W wiosennym sercu marca
Tybet zmienia się w huśtawkę
Pośród morza ruin gram sobie nokturn, solo
CZYTAJ DALEJpodejrzliwość, naiwność, nerwowość
taniec masek
i iluzja rozmowy
CZYTAJ DALEJja, pies, co mówi, dzień w dzień
radośnie macham ogonem
na widok załganych twarzy
CZYTAJ DALEJDrepczesz za jakami z jedzeniem za pazuchą
i nucisz smutną piosenkę,
a mnie serce zamiera jak ta melodia
CZYTAJ DALEJŚledczy: Jaśminowa rewolucja – kto to zaplanował?
Więzień: Nie wiem, nie ja.
CZYTAJ DALEJNa komisariacie w Szigace wybuchł pożar, niemal doszczętnie niszcząc budynek.
CZYTAJ DALEJ„W razie jakichkolwiek problemów należy dzwonić do służb porządkowych”. Po prostu miód, rozkosz dla oka i ucha. Na filmach policjanci nie boją się nawet zginąć, żeby obronić społeczeństwo przed bandytą czy inną swołoczą. Są darem miłosiernych niebios i dobrym wujkiem w jednym, osłaniając bezradnych przed wrogami pokoju. Bóstwem opiekuńczym, które spieszy z pomocą, gdy tylko wypowiedzieć jego imię.
CZYTAJ DALEJTylko do Larung Garu
Opowiedzieć Lamie Dzigme Phuncogowi
Szczęścia i smutki Tybetu
CZYTAJ DALEJZmonopolizowany, rządowy, autorytarny dyskurs o Tybecie służy wyłącznie zniekształcaniu pod wymiar wymogów planu wiecznego kontrolowania naszego kraju. Owo przeobrażenie morduje prawdę, maskuje terror, a Tybetańczykom wolno jedynie milczeć. „Niewolnik”, rewolucyjny klasyk, był pierwszym filmem piszącym historię na nowo.
CZYTAJ DALEJMusimy zawsze pamiętać, że ludzkość jest jedną rodziną i że wszyscy pragniemy szczęścia.
CZYTAJ DALEJCo znaczy „nie przeżyjemy tego, co się stało”
Co znaczy „nie przeżyjemy tego, co się dzieje”?
CZYTAJ DALEJNajwyżsi przywódcy muszą znaleźć w sobie odwagę do przyznania, że zrodzone z podejrzliwości ciągłe represje oraz próby zaprowadzania „harmonii” kolbą karabinu sytuacji poprawić nie mogą. Nawet zwierzęta reagują lepiej na łagodność niż ślepą siłę.
CZYTAJ DALEJTenzin Gjaco jest Dharmakają.
Esencja sześciu sylab mieszka w moim sercu.
CZYTAJ DALEJjeśli zdarzy się uśmiech, daj mu rozkwitnąć
jeżeli zabłysną łzy, pozwól im płynąć
CZYTAJ DALEJPhuncog nie umarł tylko od ognia. Poza poparzeniami miał rany zadane przez policjantów. Pobito go na śmierć. Zabito. A więc każdego następnego 16 marca, w kolejnym dniu męczeństwa narodu tybetańskiego, po wsze czasy pamiętać będziemy dwudziestoletniego Phuncoga, który się podpalił.
CZYTAJ DALEJNamiot dobrego ojca ma kolor dymu
Choć coraz mniej czarnych namiotów
Dobry ojciec jeszcze się nie zestarzał
CZYTAJ DALEJJeśli nie będę pisać o Tybecie, umrą wiersze.
Gdyby nie ten Tybet, nie znikłby Akhu Cepak.
Gdyby nie ten Tybet, Akhu Tabu i Akhu Phuncog nie stanęliby w płomieniach.
CZYTAJ DALEJChoć Indie są ziemią świętą
Nie tam się urodził
CZYTAJ DALEJTybetolodzy: mamy ich zatrzęsienie, ale czym się zajmują? Nie znają nawet naszego narzecza, jak więc mieliby badać tybetańską kulturę? Wybrałem się wczoraj do księgarni, żeby przejrzeć ich dzieła – tom w tom po chińsku. To musi cementować akademicką ufność innych mniejszości.
CZYTAJ DALEJ