„Nim się pożegnałem, wręczyłem Jego Świątobliwości fotografie, które nieżyjący już Tybetańczyk zrobił w Tybecie w czasie rewolucji kulturalnej. Dalajlama oglądał je ze spokojem. Na jednym rozpoznał arystokratę, któremu hunwejbini wymalowali twarz i nałożyli wysoką, papierową czapkę hańby. Na innym widać było rewolucyjny plakat, przestawiający »wyzwolonego niewolnika«, który rozprawia się z dwoma karłami, podpisanymi jako »Dalaj« i »Panczen«. Jego Świątobliwość uśmiechnął się kilka razy, zmilczał jednak zdjęcie niewątpliwie tybetańskiej czerwonogwardzistki, która rozbijała motyką złoty dach buddyjskiej świątyni. Tybetańczycy bezczeszczący sanktuaria, w których modlili się przez stulecia – tej zagadki najnowszej historii nie umiał najwyraźniej rozwiązać sam Dalajlama”.
CZYTAJ DALEJBratnia „pomoc” przypomina bardziej obsikiwanie własnego terytorium w odległym „regionie autonomicznym”. Tybet podzielono jak tort, po którego kawałki wyciągają się ręce z prowincji, chcących zarobić na wielkim programie „rozwijania ziem zachodnich”. Przy okazji, ku wiecznej chwale, nadają lub zmieniają nazwy budynkom i ulicom, zapełniając mapy niezliczonymi alejami Guangzhou, centrami handlowymi Szanghaj czy Taizhou albo wieżowcami Shandong.
CZYTAJ DALEJPo posiłku zaczynały się zajęcia. Polegały głównie na lżeniu nas i Jego Świątobliwości Dalajlamy. Wygłaszano też pogadanki o obowiązujących przepisach, nic ciekawego. Dziecinne urąganie sędziwemu mnichowi w odległym kraju było i śmieszne, i straszne.
CZYTAJ DALEJW Chinach media są tubą partii komunistycznej i faktycznie nie mogą swobodnie mówić o problemach ogółu, społeczeństwo potrzebuje więc kogoś, kto przemówi w jego imieniu, nie pełniąc jednocześnie funkcji rzecznika rządu. W Tybecie zadanie to bierze na siebie literatura, jednak ku naszemu rozczarowaniu nie umie się z niego wywiązać.
CZYTAJ DALEJMnisi są zakałą społeczeństwa
Mnisi blokują rozwój i postęp
Mnisi gnębią społeczeństwo swoją walką o wolność
Mnisi robią dobre rzeczy, żeby manipulować ludźmi
CZYTAJ DALEJPóki Tybetańczycy będą w swej ojczyźnie obywatelami drugiej kategorii, póty stawią opór chińskim rządom. Wypracowanie trwałego rozwiązania kwestii Tybetu poprawi wizerunek Chin w oczach świata oraz pomoże strzec ich terytorialnej integralności i suwerenności.
CZYTAJ DALEJTysiące „pozalimitowych” mniszek, które w 2016 roku wydalono z wielkiego obozowiska klasztornego Larung Gar, internowano, przebrano w polowe mundury i poddano „reedukacji politycznej”, polegającej głównie na lżeniu Dalajlamy, uczeniu się na pamięć partyjnych sloganów oraz śpiewaniu czerwonych pieśni i tańcu (co prócz upokorzenia stanowi złamanie zakonnych ślubowań).
CZYTAJ DALEJOstatnie represje mają charakter rasowy. Jak wiadomo, rząd Chin podsyca nacjonalizm Hanów, by zastąpić nim trupa propagowanej wcześniej ideologii komunistycznej.
CZYTAJ DALEJW Krainie Śniegu mieszka lew
Jedyny na świecie Śnieżny Lew
Ten łagodny lew jest święty
Nosi turkusową grzywę miłości i pokoju
CZYTAJ DALEJZignorowali dobre rady i wpakowali się dziś w bagno „dwóch Panczenów”; zmusili do ucieczki za granicę dwóch wielkich przywódców buddyjskich, XVII Karmapę i Agję Rinpocze, opata klasztoru Kumbum, o których Rząd Centralny bardzo się wcześniej troszczył i którzy przyciągali uwagę świata; granie na czas oraz pomysł na „dwóch Dalajów” wywoła w przyszłości jeszcze większe problemy w kraju i za granicą. O zdrowiu Dalajlamy i długości jego życia nie będą jednak decydować cudze plany. Ludzie mają swoje zdanie i na ten temat. W przypadku próżni spowodowanej śmiercią Dalajlamy, powiadają, jego spadkobiercą zostanie Karmapa. Choć przywódcy buddyzmu tybetańskiego, od gelugpy, njingmapy, sakjapy i kagju po bon, jeden po drugim uciekli z kraju, pozostają dziedzicami religijnych doktryn i, bezpośrednio lub nie, wciąż odgrywają ważną rolę.
CZYTAJ DALEJMimo ogromnego postępu technicznego, jaki dokonał się w dwudziestym wieku, wciąż cierpimy, zwłaszcza psychicznie. W gruncie rzeczy modernizacja i globalizacja skomplikowały wręcz nasze życie, przysparzając nowych problemów i powodów do niepokoju. W tych okolicznościach różne tradycje religijne powinny pomagać w zachowaniu pokoju, ducha dialogu oraz pojednania, co wymaga utrzymywania harmonii i dobrych relacji. Musimy szanować […]
CZYTAJ DALEJModlitwa napisana przez Jego Świątobliwość Tenzina Gjaco XIV Dalajlamę Tybetu
CZYTAJ DALEJWierzę
Powtarzają zaklęcie o dwóch „nierozłącznych”
Chińczykom nie wolno zostawić mniejszości
Mniejszości nie mogą porzucić Hanów
Świetny slogan
Cudowna poezja
Dla ludzi, jak i wszystkich czujących istot, najważniejsze jest życie. Klasztory w Indiach i Tybecie, zwłaszcza tybetańskie, z reguły leżą na terenie zadrzewionym. Nim zdaliśmy sobie sprawę z konieczności chronienia środowiska, lasy te bywały wycinane, często z myślą o sprzedaży drewna. Teraz staramy się zapobiegać i położyć kres temu procederowi w pobliżu świątyń, a także sadzić nowe drzewa.
CZYTAJ DALEJSynu Zwycięzców, z wyżyn niebios
Zstępujesz jako Lama i Bóstwo
Szlachetny, powracasz niczym fale oceanu
Wskazywać drogę Tybetańczykom
Karmapo, usłysz mnie!
W bezkresie świata
Niedościgły, jesteś nam słońcem i księżycem
Muzyka Twego głosu
Rozprasza ciemności tej epoki
Karmapo, usłysz mnie!
Zbudowałem dom i wierzyłem, że w końcu będę mógł się skupić na myśleniu,
ale wtedy jak spod ziemi wyrosła czarna mucha
i zaczęła migać mi przed oczami.
Zapłaciwszy za tę przestrzeń ciężko zarobionymi pieniędzmi,
uznałem, że należy do mnie, a nie muchy.
Próbowałem ją przegnać,
lecz ona bawiła się ze mną w kotka i myszkę,
pojawiała się i znikała niczym amerykański śmigłowiec UH-60,
aż wreszcie poplątała mi myśli.
Według lokalnych źródeł władze chińskie płacą za zawieszanie portretów przewodniczącego Xi Jinpinga w tybetańskich domach w Colho (chiń. Hainan), w prowincji Qinghai.
Nie przypominam sobie, żeby ojciec opowiadał mi o rewolucji kulturalnej, ale mam poczucie, że wspominał ją źle. Na czele lokalnego Komitetu Rewolucyjnego stanął Zeng Yongya, sprzyjający „rebeliantom” komendant regionu wojskowego, co w jednej chwili rozstrzygnęło frakcyjny konflikt i doprowadziło do odsunięcia kilkudziesięciu stronników „sojuszu”, w tym ojca.
Wściekły wicher porwał śniegowy kwiat
Matka Krainy Śniegu odeszła do lepszego kraju
Łzy dławią słowa ludzi gór
Samotnym i bezbronnym w Krainie Śniegu
Zrabowano odzienie i strawę
Ziemię radości najechała barbarzyńska armia
Ludzie gór słaniają się na nogach
Porzuceni drżą na mrozie
Chłopcy starzeją się na płaskowyżu
Dziewczęta marnieją w dolinach
Dlaczego Chińczykom odebrano pamięć prawdziwej historii? Żaden oświecony kraj nie pozwoliłby, by jego obywatele byli tak haniebnie nieświadomi własnej, narodowej przeszłości. Propagowanie historii zmyślonej jako substytutu prawdy i uchylanie się przed brzemieniem odpowiedzialności za zbrodnie są przestępstwami przeciwko narodowi.
CZYTAJ DALEJZapomnijmy o czwartym czerwca, zapomnijmy o dniu, jak każdy inny. Życie nauczyło nas, że pod totalitarnymi rządami wszystkie dni są takie same. Istnieje tylko jeden. Nie ma „innego”, żadnego „wczoraj” i „jutro”. Nie potrzeba nam więc ani namiastki prawdy, ani częściowej sprawiedliwości, ani parauczciwości.
CZYTAJ DALEJZ analizy statystycznej testamentów Tybetańczyków, którzy dokonali samospaleń, wynika, że większość uważała ten akt za „działanie”, a gwałtowne zwiększenie liczby owych wystąpień w czasie XVIII Zjazdu Komunistycznej Partii Chin świadczy o tym, że liczyli, iż przyczynią się one do rozwiązania problemu Tybetu. Co za tym idzie, samospalenie nie było celem samym w sobie, lecz działaniem, do którego – z braku innych – uciekali się ludzie, pragnący coś zrobić. Gdyby więc istniał plan, pozwalający na uczestnictwo każdemu Tybetańczykowi i przynoszący wymierne rezultaty, nikt nie widziałby potrzeby rzucania się w ogień.
CZYTAJ DALEJ