Kategoria: Z perspektywy Tybetańczyków

Dalajlama: Moja nadzieja

Mamy za sobą trzy fazy intensywnych rozmów: w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku, gdy byłem młodym przywódcą w Tybecie; w latach osiemdziesiątych, kiedy Deng Xiaoping otworzył Chiny; oraz w pierwszej dekadzie następnego stulecia, przed igrzyskami olimpijskimi w Pekinie w 2008 roku. Robiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby wynegocjować rozwiązanie naszego zadawnionego problemu. Za pośrednictwem moich wysłanników przekazałem Pekinowi mapę drogową procesu, który byłby korzystny dla obu stron. My walczymy o życie, na szali leży przetrwanie starożytnego narodu, jego kultury, języka i religii. Zatem nie mamy wyboru, nie możemy się poddać.

CZYTAJ DALEJ

Czen Metak: Po przyjeździe do wioski w Mato

Kilka jaków przechadza się bez celu ulicą.

Zapalam lampkę, jestem sam

I nic mi nie grozi.

CZYTAJ DALEJ

NN: O administrowaniu tybetańskimi stronami

Z pierwszym blogiem ruszyłem w 2009 roku. Bardzo pilnowałem, żeby nie pojawiło się na nim nic krytycznego wobec chińskich władz, ale cztery lata później zamknięto mi stronę. Często zastanawiałem się, czy poszło o Szokdzianga i Theranga, choć tak czy siak, wystrzegałem się polityki.

CZYTAJ DALEJ

Dzongsar Dziamjang Khjence: Obyście mieli szczęście

Obyście mieli szczęście aż do Przebudzenia.

Obyście mieli czas coś zjeść.

CZYTAJ DALEJ

Palden Gjaco: Mam tylko jedno pragnienie

W dniu egzekucji na szyjach skazanych wieszano ciężkie drewniane tablice z napisami w języku chińskim. Potem wrzucano ich na ciężarówkę jak kamienie i wieziono do więzienia Drapczi. Reszta więźniów jechała w innych furgonach. Na miejscu skazanych zmuszano do uklęknięcia na krawędzi wykopanego dołu i wysłuchania listy popełnionych „zbrodni”. A potem zabijano ich kolejno strzałem w plecy. My musieliśmy na to patrzeć. Zapamiętałem mnicha z Gandenu, który wciąż żył, mimo że wystrzelono do niego siedem razy. Zirytowani żołnierze wrzucili go do dołu i zakopali żywcem. Wielu skazanych umierało jeszcze przed egzekucją – ze strachu i wycieńczenia. Po każdym strzale musieliśmy klaskać – żeby pokazać, że cieszymy się z egzekucji. Nie wolno było mówić ani nawet zakasłać.

CZYTAJ DALEJ

Tenzin Cunde: Gjalo Thondup

Odwiedziłem Gjalo w jego rezydencji – w Takcerze – w Kalimpongu. Wydawało się, że mieszka sam z kilkoma służącymi. Zmrużył oczy i skinął, żebym usiadł naprzeciw za stołem. Kilkakrotnie powtórzył, cały czas zwracając się do mnie w liczbie mnogiej: „Wy, młodzi Tybetańczycy, musicie uczyć się Chin, musicie rozumieć Chiny. I ciężko pracować dla Tybetu”. Starał się być miły.

CZYTAJ DALEJ

Hungkar Rinpocze: Wyzwalanie zwierząt

Wszystkie istoty w tym świecie są naturalnie związane z sobą oraz ze środowiskiem. I każda powinna móc żyć w nim w spokoju! Ludzi charakteryzuje najsilniejsze pożądanie i największa skłonność do brutalności. Jeśli ich nie powściągniemy, pielęgnując w sobie miłość i dobroć, istnieje niebezpieczeństwo, że się nawzajem pozabijamy.

CZYTAJ DALEJ

Palgon: Przepraszam

Proszę, żebyście nigdy nie opuszczali głowy. Modlę się, abyśmy wszyscy byli świadomi własnej wartości i umieli znaleźć w sobie siłę, żeby robić swoje.

CZYTAJ DALEJ

Gjal Dhondup: Cuda tybetańskiej cywilizacji

Tybetańczycy (jeszcze jako społeczeństwo pierwotne) jako pierwsi udomowili i hodowali konie, wynaleźli grę w piłkę (polo, w VI wieku), modeli (w 779 roku, kiedy to budując klasztor Samje, wybrano reprezentatywne kobiety i mężczyzn z różnych regionów, żeby pozowali do posągów) i fast foody (campa).

CZYTAJ DALEJ

Oser: Istnienie

Bezsprzecznie

Ty istniejesz w Tybecie

Nieistniejącym już słowie

CZYTAJ DALEJ

NN: Akhu Tonpa i polityka „zero COVID”

– Akhu, dlaczego chińska polityka „zero COVID” nie ma sobie równych na całym świecie?

CZYTAJ DALEJ

Therang: Kilka słów dla ludu Dingri

Jesteśmy ludem przywykłym do samotności i być może dlatego chce mi się płakać, ilekroć widzę tłum rodaków, którzy zebrali się, żeby razem cieszyć się albo smucić. Daje mi to siłę i chęć do marzenia. Teraz też wali mi serce i trzęsę się z dumy, gdy patrzę na ludzi, idących ramię w ramię niczym armia naszych dawnych królów.

CZYTAJ DALEJ

Kunga: Biały kwiecie

Czerwony kwiecie o tysiącu płatków

Zechciej pojawić się w naszych czystych umysłach.

CZYTAJ DALEJ

Njagong Lhabe i Thahar: Poeta

muszę wyznać, że twoje wiersze

zrobiły na mnie piorunujące wrażenie

i że płakałem, kiedy umarłeś

CZYTAJ DALEJ

Szerten: Pokój na świecie

Najlepsze piwo zanoszę dziś

Wszystkim Tybetańczykom

I modlę się o ich jedność!

CZYTAJ DALEJ

NN: W kolonialnej szkole podstawowej

Nauczyciel zaatakował chłopca na oczach tłumu uczniów, swoim zachowaniem nie tylko przecząc wszystkiemu, czemu powinna służyć oświata, ale też wywołując psychologiczną traumę.

CZYTAJ DALEJ

Deczen Szak: Cudowna!

Kłaniam się Szlachetnej Tarze

Zmarszczeniem brwi uwalniającej od ubóstwa

CZYTAJ DALEJ

Losang Gjaco: Samospalenie Siostry Palden Czosang

Chciałem namalować obraz, którego nie zarejestrowały kamery tego chłodnego, listopadowego dnia: twarz stojącej w płomieniach Palden Czosang.

CZYTAJ DALEJ

Cering Siakja: Tybet musi zostać!

Żądając od społeczności międzynarodowej posługiwania się słowem „Xizang”, Pekin sięga po kolonialną praktykę narzucania dominacji. Zmieniając lokalne, powszechnie znane nazwy, zaborca wymazuje historię i rdzenną tożsamość. Nadając własne imiona, usiłuje wpisać tybetańskość w etnicznie chińską narrację, zatrzeć dziedzictwo narodowej kultury i historii, odebrać Tybetańczykom głos, spuściznę i suwerenność.

CZYTAJ DALEJ

Rongło Gendun Lhundrub: Urodzony w Roku Świni

Urodzony w Roku Świni, pytam,

Gdzie Twoja ojczyzna?

Gdzie pałac?

CZYTAJ DALEJ

Mniszki z więzienia Drapczi: Nigdy nie stracimy ducha

Zrzućcie niebieskie drelichy

Wstańcie więźniowie Drapczi

CZYTAJ DALEJ

RACHUNEK BANKOWY

program „Niewidzialne kajdany” 73213000042001026966560001
subkonto Kliniki Stomatologicznej Bencien
46213000042001026966560002

PRZEKIERUJ 1,5% PODATKU