Kategoria: Z perspektywy Tybetańczyków

Go Szerab Gjaco: Asymilacja i władza totalitarna

Tybetańczycy stoją dziś w obliczu (celowo i nieumyślnie) wymuszanej kulturowej asymilacji, której duszna atmosfera stanowi śmiertelne zagrożenie dla ludzi i środowiska naturalnego, języka i kultury, tradycji i obyczaju.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Bohater narodowy

Zhao Erfeng był ministrem odpowiedzialnym za pogranicze Yunnanu i Sichuanu pod koniec rządów Qingów. W latach 1905–8 wysłał swoją armię do Khamu, by utopić we krwi tybetańskie protesty. Tybetańczycy serdecznie go nienawidzili i nazywali „Zhao Tufu”, mordercą i dyktatorem. Zbrodniarz, który mordował ludzi, jak gdyby kosił trawę, i lubował się w niszczeniu wszystkiego, co tybetańskie, dla chińskich aparatczyków jest bohaterem.

CZYTAJ DALEJ

NN: Płaczliwy ranek

z domowego wątku

spłynęła ku źródłu

nie niepokojona przez nikogo łza

CZYTAJ DALEJ

Thahar: Odrobinę samotny

odkąd zabrałaś mi serce

dzieci boją się ze mną bawić

CZYTAJ DALEJ

Go Szerab Gjaco: Li Wenliang. Nazwisko, które trzeba znać

Akt odwagi, jakim było zwykłe stwierdzenie faktu, mógł uratować cały kraj. „Jedno słowo prawdy”, jak chciał rosyjski pisarz Aleksandr Sołżenicyn, mogło „przeważyć cały świat”.

CZYTAJ DALEJ

NN: Ulotka z Sertharu

Prześladowani przez Chińczyków tybetańscy bracia – nie śpijcie!

CZYTAJ DALEJ

Oser: Nad ranem

Trzeba zrobić wszystko,

aby ci, którzy zginęli,

byli pamiętani jako ludzie,

nie statystyki.

CZYTAJ DALEJ

NN: Plac

boję się

nic nie opisze samotności

stania na twym bruku

CZYTAJ DALEJ

Pace Gjal: Zabrali mi nawet imię

Do miasta trafiłem w 2009 roku. Na naszej wsi zostawiłem dwóch braci i siostrę. Byłem najstarszy. Jakieś dziesięć lat wcześniej rząd podzielił wspólną ziemię, przyznając po skrawku każdemu gospodarstwu, i od tej pory nie mieliśmy nic do roboty. Wystarczyło rano zaprowadzić zwierzęta pod ogrodzenie, a wieczorem wracały same. Wcześniej trzeba było je paść i każdego doglądać. W końcu uradziliśmy, że dla rodziny będzie lepiej, jak zarobię coś w mieście. Sołtys opowiadał wtedy, że władze okręgu szukają ludzi do sprzątania ulic. Mówił też, że nie dostanie się tej pracy bez rodzinnych koneksji albo znajomości w urzędzie, co oznaczało, że trzeba dać co najmniej owcę stojącemu wyżej aparatczykowi. Zrobiliśmy, jak radził, i w ten sposób zdobyłem posadę.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Taki pomnik

Kiedy przyjechaliśmy – wspomina Tenzin Tethong – ludzie nie potrafili powstrzymać łez. Zbiegali z góry, płacząc i krzycząc: »Patrzcie, to jest nasz Ganden. Zobaczcie, co z nim zrobili«.

CZYTAJ DALEJ

Dalajlama: Apel o ochronę środowiska naturalnego

Budda przyszedł na świat pod drzewem, o które opierała się jego matka. Pod drzewem osiągnął Przebudzenie i między drzewami odszedł. Gdyby więc wrócił do naszego świata, z pewnością zaangażowałby się w kampanię ochrony środowiska naturalnego.

CZYTAJ DALEJ

Czimi Rinpocze: Nocna wizja

Raz w nocy śniło mi się, że jestem śnieżną panterą.

Tańczyłem to tu, to tam na pokrytej śniegiem górze

I kiedy nagle się obudziłem, znów byłem Czimim.

CZYTAJ DALEJ

Dalajlama: Kondolencje po śmierci arcybiskupa Desmonda Tutu

Arcybiskup Desmond Tutu był bez reszty oddany swoim braciom i siostrom oraz dobru wspólnemu. Jako prawdziwy humanista i autentyczny obrońca praw człowieka inspirował ludzi na całym świecie zaangażowaniem w prace Komisji Prawdy i Pojednania.

CZYTAJ DALEJ

NN: Moje radości i smutki

W poniedziałek byłem smutny, bo musiałem wyjechać z domu.

We wtorek byłem wesoły, bo przyszła do nas ładna nowa nauczycielka.

W środę byłem smutny, bo tęskniłem za domem.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Nędza w Mato

Z badań wynika, że dwie dekady nieokiełznanego rycia w poszukiwaniu złota zniszczyły łąki i ekosystem. Znikała też żyzna ziemia. W 1999 roku niemal połowę powierzchni okręgu stanowiły pustynie i nieużytki. Wyparowało siedemdziesiąt procent dzikich zwierząt.

CZYTAJ DALEJ

Di Lhaden: Wolność

Człowieka, który nas dręczy, więzi, bije, próbuje zabić, można pokonać. Jeśli jednak korzystanie z naszych praw – wolności myśli, słowa, wiary, podróżowania – uzależnione jest od innych, najprawdopodobniej zostaną one okrojone.

CZYTAJ DALEJ

Sengdor: Żałoba

w smutku żywych bólu jest więcej niż w śmierci

dławiący żal przemienił was wszystkich w gorejące szkielety

CZYTAJ DALEJ

Dziangbu: Języki ognia drżą z zimna

Języki ognia drżą z zimna

płonąc w źródlanej wodzie.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Juszu rok później

Tybetańska dziewczyna przykucnęła przy płocie, strzepując kurz, który osiadł na kamieniu z sylabą om. Nawet na niego dmuchała, choć przejeżdżające obok samochody i koparki bez przerwy wzniecały kłęby szarego pyłu.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Spotkania pod Górą Kailaś. Gjandrak

Trzeba przecież pamiętać, że to, czym hańbią się talibowie, zupełnie niedawno działo się i na naszej ziemi. Szkoda, że świat, który oburza się na barbarzyństwo w Bamianie, do dziś nie wie nic o zagładzie tybetańskich świątyń. Nieliczne chińskie relacje o ich odbudowywaniu są w najlepszym wypadku mgliste, najczęściej całkowicie przemilczając fakty i kontekst. Jakby nic się nie stało.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Tybet płonie

„Mnisi klasztoru Kirti nie widzą żadnej nadziei, bowiem ich położenie systematycznie się pogarsza. Władze lokalne reagują tylko w jeden sposób: represjami – lecz one potęgują tylko napięcie. Wiem, że w regionie krążą ulotki, które mówią, że wielu innych mnichów gotowych jest poświęcić życie, jeśli sytuacja nie zacznie się poprawiać”.

CZYTAJ DALEJ

RACHUNEK BANKOWY

program „Niewidzialne kajdany” 73213000042001026966560001
subkonto Kliniki Stomatologicznej Bencien
46213000042001026966560002

PRZEKIERUJ 1,5% PODATKU