Kategoria: Z perspektywy Tybetańczyków

Oser: Spotkania pod Górą Kailaś. Wewnętrzny krąg

W ostatnich latach kilkunastu mnichów klasztoru Gjandrak przeszło niezliczone kampanie, na przykład „wzmacniania jedności i budowania pięknego Tybetu”, „studiowania ducha V plenum XIX komitetu centralnego i siódmego forum roboczego” czy „wspierania armii i miłowania ludu”. Dzień jak co dzień w wewnętrznym kręgu buddyjskiego sanktuarium na zboczu świętej góry.

CZYTAJ DALEJ

Thahar: Z tonącego statku

Nie tylko ja zachłystuję się wiatrem

Ale dziś wypatruję słońca

I czuję ulgę, że oddycham

CZYTAJ DALEJ

Cełang Norbu: Z powrotem w domu

Jest miejsce, które nazywa się ojczyzna

Jest szczęście, które nazywa się dom

Jest więź, która nazywa się rodzina

CZYTAJ DALEJ

Dziamjang Kji: List do Go Szeraba Gjaco

Ci, co zaspali, muszą pamiętać i czcić tych, którzy stali w pierwszym szeregu. To drogowskaz dla następnego pokolenia. Nie ma dla nas przyszłości bez szacunku i podziwu dla bohaterów.

CZYTAJ DALEJ

Di Lhaden: Moja Potala

Potala przypomina mi pusty talerz

Drapieżcy w wojskowych mundurach

Pożarli nawet maślane lampki

CZYTAJ DALEJ

Kunga: Wołanie życia siły

Promienne Słońce

Nie wędruj na zachód

Zostań, proszę, pośrodku nieba

CZYTAJ DALEJ

Khenpo Gangszar: Przepowiednia

Jeśli w piątym, siódmym, szóstym będziecie zwlekać

I nie przedostaniecie się do ukrytej krainy,

Niechybnie zrobią z was Chińczyków.

CZYTAJ DALEJ

Therang: Pieśń wojenna

gdzie jest lew?

kiedy przybędzie?

CZYTAJ DALEJ

Cełang Norbu: Campa

Moja siła
Rosła dzięki tobie
Moja inteligencja
Wzięła się z ciebie
Moje nadzieje żywią się tobą

CZYTAJ DALEJ

NN: W tym roku nie ma Losaru

Oddajmy hołd

Pomordowanym bohaterom.

Złóżmy ofiary

Za zabitych.

CZYTAJ DALEJ

Thangtong Gjalpo: Modlitwa o zażegnanie słowami prawdy strachu przed wojną

Ześlijcie deszcz nektaru miłości tym, co wzniecają ogień nienawiści,

Błogosławcie im, by przejrzeli i dostrzegli,

Że byli sobie nawzajem kochającymi rodzicami,

I by dzięki temu pławili się odtąd w szczęściu i pomyślności!

CZYTAJ DALEJ

Go Szerab Gjaco: Asymilacja i władza totalitarna

Tybetańczycy stoją dziś w obliczu (celowo i nieumyślnie) wymuszanej kulturowej asymilacji, której duszna atmosfera stanowi śmiertelne zagrożenie dla ludzi i środowiska naturalnego, języka i kultury, tradycji i obyczaju.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Bohater narodowy

Zhao Erfeng był ministrem odpowiedzialnym za pogranicze Yunnanu i Sichuanu pod koniec rządów Qingów. W latach 1905–8 wysłał swoją armię do Khamu, by utopić we krwi tybetańskie protesty. Tybetańczycy serdecznie go nienawidzili i nazywali „Zhao Tufu”, mordercą i dyktatorem. Zbrodniarz, który mordował ludzi, jak gdyby kosił trawę, i lubował się w niszczeniu wszystkiego, co tybetańskie, dla chińskich aparatczyków jest bohaterem.

CZYTAJ DALEJ

NN: Płaczliwy ranek

z domowego wątku

spłynęła ku źródłu

nie niepokojona przez nikogo łza

CZYTAJ DALEJ

Thahar: Odrobinę samotny

odkąd zabrałaś mi serce

dzieci boją się ze mną bawić

CZYTAJ DALEJ

Go Szerab Gjaco: Li Wenliang. Nazwisko, które trzeba znać

Akt odwagi, jakim było zwykłe stwierdzenie faktu, mógł uratować cały kraj. „Jedno słowo prawdy”, jak chciał rosyjski pisarz Aleksandr Sołżenicyn, mogło „przeważyć cały świat”.

CZYTAJ DALEJ

NN: Ulotka z Sertharu

Prześladowani przez Chińczyków tybetańscy bracia – nie śpijcie!

CZYTAJ DALEJ

Oser: Nad ranem

Trzeba zrobić wszystko,

aby ci, którzy zginęli,

byli pamiętani jako ludzie,

nie statystyki.

CZYTAJ DALEJ

NN: Plac

boję się

nic nie opisze samotności

stania na twym bruku

CZYTAJ DALEJ

Pace Gjal: Zabrali mi nawet imię

Do miasta trafiłem w 2009 roku. Na naszej wsi zostawiłem dwóch braci i siostrę. Byłem najstarszy. Jakieś dziesięć lat wcześniej rząd podzielił wspólną ziemię, przyznając po skrawku każdemu gospodarstwu, i od tej pory nie mieliśmy nic do roboty. Wystarczyło rano zaprowadzić zwierzęta pod ogrodzenie, a wieczorem wracały same. Wcześniej trzeba było je paść i każdego doglądać. W końcu uradziliśmy, że dla rodziny będzie lepiej, jak zarobię coś w mieście. Sołtys opowiadał wtedy, że władze okręgu szukają ludzi do sprzątania ulic. Mówił też, że nie dostanie się tej pracy bez rodzinnych koneksji albo znajomości w urzędzie, co oznaczało, że trzeba dać co najmniej owcę stojącemu wyżej aparatczykowi. Zrobiliśmy, jak radził, i w ten sposób zdobyłem posadę.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Taki pomnik

Kiedy przyjechaliśmy – wspomina Tenzin Tethong – ludzie nie potrafili powstrzymać łez. Zbiegali z góry, płacząc i krzycząc: »Patrzcie, to jest nasz Ganden. Zobaczcie, co z nim zrobili«.

CZYTAJ DALEJ

RACHUNEK BANKOWY

program „Niewidzialne kajdany” 73213000042001026966560001
subkonto Kliniki Stomatologicznej Bencien
46213000042001026966560002

PRZEKIERUJ 1,5% PODATKU