Wszyscy szukamy szczęścia. Żyjemy nadzieją, że przytrafi się nam coś dobrego. Jeśli ma się to udać, musimy robić właściwy użytek z własnej inteligencji. Prawdziwe szczęście zależy nie od zmysłowych doznań, tylko od samego umysłu. Jeśli ma być spokojny, musimy go rozumieć i umieć czytać emocje. Jestem przekonany, że pracując na sobą, możemy faktycznie zacząć dostrzegać jedność rodzaju ludzkiego i tworzyć szczęśliwszy, lepszy świat.
CZYTAJ DALEJNa wszystkich zdjęciach zrobionych z ukrycia przez przypadkowego turystę widać tę samą scenę: piękny oddaleniem od świata, uśpiony klasztor pośród ośnieżonych gór i ponad pięćdziesiąt cieni przemykających przed frontową stupą. To nie duchy, tylko żołnierze z bronią i tarczami. Jeden nosi maskę tlenową, która zapewne ma go strzec przed zagrożeniami związanymi z przebywaniem na wysokości. Prowadzący ten pochód człowiek dzierży czerwony sztandar z pięcioma gwiazdami. Flaga krzyczy na tle bieli śniegu, oślepia.
CZYTAJ DALEJPodziwiam dziennikarską odwagę, której świadectwem jest praca Marii Ressy i Dmitriego Muratowa. Oby ta nagroda zachęciła wszystkich pracowników mediów do bronienia prawdy i wolności, od których zależy demokracja i trwały pokój na świecie.
CZYTAJ DALEJZ perspektywy Szerpy wyprawa na szczyt nie jest tylko kwestią umiejętności technicznych, ale także skalkulowanej relacji człowieka z górą. I zachowania świętości przestrzeni, w której znalazł się wspinacz. Jednym ze sposobów na to jest – jak czyniła to moja babka – składanie górze ofiar. Drugim: gotowość do służenia innym. Niestety w przypadku Szerpów ludzie Zachodu od zawsze biorą ich pogodę za gotowość do radykalnego podporządkowania, a nie dar zrodzony ze współczucia.
CZYTAJ DALEJskarby naszych przodków
mądrość i czyny prawe
niechaj zawsze rozświetlają wam serca
CZYTAJ DALEJJeśli nie odłożysz telefonu
Będziesz się co krok potykać
I nie zaśniesz w nocy
CZYTAJ DALEJChciałabym być dziewczyną z filmu – tą w tybetańskiej sukni, tą, która nie krzyczy, lecz podchodzi ku tonącej w ogniu Palden Czoco i na znak szacunku rzuca jej czysty, biały khatak.
CZYTAJ DALEJRinpoczowie omijają Lhasę szerokim łukiem i przenoszą się do Chin właściwych. Mnisi są ostrożni i unikają chodzenia po ulicach w zakonnych szatach. Na starówce oraz w okolicach Dżokhangu ciągle widzi się policjantów bez powodu legitymujących i spisujących duchownych albo ubranych po tybetańsku młodych ludzi. Wysocy lamowie starają się nie wychodzić i praktycznie żyją jak w klauzurze. Nawet krewni przestają sobie ufać i nie mówią na głos, co myślą, w obawie, że ktoś ich sypnie lub sprzeda.
CZYTAJ DALEJJeśli zdajecie się we wszystkim na innych, możecie się przeliczyć. Ludzie, którzy zawdzięczają posady familijnym koneksjom, często wpadają w tarapaty, gdy zabraknie rodziców. Najlepiej więc polegać na sobie.
CZYTAJ DALEJjedność mym wołaniem
czarny koczowniczy namiot domem
ogorzała skóra narodową ozdobą
CZYTAJ DALEJMała Tenzin dorastała pośród pasterzy
nieświadoma tajemnicy
ukrytej we własnym imieniu
CZYTAJ DALEJ„Rozwojowi grup etnicznych w Chinach przyświeca ściśle określony cel. Narzucić całemu krajowi »hua zu«, jedną tożsamość chińskiego dziedzictwa, która nie ma nic wspólnego z pozostałymi pięćdziesięcioma pięcioma nacjami”. Kiedy owo „zlewanie” osiągnie pożądany skutek, „będzie to już tylko kwestia techniczna, polegająca na wymianie dowodów osobistych”.
CZYTAJ DALEJZatykam uszy,
wpatrzona w ekran
z doniesieniami z Afganistanu.
Mam alergię na talibów wszelkiej maści
tu i tam.
CZYTAJ DALEJZamknięty proces człowieka należącego do elity elit rodzimego biznesu wstrząsnął Tybetańczykami. Skoro władze uznały, że przestępstwo zasługuje na tak surową karę, dlaczego nie wyjaśniły tego społeczeństwu? Jakież to mroczne i przerażające tajemnice kryją ciemności tego linczu? Rodzina miała dwa lata na upublicznienie sprawy i znalezienie najlepszych adwokatów, a przynajmniej oświadczenie, dlaczego okazało się to niemożliwe. Ich milczenie jest najlepszym świadectwem lęku, jaki zdołano w nich zaszczepić.
CZYTAJ DALEJTego dnia odpowiadałem na pytanie za pytaniem do szóstej wieczorem. Szczerze, bez wahania, choć nie spałem od 70 godzin. Rozgniewało to Liu, który postawił na środku pokoju drewniany stołek, kazał mi na niego wejść i przywiązał za skute na plecach ręce do stalowej belki pod sufitem. A potem wyrwał spode mnie krzesło. Moje ciało – 95 kilogramów – zawisło jak worek. Kajdanki przecięły skórę, ból był tak straszny, że straciłem przytomność. Ocknąłem się, rażony przez Liu elektryczną pałką.
CZYTAJ DALEJtybetańskie przysłowie uczy
dobrze znać obce języki
hańba zapomnieć o swoim
CZYTAJ DALEJKiedy bierzesz mnie za rękę,
Nawet najlepsi przyjaciele stają się śmiertelnymi wrogami.
CZYTAJ DALEJEliksir pokory, współczucia i wdzięczności aktywuje obszary mózgu i procesy neurochemiczne, dzięki którym prosperujemy, żyjemy lepiej i dłużej. Współczucie można pogłębiać rozumowaniem i ćwiczeniem oraz medytacją. Bez względu na to, czy inni zgadzają się z nami i są przyjaźni, czy wręcz przeciwnie, ostatecznie jesteśmy takimi samymi ludźmi, którzy pragną szczęścia i nie chcą cierpieć. Co więcej, mamy do tego równe prawo. Kiedy zrozumiemy, że jesteśmy równi w swoim pragnieniu szczęścia i prawie do niego, poczujemy naturalną empatię i więź ze wszystkimi istotami.
CZYTAJ DALEJpiękno krystalicznie czystego języka ojców
sercem duszy jest narodu
jeśli masz być Tybetańczykiem
słuchaj i mowy ojczystej nie kalaj słowem obcym
CZYTAJ DALEJ