Kategoria: Z perspektywy Tybetańczyków

Cering Łangmo Dhompa: Bardo

Wujkowi, którego już nie ma, ofiarowano sto jeden maślanych lampek.

Po śmierci rozproszenie może mieć opłakane skutki. Ściana światła wyznacza szlak w powietrzu.

CZYTAJ DALEJ

Agja Rinpocze, Cering Oser, Gade Cering: Apel o przerwanie samospaleń – strzeżcie swego życia w obliczu prześladowań

Tybetańczycy muszą dbać o swoje życie i żyć dzielnie. W obliczu największego nawet ucisku nasze życie jest ważne i musimy wysoko je cenić. Samospalenie jako takie nie zmieni rzeczywistości, w której przyszło nam żyć. Tym, co nas nienawidzą, pozwalamy przeklinać się po kryjomu słowami: „a spalcie się wszyscy na śmierć”. Szansa na zmianę tkwi w pozostaniu przy życiu, aby walczyć i iść naprzód; to ono pozwala nam zbierać siły niczym krople w ogromny ocean. Przekazanie przyszłości ducha i krwi naszego narodu wymaga tysięcy tysięcy żywych Tybetańczyków!

CZYTAJ DALEJ

Oser: Ślady na wodzie

Na brzegu górskiego strumienia siedziała kobieta

i malowała wodę pędzlem

związanych sznurkiem metalowych płatów.

CZYTAJ DALEJ

Pace Gjal: Nasza złota ojcowizna, wasze nieużytki

„Uczcie się pilnie, jeśli nie chcecie być ciemni jak wasi rodzice”. „Jeżeli nie zaczniecie się uczyć, zostaniecie na zawsze głupimi koczownikami”. Nauczyciele wpajali nam nienawiść do własnego dziedzictwa, do starszych, nawet do rodziców. Mieli uosabiać państwo i przekonywać, że dobre życie jest daleko stąd, nie w naszych społecznościach. Karać za to, że jesteśmy dziećmi tybetańskich koczowników. Wstydziliśmy się swojego pochodzenia, czuliśmy rosnącą niechęć do własnego otoczenia i jego obyczajów.

CZYTAJ DALEJ

Dziamjang Khjence Czokji Lodro Rinpocze: Panaceum na wszystko

Oby wszystkie czujące istoty z trzech światów

Samoistnie uwolniły się od chorób i szkodliwych uczuć!

CZYTAJ DALEJ

Oser: Ilu Tybetańczyków musi się spalić, nim ockną się Chińczycy?

Hanowie, którzy stanowią ponad dziewięćdziesiąt procent populacji Chin, mają w swych annałach dictum: „kto nie z nas, serce inne mieć musi”. W samych słowach nie ma nic groźnego, jednak z biegiem lat zrodzone z nich uczucia skrystalizowały się w klimat otwartej przemocy. Mniejszości są kłodą na drodze do wielkiej jedności różnych nacji Chin, trzeba je więc zsinizować lub wytępić.

CZYTAJ DALEJ

Sonam Como Czaszucang: Wyjątkowy kwiat

Kiedy umarł ojciec, mama

poprosiła zduszonym głosem,

żebym nie wymawiała jego imienia

CZYTAJ DALEJ

Oser: Samospalenia muszą się skończyć!

Odwaga jest bezcennym skarbem, zwłaszcza w przypadku ludzi biednych, i to ona z reguły decyduje o zwycięstwie słabszego nad silniejszym.

CZYTAJ DALEJ

Tenzin Dheden: Tybetańskie „misy dźwiękowe” nie są tybetańskie – ja tak

W oczach Zachodu tybetańska tożsamość (czytaj: marka) jest przede wszystkim mityczna, aseksualna i (głównie męsko) zakonna. Z tej perspektywy, jako zakochana w modzie niewierząca tybetańska lesbijka, wydaję się bytem niedorzecznym i surrealnym. Czy w ogóle można mnie nazwać „Tybetanką”?

CZYTAJ DALEJ

Oser: Nad ranem

Wątpię w zmianę – a jeszcze bardziej w to, że jej dożyję. Może pesymiści po prostu tak mają.

CZYTAJ DALEJ

Mniszki z więzienia Drapczi: Chińczycy precz ze świętej krainy Tybetu

Wszechwiedzący Dalajlama

Źródło naszej wiary

Musiał opuścić tę krainę radości

CZYTAJ DALEJ

Oser: Co robić?

Zarzucanie tybetańskim męczennikom braku mądrości wydaje mi się nieuczciwe. Mądrość nie jest techniką czepiania się życia, tylko dalekowzroczną wizją wyprowadzenia kraju z kryzysu, której nie należy oczekiwać od prostych ludzi. Na nieodpowiedzialność zakrawa natomiast uznawanie za jedyne źródło mądrości Dalajlamy, który przeszedł na polityczną emeryturę. On zdefiniował strategię niestosowania przemocy i drogi środka – dziś mądrości trzeba politykom, by móc ją skutecznie realizować.

CZYTAJ DALEJ

Tybetański Pacjent: Salin

Życie jest jak zamarznięta koszula

Zimno mi w niej

I zimniej bez niej

CZYTAJ DALEJ

Oser: Punktem wyjścia jest autonomia wioski

Wrót do ziemi obiecanej nie otwiera dotknięcie czarodziejskiej różdżki. Wędruje się do niej długo, z mozołem.

CZYTAJ DALEJ

Gendun Czophel: Pochwała Tary

Jesteś przyjaciółką wszystkich szukających Wyzwolenia,

Matką, która kocha każdą cierpiącą istotę –

Modlę się u Twych stóp, szlachetna Taro!

CZYTAJ DALEJ

Czogjam Trungpa: Tybetański pielgrzym

Góra po prawej – z jałowcowym lasem i wiejskim domem z białymi flagami modlitewnymi u swych stóp – jest niczym minister zasiadający na tygrysiej skórze.

CZYTAJ DALEJ

NN: Do niektórych urzędników i przywódców

Słuchajcie uważnie, nadęci durnie niedbający nawet o własny język – kiedy my oddajemy cześć mowie przodków, wy się jej wstydzicie i przedkładacie nad nią chińszczyznę. Co jest złego w skundlonym poszczekiwaniu? Zarzucacie na ramię torebki, farbujecie włosy, nakładacie gruby makijaż i przysiadacie na schodach swoich urzędów z wystudiowanymi minami chińskich panien. Płakać się chce, ale dla was tak właśnie wygląda szczęście i godność.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Nasza ziemia święta, ich śmietnik

Zhang, który wedle swych frazesów jest „zawsze po stronie wolności”, nie wie nic o historii i tragicznym położeniu Tybetańczyków. I nie dba o nie. Interesuje go tylko konsumowanie Tybetu, nic więcej. Utożsamia się z globalnym koncernem i autorytarną władzą. Jest przerażający i obrzydliwy.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Wspaniałości klasztoru Dzogczen

Spotkałam kiedyś w Lhasie lamę, który przeczytał mi swój wiersz: „Z zewnątrz strojnie i bogato, w środku brak jednak niebiańskiej wazy skarbów – domostw takich nie lubię. Na klasztornych murach srebro i złoto, w środku brak jednak słodkiej rosy Dharmy – świątyń takich nie lubię”.

CZYTAJ DALEJ

Bhuczung D. Sonam: Milczący protest (dla Tenzina Delka Rinpoczego)

Przyglądałem się blademu indyjskiemu niebu,

Gdy gruchnęło: nie żyje!

Ze śladem trucizny na języku i wargach,

Więziennym drelichem na zapadniętych ramionach

I pękniętymi okularami, które zsunęły się ze skurczonej głowy.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Kult portretu

O wszystkim opowiedział mi później pewien mnich. Kiedy zobaczył na tronie wielki portret Jego Świątobliwości, po prostu złożył ręce do modlitwy i zaczął płakać: „Naprawdę miało się poczucie, że Gjalła Rinpocze jest tam we własnej osobie i że nagle zagoiły się najgłębsze rany w naszych sercach”.

CZYTAJ DALEJ

RACHUNEK BANKOWY

program „Niewidzialne kajdany” 73213000042001026966560001
subkonto Kliniki Stomatologicznej Bencien
46213000042001026966560002

PRZEKIERUJ 1,5% PODATKU