Kategoria: Z perspektywy Tybetańczyków

Adong Paldothar: Zbłądziwszy daleko od siebie

W imię ochrony przyrody
przepędzamy z łąk
mieszkające na nich zwierzęta
i ich pasterzy.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Ostatnie słowa idących w ogień

Spisuję słowa każdego rodaka, który się podpalił. I powtarzam wszystkim dziennikarzom zagranicznych mediów: samospalenia Tybetańczyków to nie samobójstwo, tylko poświęcenie! Nieludzki kolonializm i nikczemna władza pchają w ogień mnichów buddyjskich i świeckich, zmuszając ich do protestów i ofiary. Chiny, Zachód, świat patrzą na ten szalejący pożar, na płonący stos praw człowieka w milczeniu. I zostaje tylko głos, co mówi, że żadna fala samospaleń o charakterze politycznym nie była tak wielka, jak ta tybetańska.

CZYTAJ DALEJ

Dalajlama: Przywódcy powinni być uważni, bezinteresowni i pełni współczucia

Przywódcy winni być także bezstronni i wielkoduszni. Ludzie z natury dążą do zaspokojenia swoich potrzeb, to instynkt przetrwania. Musimy być jednak egoistami mądrymi – szczodrymi i skorymi do współpracy, nietracącymi z oczu interesu innych. Współpraca jest owocem przyjaźni, która wyrasta z ufności, jaką daje dobre serce. Kiedy naprawdę leży nam na sercu dobro innych, nigdy nie uciekamy się do kłamstwa, przymusu czy wyzysku, postępując szczerze, uczciwie i otwarcie.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Słowo o Gologu Dzigmem, zaginionym mnichu

„Oni są z nas, uosabiają Sanghę, jeden z trzech drogocennych Klejnotów buddyzmu, odziany w budzące cześć bordowe szaty. Teraz jednak sypią się na naszych Rinpoczów, Gesze, Khenpo, Lamów i wszystkich mnichów nie tylko nienawistne obelgi, ale i realne groźby, fizyczne. Nie ze strony jakichś tam ludzi, rzecz jasna, czy też grup, tylko rządu. Błagam was, nie spuszczajcie oka z prześladowanych. Te cierpienia nie są przypadkowe i w żadnym razie nie mają charakteru jednostkowego”.

CZYTAJ DALEJ

Therang: Wolność

Nie masz w oczach blasku,
a w ustach języka,
musisz jednak żyć wiecznie i świecić.

CZYTAJ DALEJ

Senge Dolma: Pożegnanie

Spójrzcie w górę, tybetańscy rodacy
Patrzcie na błękitny brzask
Na niebiański namiot białej góry –
Wrócił, wrócił mój lama.

CZYTAJ DALEJ

Takmik: Zwolnienie

Podobno istnieje jakaś „Organizacja Narodów Zjednoczonych”

Podobno są gdzieś „prawa człowieka”

I „deklaracja”, której nie kwestionuje żadne państwo

Tylko co tu począć z tą informacją?

CZYTAJ DALEJ

Thupten Phuncog: Zabobony są wrogiem środowiska naturalnego

W naukach buddyjskich nie ma słowa o zaklinaniu losu obwieszaniem wzgórz i drzew. Ta tradycja stoi na fundamencie prawa przyczyny i skutku, wedle którego szczęście bierze się z zasługi nagromadzonej w poprzednich żywotach i z altruistycznej motywacji bodhicitty, a nie z kolorowych chorągiewek. Te natomiast niewątpliwie szkodzą dzikim i domowym zwierzętom, takim jak jelenie, owce, jaki, kozy czy dzo, które duszą się albo umierają z głodu i pragnienia, zaplątawszy się w sznurkach. Poszukajcie sobie zdjęć w internecie.

CZYTAJ DALEJ

Karmapa: Współczucie to więcej niż emocja

Moi rodzice nie byli wykształceni, przesiąkli jednak tradycją, która stawiała na dobroć i to nie tylko wobec ludzi, ale wszystkich istot, dużych i małych. Od najmłodszych lat uczono nas szanowania i chronienia życia, również najmniejszych owadów. Nauki takie zostawiają w umyśle ważny ślad, przypominając o zasadzie niekrzywdzenia i nieuciekania się do przemocy. Z wiekiem przyjdzie nam mierzyć się z problemami i trudnościami, ale w dzieciństwie powinniśmy otrzymać dar pozytywnego myślenia, a potem dbać, by nabierało ono głębi i siły.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Światło wolności w ziemi nadziei

„Większość po prostu się dziwi i mnóstwo osób, również te otwarte i myślące, poważnie powątpiewa w autentyczność całego procederu. Takiego zdania są na przykład moi koledzy z roku. Można to oczywiście tłumaczyć partyjną cenzurą i blokadą informacyjną, niemniej prawdziwe przyczyny tkwią moim zdaniem w szkolnym praniu mózgów. Lata edukacji zostawiają głęboki ślad i ludzie po prostu nie są w stanie uwierzyć, że Komunistyczna Partia Chin może być aż tak głupia”.

CZYTAJ DALEJ

Kelsang Namdren: Wuhouci w Chengdu

Cieszę oczy mnogością posągów Buddy

I wstydzę się licznych oszustów

Nieuchronnie sczeźniemy przez fałszywych chińskich lamów

I tę nadzieję, którą pałają tybetańskie twarze

CZYTAJ DALEJ

Gade Cering: Doświadczenie życiowe

I ten starzec o umierającej twarzy z pierwszym brzaskiem mówi mi tak:

Smutek rodzaju ludzkiego narodził się tutaj, patrz

„Tybecie, nosisz na sobie barwniki świata całego”.

CZYTAJ DALEJ

Kunga: Niebieskie jezioro

dumo narodu, chwało przodków

gdy podnosisz się w falach

radują się serca łabędzi

CZYTAJ DALEJ

Oser: Pamięć zaklęta w zdjęciach

„Nim się pożegnałem, wręczyłem Jego Świątobliwości fotografie, które nieżyjący już Tybetańczyk zrobił w Tybecie w czasie rewolucji kulturalnej. Dalajlama oglądał je ze spokojem. Na jednym rozpoznał arystokratę, któremu hunwejbini wymalowali twarz i nałożyli wysoką, papierową czapkę hańby. Na innym widać było rewolucyjny plakat, przestawiający »wyzwolonego niewolnika«, który rozprawia się z dwoma karłami, podpisanymi jako »Dalaj« i »Panczen«. Jego Świątobliwość uśmiechnął się kilka razy, zmilczał jednak zdjęcie niewątpliwie tybetańskiej czerwonogwardzistki, która rozbijała motyką złoty dach buddyjskiej świątyni. Tybetańczycy bezczeszczący sanktuaria, w których modlili się przez stulecia – tej zagadki najnowszej historii nie umiał najwyraźniej rozwiązać sam Dalajlama”.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Nowe oblicze Lhasy

Bratnia „pomoc” przypomina bardziej obsikiwanie własnego terytorium w odległym „regionie autonomicznym”. Tybet podzielono jak tort, po którego kawałki wyciągają się ręce z prowincji, chcących zarobić na wielkim programie „rozwijania ziem zachodnich”. Przy okazji, ku wiecznej chwale, nadają lub zmieniają nazwy budynkom i ulicom, zapełniając mapy niezliczonymi alejami Guangzhou, centrami handlowymi Szanghaj czy Taizhou albo wieżowcami Shandong.

CZYTAJ DALEJ

NN: Reedukacja

Po posiłku zaczynały się zajęcia. Polegały głównie na lżeniu nas i Jego Świątobliwości Dalajlamy. Wygłaszano też pogadanki o obowiązujących przepisach, nic ciekawego. Dziecinne urąganie sędziwemu mnichowi w odległym kraju było i śmieszne, i straszne.

CZYTAJ DALEJ

Rabdzior: Społeczne zadania poezji

W Chinach media są tubą partii komunistycznej i faktycznie nie mogą swobodnie mówić o problemach ogółu, społeczeństwo potrzebuje więc kogoś, kto przemówi w jego imieniu, nie pełniąc jednocześnie funkcji rzecznika rządu. W Tybecie zadanie to bierze na siebie literatura, jednak ku naszemu rozczarowaniu nie umie się z niego wywiązać.

CZYTAJ DALEJ

Mardziang Njug: Mnisi są wrogami partii

Mnisi są zakałą społeczeństwa

Mnisi blokują rozwój i postęp

Mnisi gnębią społeczeństwo swoją walką o wolność

Mnisi robią dobre rzeczy, żeby manipulować ludźmi

CZYTAJ DALEJ

Lobsang Senge: Mit socjalistycznego raju

Póki Tybetańczycy będą w swej ojczyźnie obywatelami drugiej kategorii, póty stawią opór chińskim rządom. Wypracowanie trwałego rozwiązania kwestii Tybetu poprawi wizerunek Chin w oczach świata oraz pomoże strzec ich terytorialnej integralności i suwerenności.

CZYTAJ DALEJ

„Reedukowane” mniszki z Larung Garu: Córki jednej matki

Tysiące „pozalimitowych” mniszek, które w 2016 roku wydalono z wielkiego obozowiska klasztornego Larung Gar, internowano, przebrano w polowe mundury i poddano „reedukacji politycznej”, polegającej głównie na lżeniu Dalajlamy, uczeniu się na pamięć partyjnych sloganów oraz śpiewaniu czerwonych pieśni i tańcu (co prócz upokorzenia stanowi złamanie zakonnych ślubowań).

CZYTAJ DALEJ

Teczung: Śnieżny Lew pokoju

W Krainie Śniegu mieszka lew

Jedyny na świecie Śnieżny Lew

Ten łagodny lew jest święty

Nosi turkusową grzywę miłości i pokoju

CZYTAJ DALEJ

RACHUNEK BANKOWY

program „Niewidzialne kajdany” 73213000042001026966560001
subkonto Kliniki Stomatologicznej Bencien
46213000042001026966560002

PRZEKIERUJ 1,5% PODATKU