Kategoria: Z perspektywy Tybetańczyków

Czakdor, Pema Thinle: Płacz rozpaczy

Czcigodny Lama odszedł do dalekiego kraju

Osieroceni adepci Dharmy z Tybetu

Cierpią w chińskim jarzmie

Nie mam słów na brzemię tego bólu

CZYTAJ DALEJ

Dziamjang Norbu: Tybetański ruch oporu i rola CIA

W porównaniu z rozwojem innych dziedzin studiów tybetańskich, zaskakująco mało uwagi poświęca się współczesnej historii tego kraju, a zwłaszcza kataklizmowi lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, kiedy to Tybetańczycy, przede wszystkim plemiona ze wschodniego i północno-wschodniego Tybetu, chwycili za broń, powstając przeciwko chińskiej dominacji. Kilka publikacji dotyczących tybetańskiego ruchu oporu uznać trzeba za bardzo nieprecyzyjne, gdy przychodzi do liczb, nazw miejsc, nazwisk.

CZYTAJ DALEJ

Karmapa: Apel po dwóch samospaleniach 29 lutego 2016 roku

W tym tygodniu zginęło w płomieniach dwóch młodych Tybetańczyków, dwoje dzieci – jedno w Tybecie, drugie w Indiach. Przepełniony wielkim bólem, nie mogąc myśleć o tym spokojnie, zwracam się z apelem do Tybetańczyków w kraju i za granicą.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Tybetańscy uchodźcy w udręczonym Nepalu

Trzęsienie ziemi, które spustoszyło Nepal – tragedia ludzi i ich historycznej spuścizny – przepełniło mnie głębokim smutkiem, gorszym chyba jeszcze od szoku. Pomyślałam, że napiszę o swoim niespełnionym marzeniu sprzed dziesięciu lat, kiedy śniłam o potajemnym przedostaniu się tam i pielgrzymce do Indii bez dokumentów. W hołubieniu go pomagało mi później tajwańskie wydanie przewodnika Lonely Planet, a dogorywającą nadzieję ostatecznie zniweczyło odebranie paszportów rodakom, którym raz na zawsze wybito z głowy sen o ponownym odwiedzeniu buddyjskich sanktuariów w sąsiednich krajach.

CZYTAJ DALEJ

Cering Dhondup: Moi przodkowie

Mojemu Tybetowi urodził się syn
Mądry syn przemierzył świat
Pałając złotym blaskiem wiedzy
Patrzcie, sławią go wszędzie

CZYTAJ DALEJ

Dongkar Jonten Gjaco: Kilka rzeczy zbędnych

Szczególnie szkodliwi dla buddyzmu oraz gospodarki regionu są inkarnowani (z imienia) lamowie, którzy nagminnie łamią ślubowania zakonne, nie mają wykształcenia duchowego i nie pracują dla Dharmy ani dla czujących istot. Wszyscy muszą przejrzeć na oczy, strzec się ślepej wiary, uprzedzeń, zachłanności i egoizmu, żeby pewnie oddzielić esencję od fusów.

CZYTAJ DALEJ

Bancang Lobsang: Dzwon o świtaniu

W imię naszej przyszłości

Aby zakończyć bezmiar cierpień

Krzeszmy iskrę wyzwolenia

CZYTAJ DALEJ

Khenpo Pema Cering: Słowo o tak zwanych „dziesięciu cnotach”

Kilka lat temu grupa mnichów rozpętała agresywną kampanię propagowania tak zwanych „dziesięciu cnót”, czy raczej uprzedzeń i nietolerancji, ślepych na bytowe i społeczno-ekonomiczne uwarunkowania Tybetańczyków. Wymuszanie podpisów pod zobowiązaniami i nachalny werbunek budzą mój sprzeciw, a czas i kontekst społeczny wołają o analizę.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Metafora tybetańskiego mastifa

Prawdę powiedziawszy, nie byłam zaskoczona, czytając w New York Timesie, że chińscy bogacze nie chcą już trzymać tybetańskich mastifów, tylko sprzedają je za pięć dolarów do rzeźni, w których są przerabiane na mięso, dywanik lub zimowe rękawiczki. Zawsze wiedziałam, że wyrywanie z naturalnego środowiska symbolu Płaskowyżu Tybetańskiego skończy się źle, nie myślałam przecież, że ból i upokorzenie przyjdą tak szybko. Ledwie dwa lata temu znajomy z Juszu opowiadał mi o swoich krewnych, którzy sprzedali handlarzowi psa za cztery miliony yuanów. Połowę dostali od ręki, reszta miała spłynąć po znalezieniu nowego nabywcy. Zastanawiam się teraz, czy ten mój wylicytowany ziomek także skończył w gorącym kociołku.

CZYTAJ DALEJ

Ringu Tulku: Nowy Rok

Jaki ładny pomysł ten Nowy Rok
Mamy szansę na nowy początek
Na wyzbycie się złych przyzwyczajeń
A przynajmniej na złożenie obietnicy

CZYTAJ DALEJ

Dalajlama: Życzenia noworoczne

Jak wiecie, przechodzę tu profilaktyczny zabieg prostaty. Korzystając z okazji, pragnę złożyć życzenia rodakom – duchownym i świeckim, młodym i starym, w pierwszej kolejności w Tybecie oraz na wychodźstwie – z okazji zbliżającego się Losaru, Nowego Roku kalendarza tybetańskiego.

CZYTAJ DALEJ

Dziamjang Kji: Daleko od domu

Za wieloma górami
Znalazłam kraj obcy
Kraj nieznany i nie mój
Inny zupełnie od domu

CZYTAJ DALEJ

Oser: Moje chińskie wykształcenie

W 1981 roku, w którym ukończyłam gimnazjum w Kangdingu, w tybetańskim Khamie, licea w Chinach właściwych zaczęły przyjmować przedstawicieli mniejszości etnicznych. Był to jeden z elementów wielkiej kampanii, jak to oficjalnie nazwano, „pomagania Tybetowi”. Dzieci z regionów mniejszościowych wyrywano z rodzinnych wiosek, żeby „wychować” je w chińskich szkołach do służby ziomkom i państwu. Po kilku dekadach strategia edukacyjna Pekinu zadusiła kulturę mniejszości w imię dzieła jednoczenia kraju pod przewodem grupy dominującej, Hanów.

CZYTAJ DALEJ

Oser: Dlaczego Tybet płonie?

Dwudziestego siódmego lutego 2009 roku przypadał trzeci dzień Losaru, noworocznych uroczystości kalendarza tybetańskiego. To wtedy przyszły do Tybetu samospalenia. Władze zakazały właśnie Monlamu, Wielkiego Święta Modlitwy, którym chciano uczcić pamięć ofiar pacyfikacji zeszłorocznych protestów. Mnich imieniem Tape wyszedł z klasztoru Kirti i podpalił się na ulicy w Ngabie, ważnym sanktuarium buddyjskim w regionie tybetańskiej dzielnicy Amdo, przyłączonym do chińskiej prowincji Sichuan.

CZYTAJ DALEJ

Cering Topgjal: Nasz sztandar

Dzieci Kraju Śniegu, razem silni
W czerwonym pałacu Potala
Zwycięzca Tenzin Gjaco
Nie myślcie, że nieobecny

CZYTAJ DALEJ

Bhuczung D. Sonam: Wyszedł

Człowiek, który przyszedł na kolację,
Przyniósł
Ogryzek ołówka

CZYTAJ DALEJ

Oser: Co zamierzacie zrobić ze swoją krwią i kośćmi?

Ilekroć myślę o przedwczesnej śmierci Dziesiątego Panczenlamy – a zdarza mi się to często – zawsze staje mi przed oczami moment, kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy. Pamiętam ten dzień doskonale, choć miałam wtedy jakieś siedemnaście, osiemnaście lat i byłam na drugim roku studiów na Południowo-Zachodnim Uniwersytecie Mniejszości. Wychowywana od maleńkości na czerwoną spadkobierczynię rewolucji, w 1983 czy 1984 roku nie miałam pojęcia, kim jest ten człowiek – wiedziałam tylko, że „Panczenlama” to drugi najważniejszy lama Tybetu.

CZYTAJ DALEJ

Jubo: Odpowiedzialność

U stóp dumnych ośnieżonych gór
Ogorzali Tybetańczycy z trzech dzielnic
Nie pozwólcie niszczyć środowiska
Jesteście właścicielami tej świętej ziemi

CZYTAJ DALEJ

Dalajlama: O mediach

Jeżeli edukacja stanowi pierwsze z najważniejszych narzędzi budowania lepszego, spokojniejszego świata, to drugim są środki masowego przekazu. Każdy polityk wie, że nie jest już jedynym władcą. Filmy i telewizja, gazety, książki, radio wywierają dziś na jednostki wpływ, o jakim przed stuleciem nikt nawet nie śnił. Ta władza nakłada ogromną odpowiedzialność na wszystkich, którzy pracują w mediach. A także na nas – odbiorców – którzy słuchają, czytają i oglądają. My również odgrywamy tu rolę, decydując, co czerpiemy ze środków masowego przekazu. W końcu to my trzymamy pilota.

CZYTAJ DALEJ

Kunga: Dach Potali

O niezrównany Karmapo,
Twoja potężna moc
Wprawia wrogów w drżenie.
Na wieki odcisnąłeś ślad
W tym świetlistym świecie.

CZYTAJ DALEJ

Thupten Phuncog: Do młodych słowo o lamach

Ilekroć podnosi na nas rękę jakiś tyran, stawiają mu czoło wyłącznie tybetańscy intelektualiści, poczuwający się do pełnienia służby publicznej. Tylko oni gotowi są mówić prawdę na głos, reszta nabiera wody w usta. Niedawno chiński „tulku”, który posługuje się imieniem Pema Oser, intronizował znanego aktora Zhang Tielina. Historię celebryty podchwyciły wszystkie media, wywołując dyskusję o buddyzmie tybetańskim i autentyczności rzeczonego lamy.

CZYTAJ DALEJ

RACHUNEK BANKOWY

program „Niewidzialne kajdany” 73213000042001026966560001
subkonto Kliniki Stomatologicznej Bencien
46213000042001026966560002

PRZEKIERUJ 1,5% PODATKU