Musimy zawsze pamiętać, że ludzkość jest jedną rodziną i że wszyscy pragniemy szczęścia.
CZYTAJ DALEJCo znaczy „nie przeżyjemy tego, co się stało”
Co znaczy „nie przeżyjemy tego, co się dzieje”?
CZYTAJ DALEJNajwyżsi przywódcy muszą znaleźć w sobie odwagę do przyznania, że zrodzone z podejrzliwości ciągłe represje oraz próby zaprowadzania „harmonii” kolbą karabinu sytuacji poprawić nie mogą. Nawet zwierzęta reagują lepiej na łagodność niż ślepą siłę.
CZYTAJ DALEJTenzin Gjaco jest Dharmakają.
Esencja sześciu sylab mieszka w moim sercu.
CZYTAJ DALEJjeśli zdarzy się uśmiech, daj mu rozkwitnąć
jeżeli zabłysną łzy, pozwól im płynąć
CZYTAJ DALEJPhuncog nie umarł tylko od ognia. Poza poparzeniami miał rany zadane przez policjantów. Pobito go na śmierć. Zabito. A więc każdego następnego 16 marca, w kolejnym dniu męczeństwa narodu tybetańskiego, po wsze czasy pamiętać będziemy dwudziestoletniego Phuncoga, który się podpalił.
CZYTAJ DALEJNamiot dobrego ojca ma kolor dymu
Choć coraz mniej czarnych namiotów
Dobry ojciec jeszcze się nie zestarzał
CZYTAJ DALEJJeśli nie będę pisać o Tybecie, umrą wiersze.
Gdyby nie ten Tybet, nie znikłby Akhu Cepak.
Gdyby nie ten Tybet, Akhu Tabu i Akhu Phuncog nie stanęliby w płomieniach.
CZYTAJ DALEJChoć Indie są ziemią świętą
Nie tam się urodził
CZYTAJ DALEJTybetolodzy: mamy ich zatrzęsienie, ale czym się zajmują? Nie znają nawet naszego narzecza, jak więc mieliby badać tybetańską kulturę? Wybrałem się wczoraj do księgarni, żeby przejrzeć ich dzieła – tom w tom po chińsku. To musi cementować akademicką ufność innych mniejszości.
CZYTAJ DALEJ– Akhu, dlaczego Chińczycy nie wyślą człowieka na Księżyc?
CZYTAJ DALEJW pierwszą rocznicę tragedii w jednym z klasztorów miała odbyć się ogromna ceremonia w intencji ofiar, władze jednak to uniemożliwiły. Nie pozwoliły nawet bliskim poprosić mnicha o odprawienie stosownych rytuałów w strefie zero. A i tak najgorsze – czyli skonfiskowanie płyt z rozdawaną ocalałym „Nadzieją” – było dopiero przed nami. Czego bał się lokalny kacyk? Prawdy, która ogłoszona światu, zjednoczy Tybetańczyków jeszcze bardziej?
CZYTAJ DALEJMoje ciało, mowa i umysł są w Krainie Śniegu.
Bez nich ona tylko dolinami i górami.
CZYTAJ DALEJz pewnością nie jesteś moją miłością
na nic błazeńskie sztuczki
zwłaszcza ta ze znikaniem
CZYTAJ DALEJMnichów podzielono na cztery grupy, kadry i zbrojną policję na tyleż zespołów roboczych, kontrolujących każdy ruch każdego duchownego. Słowo „kontrola” jest tu eufemizmem; oni nękają, ryczą, wymuszają posłuch. Jeśli im się nie uda, mają prostą receptę: skatować i uprowadzić. Dokąd? Do więzienia, w inną nieludzką czeluść? Tego nie wiemy. Wiemy jedynie, że wyparowały w ten sposób setki mnichów.
CZYTAJ DALEJSparaliżowana strachem
Przepadła w morzu, na zawsze
Żegnając się z imieniem i cudownym ciałem
CZYTAJ DALEJPrawda jest taka, że jeszcze przed protestami w 2008 roku znowelizowali (meldunkowy) system hukou, żeby ściągnąć do Tybetu tłumy Chińczyków. Wyrobnicy z Sichuanu, Henanu, Shaanxi, Gansu i innych prowincji, którzy zjeżdżają tu budować domy, otwierać knajpy, grzebać w samochodowych silnikach czy hodować kapustę, mają zameldowanie podwójne. Niektórzy zmienili sobie nawet pochodzenie etniczne. Wielu wlecze za sobą rodziny, więc stajemy się mniejszością już w stołecznych szkołach podstawowych.
CZYTAJ DALEJDopóki nie zapadnie nowy wyrok i mój brat nie odzyska wolności, będę przychodziła pod budynek Sądu Ludowego. Przestanę w dniu ponownego rozpatrzenia sprawy. Funkcjonariusze Biura Bezpieczeństwa Publicznego i policjant z komisariatu dali do zrozumienia, że mogę zostać za to aresztowana. Odparłam, że jeśli chcą, mogą mnie zamknąć.
CZYTAJ DALEJjestem Tybetańczykiem
mam skórę barwy antycznego brązu
ale moim ulubionym kolorem jest bordowy
CZYTAJ DALEJ