Tysiące mnichów i mniszek mają opuścić obozowisko
Naoczni świadkowie informują, że urzędnicy z Pekinu i Czengdu kazali
opuścić wielkie klasztorne obozowisko we wschodnim Tybecie tysiącom mnichów
i mniszek. Opuszczane chatki są natychmiast niszczone, by zapobiec powrotowi
duchownych.
Konfrontacja trwa od kilku tygodni. Na miejsce wzywano coraz wyższych
urzędników – w tym przedstawicieli Zjednoczonego Frontu z Pekinu – mających
nadzorować wydalanie mnichów i niszczenie ich siedzib. Społeczność klasztorna
Larung Gar (okolice miasta Serthar w prowincji Sichuan) jest największym
kompleksem monastycznym na Płaskowyżu Tybetańskim. Pierwsze informacje
o jej niszczeniu podała 15 czerwca Centralna Agencja Informacyjna Tajwanu.
Larung Gar jest obozowiskiem klasztornym, a nie klasztorem. Mnisi i
mniszki przybywali tu z własnej inicjatywy, przyciągani niezwykłą sławą
tego miejsca. Duchowni z różnych regionów Tybetu i Chin tworzą tu dość
luźno powiązaną społeczność; muszą utrzymywać się sami i nie podlegają
formalnej kontroli żadnego opata. Do Serthar przyciągała ich reputacja
Khenpo Dzigme Phuncoga, charyzmatycznego nauczyciela, który przed dziesięciu
laty utworzył Larung Gar jako ritro, czyli górską pustelnię, dla małej
grupki uczniów. Khenpo i inni lamowie udzielali tu tradycyjnych, pełnych
nauk buddyjskich w języku tybetańskim i mandaryńskim.
Szacuje się, że w Larung Gar mieszka siedem, osiem tysięcy mnichów
i mniszek – w tym niemal tysiąc Chińczyków. Większość stanowią mniszki.
Wielu Tybetańczyków przybywało do tego odludnego miejsca, by podjąć tu
studia, a następnie wrócić do rodzimych klasztorów i przekazać zdobytą
wiedzę innym.
W Larung Gar „w przeciwieństwie do większości innych miejsc, w których
instytucje buddyjskie są wyraźnie wyalienowane (...) tchnięto nowe życie
w uświęcony, duchowy krajobraz Tybetu”, uważają autorzy wydanej w 1998
pracy Buddhism in Contemporary Tibet („Buddyzm we współczesnym Tybecie”).
Larung Gar przyciąga rzesze uczniów, gdyż można tu – co jest w Tybecie
rzadkością – otrzymać pełne wykształcenie buddyjskie.
Chiński rząd chce wyegzekwować narzucony przez siebie limit 1.400 mnichów
i mniszek. Poprzednie próby zmniejszenia liczby uczniów w Larung Gar były
nieskuteczne. Khenpo Dzigme Phuncog miał wezwać władze lokalne do „szanowania
– zgodnie z konstytucją ChRL – wierzeń religijnych ludu”. Wyjaśniał również
urzędnikom, że skoro nie werbował ani nie zapraszał mnichów i mniszek do
Larung Gar, nie przystoi mu wzywać ich do opuszczenia ritro. Nic nie wskazuje,
by w Larung Gar podejmowano jakiekolwiek działania „separatystyczne”.
Ostatnie wydarzenia, zagrażające dalszemu istnieniu Larung Gar jako
głównego ośrodka studiów buddyjskich w Tybecie i Chinach, budzą ogromne
zaniepokojenie tybetańskich przywódców i tybetologów. Nie wiadomo również,
co stanie się z Khenpo Dzigme Phuncogiem i innymi lamami, którym mogą grozić
surowe represje.
Tło
Larung Gar leży we wschodnim Tybecie (Kham; obecnie prefektura Ganze
prowincji Sichuan), w odludnej dolinie, oddalonej o jakieś 15 kilometrów
na południe od miasta Serthar. Khenpo Dzigme Phuncog chciał, by ta pustelnia
stała się ośrodkiem odrodzenia studiów i praktyki buddyjskiej. W 1987 roku
X Panczenlama wyjednał oficjalną zgodę –władze uznały Larung Gar za Instytut
Buddyjski i nadały mu status „akademii”.
Władze próbowały już zmniejszyć liczbę duchownych w Larung Gar, ale
charakter „obozowiska” utrudniał narzucanie limitów klasztornych. W marcu
były mnich z Larung Gar powiedział ICT, że „w lipcu 2000 przyjechało do
nas ze dwadzieścia samochodów z urzędnikami z prefektury. Powiedzieli,
że w Larung Gar może zostać najwyżej 1.400 mnichów i mniszek i że wszyscy
muszą pochodzić z okolic Serthar. Miałem dowód tożsamości z mojego klasztoru
w Amdo i funkcjonariusze powiedzieli mi, że nie mogę zostać, bo nie mam
dokumentów z Serthar. W moim klasztorze nie było żadnego lamy, przybyłem
więc do Larung Gar po nauki Khenpo Dzigphuna”.
Tybetańskie słowo „gar” oznacza „obozowisko” (także np. wojskowe),
ale w kontekście religijnym odnosi się do „ośrodka duchowego”, który nie
musi być klasztorem. W przeciwieństwie do innych stosunkowo dużych klasztorów
współczesnego Tybetu – takich jak Labrang Taszikjil w Amdo, Lithang w Khamie
czy Sera, Drepung i Ganden w Lhasie – Larung Gar jest ośrodkiem nowym (nie
istniejącym przed 1959 rokiem), nie ma więc powiązań historycznych i politycznych,
do których często odwołują się władze chińskie, podejmując decyzje dotyczące
losów klasztoru.
Kiedy Khenpo Dzigme Phuncog zakładał Larung Gar w 1980 roku, w pobliżu
jego siedziby zamieszkało około stu mnichów. Uczniowie budowali sobie małe,
jednoizbowe chatki z kamienia i drewna. Model ten działał do dziś – dolinę,
w której znajduje się Larung Gar, pokryły z czasem tysiące takich domków.
Nie wprowadzono żadnej formalnej procedury przyjmowania duchownych; mnisi
i mniszki mogą swobodnie przybywać i opuszczać Larung Gar, a „na stałe”
przebywają tu tylko nauczyciele, prowadzący uczniów. Mnisi i mniszki utrzymują
się sami i gotują sobie na piecykach naftowych (lub paląc jaczym nawozem)
we własnych chatkach. Jeżeli nie mogą ich utrzymać rodzime instytucje klasztorne
albo krewni, mogą starać się o „stypendium” w postaci campy (prażona mąka
jęczmienna) i masła w małym biurze administracji Larung Gar.
Khenpo Dzigme Phuncog jest inkarnacją Tertona Sogjala Lerab Lingpy,
jednego z nauczycieli Thubtena Gjaco, XIII Dalajlamy. Linia inkarnacji,
wiedza i lata, jakie spędził medytując w odosobnieniu, złożyły się na sławę,
jaką cieszy się w całym Tybecie. Po ucieczce Karmapy z klasztoru Curphu
i Agji Rinpocze z Kumbum, Khenpo Dzigme Phuncog wydaje się największym
nauczycielem buddyjskim w Tybecie.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat systematycznie rosła liczba mnichów
i mniszek w Larung Gar. Trudno określić ich dokładną liczbę, gdyż jest
ona płynna. Niektórzy duchowni wracają do domów po otrzymaniu nauk, inni
przybywają po nie rokrocznie. Khenpo Dzigme Phuncog wykłada „cyklami”,
które z reguły trwają ponad miesiąc. W tym czasie liczba mnichów i mniszek
wzrosła do ponad ośmiu tysięcy; podczas inicjacji, na które zapraszano
również świeckich z okolicznych regionów, w Larung Gar przebywało i ponad
piętnaście tysięcy osób. Khenpo Dzigme Phuncog należy do szkoły njingmapa
buddyzmu tybetańskiego, nazywanej też „czerwonymi czapkami”, słynie jednak
z „ekumenizmu”, udzielając nauk i inicjacji wszystkich szkół buddyzmu tybetańskiego
(njingma, kagju, sakja i gelug).
„Khenpo Dzikphun – pisze David Germano w Buddhism in Contemporary Tibet
– stworzył niezwykle ważny ruch, którego środek ciężkości znajduje się
w Tybecie, stanowiąc alternatywę tak dla chińskiego, nowoczesnego systemu
wartości, jak i tybetańskich społeczności emigracyjnych za granicą. Powołał
ośrodek akademicki, który pod pewnymi względami przewyższa ofertę klasztorów
na wychodźstwie. Co więcej, jego intelektualna, mistyczna i charyzmatyczna
obecność jest równa duchowym przymiotom największych lamów njingmapy, którzy
żyją lub niedawno zmarli na wychodźstwie”.
Larung Gar jest jednym z niewielu ośrodków na Płaskowyżu Tybetańskim,
w których udziela się pełnego przekazu nauk i kontemplacyjnych praktyk
buddyjskich. Na taki przekaz składają się trzy elementy: łang (inicjacja,
upoważniająca do podjęcia praktyki określonych rytuałów i medytacji), lung
(ustny przekaz odpowiednich pism) oraz tri (ustne wyjaśnienia praktyki).
Jeśli idzie o skalę, pod tym względem Larung Gar nie ma sobie równych w
Chinach i Tybecie.
Duchowni z Larung Gar przestrzegają kilku zasad postępowania.
W głównej sali są, na przykład, oddzielne wejścia dla kobiet i mężczyzn;
mnisi i mniszki budują swoje chatki w innych częściach doliny itd.
O unikalności Larung Gar stanowi też ogromna liczba chińskich i mówiących
po chińsku mnichów, mniszek i świeckich, którzy zamieszkali w tej odludnej
okolicy. Pochodzą oni z Chin, Tajwanu, Singapuru i Malezji. Część nosi
tradycyjne, chińskie, szare i żółte szaty zakonne, inni wolą ciężkie, bordowe,
wełniane suknie tybetańskie. Podczas wykładów Khenpo Dzigme Phuncoga ci,
którzy znają tylko chiński, zbierają się w wielkiej sali na drugim, najwyższym
piętrze głównego budynku, gdzie nauki tłumaczą dla nich tybetańscy lamowie.
Lamowie, znający biegle chiński, udzielają im też pouczeń indywidualnych.
Większość populacji „instytutu” stanowią mniszki – zapewne dlatego,
że w Larung Gar, w przeciwieństwie do rodzimych klasztorów, mogą uzyskać
pełne nauki buddyjskie i (co było rzadkością przed 1959 rokiem, a obecnie
nie jest praktykowane w żadnym innym ośrodku monastycznym Tybetu) tytuł
khenpo, przyznawany tu za wybitną wiedzę i doświadczenie w medytacji, a
nie, jak w wielu innych świątyniach, piastowanie funkcji administracyjnych.
Najsłynniejszą z nich jest siostrzenica Khenpo Dzigme Phuncoga, Dziecyn
Munco, inkarnacja słynnej nauczycielki, która żyła w środkowym Tybecie
w czasach V Dalajlamy.
W Larung Gar jest obecnie pięć „sal zgromadzeń”. Największa – w której
nauk udziela Khenpo Dzigme Phuncog – może pomieścić niemal osiem tysięcy
osób. Druga co do wielkości przeznaczona jest dla mnichów i mniszek, mówiących
po chińsku. Jej budowę miano zakończyć w 2001 roku. Do kompleksu należą
też dwa mniejsze budynki – jeden dla mnichów, drugi dla mniszek. Przy wjeździe
do doliny znajduje się mniejsza świątynia, mogąca pomieścić około półtora
tysiąca osób. Lamowie z Larung Gar udzielali w niej nauk świeckim Tybetańczykom.
Z ostatniej chwili
25 czerwca uczeń z Larung Gar wystosował apel o pomoc, mówiąc, że następnego
dnia władze przystąpią do wydalania mnichów. Obozowisko ma opuścić siedem
tysięcy osób.
Do 26 czerwca z Serthar mają zniknąć wszyscy Chińczycy i cudzoziemcy
(m.in. z Tajwanu i Singapuru). Następnego dnia ich chatki zostaną niszczone.
Według autora apelu, decyzję o wydaleniu wydał „minister Wang”. W pobliżu
Serthar ma obecnie stacjonować około czterech tysięcy żołnierzy. 6 czerwca
akademia musiała przerwać udzielanie nauk.
Student dodaje, że przekaże te informacje mediom i organizacjom praw
człowieka i prosi społeczność międzynarodową o zainteresowanie i pomoc.