International Campaign for Tibet (ICT)
23 lutego 2004 

Naciski na społeczność tybetańską w Nepalu

Rezygnując z tradycyjnych obchodów, Tybetańczycy nie zorganizowali noworocznych ceremonii religijnych przed stupą Boudha w Katmandu. Wielokrotne ostrzeżenia nepalskiej policji sprawiły, że uroczystości przeniesiono do klasztoru Samten Ling.

„Świadomi presji i sytuacji rządu Jego Królewskiej Mości nie chcieliśmy irytować gospodarzy – powiedział po zakończeniu ceremonii Łangczuk Cering, przedstawiciel Dalajlamy w Nepalu. – Od dwóch lat Nepal stawia sprawę zupełnie jasno: nie wolno nam wystawiać na widok publiczny zdjęć Dalajlamy poza murami naszych świątyń ani wygłaszać żadnych przemówień”.

„Skoro nie możemy mieć zdjęcia Dalajlamy, postanowiliśmy przenieść się gdzie indziej”, powiedział Cering, przypominając utarczki z policją, która zakłóciła dwie poprzednie ceremonie.

Stupa Boudha uchodzi za najważniejszy symbol buddyzmu tybetańskiego poza granicami Tybetu. Od czterdziestu lat jest centrum społeczności tybetańskiej w Nepalu.

Władze regularnie powtarzają, że nie zezwolą na prowadzenie działalności antychińskiej na terenie Nepalu. W 2001 roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i podlegający mu departament policji poinformowały liderów społeczności tybetańskiej, że zdjęcia Dalajlamy są „deklaracją polityczną”, i od tego zakazują wystawiania ich poza murami klasztorów.

Mimo wielu ostrzeżeń przed ceremonią w Samten Ling tybetańscy przywódcy okrążyli stupę Boudha z wielkim portretem Dalajlamy. Wokół stupy zgromadziło się niemal tysiąc Tybetańczyków, czekających na tradycyjne rytuały, które tym razem odprawiono w klasztorze. Na niewielkim dziedzińcu zmieściło około 200 Tybetańczyków oraz dyplomaci z ambasad Stanów Zjednoczonych i Niemiec.

„Ominęło nas to – powiedziała Tenzin Dolkar, uczennica z liceum Namgjal. – Ceremonia zawsze odbywała się przy stupie i wszyscy w niej uczestniczyliśmy, ale te czasy chyba już nie wrócą”.

Tybetańczycy zaczęli organizować uroczystości przy stupie, wokół której osiedlało się wielu uchodźców, w połowie lat sześćdziesiątych. Zwyczaj okrążania stupy ze zdjęciem Dalajlamy – a nie owiniętymi w brokaty księgami buddyjskimi – pojawił się nieco później.

„Nepal najwyraźniej przejął poglądy Chińczyków, którzy widzą w Dalajlamie polityka, nie przywódcę religijnego”, powiedział Cering Topgjal, przewodniczący Klubu Młodzieży Tybetańskiej.

Niektórzy Tybetańczycy z Katmandu sądzą, że procesja z portretem nie jest niezbędna, zwłaszcza jeśli pozbawia ich możliwości uczestniczenia w rytuałach. Większość uważa jednak, że mają prawo do takich pokojowych zgromadzeń niezależnie od tego, czy Dalajlama jest przywódcą politycznym czy duchowym.

Raporty HFPC TCHRD TIN Inne Teksty Strona główna