Mniej uchodźców; uszczelnianie granicy
W ciągu ostatnich kilku tygodni po obu stronach granicy tybetańsko-nepalskiej wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, co doprowadziło do znacznego spadku liczby uchodźców. Z reguły zimą ucieka z Tybetu znacznie więcej osób niż latem. Obecnie wielu Tybetańczyków usiłuje wydostać się z kraju, by otrzymać nauki, jakich pod koniec miesiąca udzieli w Indiach Dalajlama. Oficjalne źródła chińskie podają, że w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy zatrzymano 2.500 Tybetańczyków, którzy próbowali przekroczyć granicę. Kontrolę zaostrzyła również strona nepalska, ulegająca chińskim naciskom w sprawie przepływu tybetańskich uchodźców i wprowadzająca nadzwyczajne środki bezpieczeństwa w związku z działalnością maoistowskiej partyzantki.
Liczba uciekających z kraju Tybetańczyków zawsze rosła zimą, zwłaszcza w listopadzie, grudniu i styczniu – w 2001 roku spadła jednak o połowę w stosunku do średniej z ostatnich pięciu lat. “Każdego roku przybywa do Nepalu około 2.500 Tybetańczyków – powiedział TIN Roland Weil z biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) w Katmandu. – W 2001 roku było ich jednak mniej niż dwa tysiące. Ludzie, którzy próbują przekraczać góry, są obecnie w bardzo trudnej sytuacji. Nie mogą czuć się bezpiecznie w Nepalu; poza tym w zeszłym roku aresztowano wielu przewodników”. Spadek liczby uciekinierów jest uderzający zwłaszcza teraz, gdyż spodziewano się, że wielu Tybetańczyków z Tybetu weźmie udział w inicjacji Kalaczakry (ważnej ceremonii buddyjskiej), której pod koniec stycznia udzieli w Bodh Gai Dalajlama. Władze chińskie najwyraźniej zaostrzyły restrykcje, by im to uniemożliwić.
Według agencji Xinhua (16 października 2001), chińskie służby bezpieczeństwa wzmocniły patrole graniczne w rejonie Nangpa-la w związku z kampanią “mocnego uderzenia”. W tym samym artykule podano, że od lutego policja “wytropiła i zatrzymała ponad 2.500 osób, które próbowały przekroczyć granicę”. Liczba ta – obejmująca również Tybetańczyków, wracających do kraju z Indii bez stosownych dokumentów i zezwoleń – może być zawyżona przez władze lokalne lub propagandzistów. “Podczas kampanii Mocnego Uderzenia – donosi Xinhua – oficerowie i żołnierze straży granicznej zmagają się z mrozem i ekstremalnymi warunkami, strzegąc stabilizacji na rubieżach Macierzy. Przełęcz Nangpa-la była zawsze “złotym szlakiem” dla ludzi, usiłujących przekraść się przez granicę. Funkcjonariusze, choć wymaga to dwugodzinnego marszu z ich prowizorycznych kwater, patrolują ją każdej nocy. Odziani w skórzane czapy i ciężkie szynele brodzą po pas w lodowatych strumieniach i wspinają się na dwie strome góry, które nawet latem pokrywa śnieg”.
Przez przełęcz Nangpa wiedzie jeden z czterech głównych szlaków między Nepalem i Tybetem – pozostałe to Humla, Mustang i Dram (nep. Khasa, chiń. Zhangmu). W zeszłym roku dwa kilometry od przełęczy założono nowy posterunek. Tybetańczyk, który przed paroma miesiącami przeszedł tędy do Nepalu, twierdzi, że władze okręgu Tingri (chiń. Dingri) płacą za informacje o osobach, próbujących przekroczyć granicę. Według powołującego się na źródła wojskowe Kathmandu Post (12 grudnia 2001), przed trzema tygodniami chińskie służby bezpieczeństwa ogłosiły stan “najwyższej gotowości”, ponieważ władze Nepalu oficjalnie uznały maoistów za organizację “terrorystyczną”. Chińscy funkcjonariusze drobiazgowo sprawdzają wszystkich Nepalczyków, przekraczających granicę Tybetu. Nepal i Chiny zawarły też porozumienie w sprawie “zwalczania terroryzmu” w regionie Tatopani.
Zachodni turysta, który przed dwoma tygodniami przejechał z Tybetu do Nepalu, twierdzi, że po wystawieniu nowych posterunków pokonanie odcinka między granicą a Katmandu trwa dwa razy dłużej niż zwykle. “Naturalnie, po ogłoszeniu stanu wyjątkowego w Nepalu wprowadzono nowe środki bezpieczeństwa w regionach przygranicznych – mówi Roland Weil z UNHCR. – Wszystkie przebywające tam osoby są drobiazgowo kontrolowane. Tybetańczykom, którzy nie mają ważnych dokumentów, grozi aresztowanie. Często uniemożliwia się im dotarcie do Katmandu”.
Według UNHCR, rząd Nepalu przestał przyznawać status uchodźcy Tybetańczykom w grudniu 1989 roku. Na podstawie porozumienia między władzami Nepalu, UNHCR i tybetańskim rządem emigracyjnym, wszyscy uciekinierzy mieli trafiać do prowadzonego przez UNHCR obozu przejściowego w Katmandu, skąd odsyłano ich do Indii. W nepalskich przepisach nie ma mowy o uchodźcach ani osobach ubiegających się o azyl. Każdy cudzoziemiec, który przebywa na terenie Nepalu bez ważnej wizy, jest “nielegalnym imigrantem”. Większość Tybetańczyków, którzy docierają do Nepalu, nie ma ani wiz, ani dokumentów podróży. W ostatnich latach Tybetańczycy ze środkowego Tybetu, a zwłaszcza z Lhasy, mają ogromne trudności z uzyskaniem paszportu. Udaje się to tylko tym, którzy znają wysoko postawionych urzędników lub mogą sobie pozwolić na opłacenie “pośrednika”. “Każdy, kto występuje o paszport, jest szczegółowo prześwietlany. Przeszłość polityczna, lojalność wobec macierzy – te sprawy. Jeden polityczny załatwia całą rodzinę”, powiedział TIN uciekinier z Lhasy.
W związku z przystąpieniem do Światowej Organizacji Handlu Chiny sprawdzają środki kontroli na wszystkich granicach. Chińska telewizja podała, że władze chcą ułatwić podróżowanie po kraju i za granicę “pewnym kategoriom” podróżnych – przede wszystkim biznesmenom. Nic jednak nie wskazuje na to, by rząd myślał o zniesieniu restrykcji, nałożonych na Tybetańczyków.
Chiny i Nepal zacieśniają więzy polityczne i gospodarcze
W ostatnich tygodniach Chiny poparły zwalczający maoistowską partyzantkę rząd Nepalu. “Wielu pyta nas [o maoistów] tylko dlatego, że używają imienia Mao – powiedział Wu Congyong, ambasador ChRL w Nepalu. – Nie mamy jednak z nimi żadnych związków na żadnym szczeblu”. Wu kategorycznie wykluczył też możliwość ukrywania partyzantów w Chinach. W tym samym wywiadzie zapytano go, czy Nepal może stać się centrum “tybetańskiego ruchu niepodległościowego”. “Cenimy Nepal za stałe poparcie, jakiego udziela nam on w sprawie Tybetu, Tajwanu i praw człowieka – odpowiedział Wu. – Nie ma żadnej kwestii, w której ChRL nie byłaby zadowolona z Nepalu” (Hindustan Times, 20 grudnia 2001).
Nepal i Chiny zacieśniają współpracę gospodarczą.
W listopadzie oba państwa podpisały Memorandum, które daje Nepalowi pierwsze
miejsce na liście południowoazjatyckich “partnerów turystycznych” Chin.
He Guangwei, minister turystyki ChRL, który odwiedził Nepal w listopadzie,
stwierdził, że umowa przyniesie zyski obu stronom i wyraził nadzieję, że
również nepalscy turyści będą odwiedzać Chiny.