Mnich pobity na śmierć za niepodległościowe ulotki
6 lutego 1995 policja pobiła na śmierć Czoephela, mnicha z klasztoru
Litha w okręgu Kandze, który rozrzucał niepodległościowe ulotki przed komisariatem
i siedzibą władz lokalnych w Litha.
Czoephel rozprowadzał ulotki – z hasłami: „Wolny Tybet”, „Chiny okupują
Tybet”, „Chińczycy precz z Tybetu” – 3 lutego. Następnego dnia został aresztowany,
gdyż policji udało się zidentyfikować charakter pisma.
Naoczni świadkowie twierdzą, że policjanci wrzucili do furgonetki jak
„worek”. Został tak pobity, że trudno go było poznać. Później wezwano krewnych
po odbiór zwłok. Policjanci nie podali przyczyny śmierci, a bliscy Czoephela
byli tak przerażeni, że bali się zapytać. Czoephel miał dwadzieścia parę
lat i uważano go za utalentowanego malarza.
Władze, które najwyraźniej obawiały się dalszych niepokojów, założyły
posterunek w klasztorze Litha. Około 20-30 funkcjonariuszy obserwowało
mnichów 24 godziny na dobę.
Thinlej Dała, który podał te informacje, wędrował z rodzinnego Litha
do Nepalu trzy miesiące. Szedł w grupie około 25 uciekinierów, wśród których
byli jego krewni, pragnących podjąć naukę w emigracyjnych szkołach i klasztorach.
Thinlej Dała był w Indiach już wcześniej. W 1985 roku, po pierwszej
ucieczce z Tybetu, wstąpił do klasztoru Drepung w południowych Indiach.
W 1999 roku wrócił do kraju. Aresztowano go w Dram.
„Wracaliśmy w dwanaście osób – wspomina Dała. – Zamknęli nas wszystkich
w małej chatce i nie pozwolili wychodzić nawet do toalety. Spędziliśmy
siedem dni w nieludzkim zaduchu i smrodzie. To było piekło”. Zdarzało się,
że nie dostawali nic do picia przez trzy dni. Zwolniono ich po sześciu
tygodniach.
Grupa Thinleja ruszyła do Lhasy, ale zatrzymano ją ponownie – tym razem
na tydzień – w areszcie Njari (prefektura Szigace). W Lhasie było równie
ciężko. Bezustannie inwigilowani uciekinierzy starali się nie wychodzić
z domu. Thinlej dotarł w końcu do rodzinnej wioski w lipcu 1999. Rok później
ruszył w drogę do Indii.