Zaostrzenie kampanii przeciwko Dalajlamie
Władze w Lhasie, stolicy okupowanego przez Chiny Tybetu, wprowadziły nowe restrykcje w związku z tradycyjnymi obchodami Trunglha Jarsol (urodzin Dalajlamy). Tuż przed uroczystością wydano rozporządzenie „delegalizujące” święto, a tym, którzy ośmieliliby się je uczcić, zagrożono aresztowaniem. Na dwa dni przed obchodami zatrzymano setki osób.
Rządowy dokument z 24 czerwca 2001, zatytułowany „Zaostrzenie zakazu
nielegalnych obchodów Trunglha Jarsol oraz strzeżenie stabilizacji
społecznej”, chwali funkcjonariuszy za skuteczne zwalczanie tego święta
w latach poprzednich i wzywa do „wzmożonych wysiłków” w przyszłości.
4 lipca 2001, w ramach ogłoszonej w kwietniu kampanii „mocnego uderzenia”,
tylko w okolicach Lhasy zatrzymano setki Tybetańczyków. Większość z nich
miała „polityczną” przeszłość – i nic wspólnego z „pospolitą przestępczością”,
w którą formalnie wymierzona jest owa kampania. „Arbitralny charakter aresztowań,
związanych z obsesją władz na punkcie „politycznych akcentów”, które mogłyby
towarzyszyć obchodom urodzin Dalajlamy, świadczy przede wszystkim o tym,
jak rząd Chińskiej Republiki Ludowej rozumie prawo Tybetańczyków do praktykowania
ich religii”, powiedział Lobsang Njandak Zajul, dyrektor Tybetańskiego
Centrum Praw Człowieka i Demokracji.
Wspomniane rozporządzenie mówi najpierw o gwarantowaniu prawa do „normalnego”
praktykowania religii i ochronie swobód religijnych, w następnych akapitach
kategorycznie zakazuje zaś „wszelkich, indywidualnych i zorganizowanych
form obchodów” Trunglha Jarsol. W dniu urodzin Dalajlamy „nielegalne”
miały być „działania” takie jak modlitwa, palenie kadzidła i rzucanie w
powietrze campy (prażonej mąki jęczmiennej). Dokument stanowi dalej, że
Departament Sprawiedliwości i Departament Bezpieczeństwa Publicznego będą
karać tych, którzy nie zastosują się do zakazu, na podstawie Zarządzenia
o ochronie bezpieczeństwa i Zarządzenia o kontrolowaniu transportu, a osoby
uznane za winne „poważniejszych wykroczeń” zostaną „ukarane z całą surowością”
z artykułów Kodeksu postępowania karnego.
Każdego 6 lipca mieszkańcy Lhasy zbierali się w Trunglha, w dzielnicy
Ngaczen, by zgodnie z tradycją wspólnie palić kadzidło i ciskać w powietrze
campę. Nowi uchodźcy twierdzą, że w tym roku funkcjonariusze Biura Bezpieczeństwa
Publicznego od dłuższego czasu obserwowali wszystkie miejsca „piknikowe”.
W parku Karma Kunsang zatrzymano 16 młodych Tybetańczyków; wszystkim kazano
zapłacić po 500 yuanów grzywny, nie wydając żadnych pokwitowań. Źródło
TCPCD twierdzi, że chcieli oni po prostu się bawić i nie zamierzali obchodzić
Trunglha Jarsol.
Zakaz wszedł w życie 26 czerwca 2000, kiedy to lhaskie Biuro Przemysłu
i Handlu wydało „Rozporządzenie w sprawie zakazu nielegalnych obchodów
Trunglha Jarsol”. Przy okazji władze oskarżyły „klikę Dalaja” o „wywoływanie
niepokojów w różnych regionach Tybetu i próby dzielenia macierzy pod płaszczykiem
obchodów” tego święta. Dokument ten rozesłano do wszystkich klasztorów
(w tym największych: Sera, Drepungu i Gadenu), urzędów, szkół i lokalnych
komórek partii. Zapowiedziano, że władze będą szczególnie surowe dla tybetańskich
urzędników i członków partii, którzy pozwolą sobie na udział w „nielegalnych
działaniach”. Za wykroczenia podwładnych mieli odpowiadać również przełożeni.
W tym czasie Tybetańczycy nie mogli też swobodnie podróżować, a mieszkańców
Lhasy poddawano prewencyjnie licznym „kontrolom”. Tybetańczycy zignorowali
nowe przepisy i próbowali tradycyjnie uczcić urodziny Dalajlamy.
Chiny zaostrzyły politykę wobec Tybetu – a zwłaszcza Dalajlamy – po
tzw. III Forum, które obradowało w 1994 roku. Wtedy to władze chińskie
uznały Dalajlamę za „głowę węża”, którą trzeba odrąbać, żeby „zabić gada”.
Z czasem kampania propagandowa przeciwko Dalajlamie nabrała monstrualnych
rozmiarów. Poddawani politycznej indoktrynacji duchowni musieli uczyć się
na pamięć chińskiej wersji historii i wyrzec się Jego Świątobliwość. Wszystkim
Tybetańczykom, tak duchownym, jak świeckim, którzy nie stosują się do wytycznych
kampanii, np. posiadają zdjęcia Dalajlamy lub próbują obchodzić jego urodziny,
grozi dziś więzienie.