Kara śmierci w zawieszeniu, dożywocie w Lhasie
Dziennik Tybetański, organ Komunistycznej Partii Chin w regionie, informuje o trzech kolejnych wyrokach za udział w zeszłorocznym „incydencie 14 marca".
Penkji - kara śmierci w zawieszeniu; Penkji - dożywocie
Pośredni Sąd Ludowy w Lhasie skazał Penkji na karę śmierci, której wykonanie zawieszono na dwa lata. Uznano „go" (według źródeł tybetańskich Penkji jest kobietą) winnym (winną) podpalenia sklepu, w którego zgliszczach zginął właściciel.
Czimi Lhamo - 10 lat więzienia
W tym samym procesie drugiego „mężczyznę" (kobietę) imieniem Penkji skazano na dożywocie, a Czimiego (Czimi) na dziesięć lat więzienia. Wszyscy trzej oskarżeni (oskarżone) mieli wspólnie podpalić sklep, w którym zginęło pięć pracownic.
Według rzecznika sądu proces odbył się „zgodnie przepisami chińskiego kodeksu postępowania karnego". „Oskarżeni" (oskarżone) mieli jakoby tłumaczy i obrońców, którzy „w pełni przedstawili ich racje". Skazanym okazano „łaskę", ponieważ „dobrowolnie oddali (oddały) się w ręce policji". Nie wiadomo, kiedy zapadły wyroki. Wszystkie poprzednie procesy uczestników zeszłorocznych protestów odbywały się przy drzwiach zamkniętych, a władze chińskie nie przedstawiły publicznie żadnych dowodów winy skazanych.