Nowy system inwigilacji w lhaskich hotelach
W Lhasie ogłoszono przepisy, które zmuszają wszystkie hotele i pensjonaty do instalowania kamer przemysłowych oraz czytników kart tożsamości. „Wszystko już założyliśmy - mówi pracownik jednej z placówek. - Musieliśmy to zrobić, bo władze miejskie mogłyby nam odebrać licencję. Kazano też stworzyć bazę danych z informacjami o klientach. Wszystko to kosztowało jakieś osiem tysięcy yuanów. Zobowiązano nas również do zatrudnienia pracowników ochrony. Jeśli wybieramy ich sami, muszą przejść tygodniowy kurs w wyznaczonej przez władze firmie, żeby uzyskać zezwolenie".
Według pracownika innego, małego hotelu nowe przepisy obowiązują od 1 czerwca. „Zainstalowaliśmy, co kazali. Musiały to zrobić nawet najmniejsze pensjonaty. Włącznie z zatrudnieniem i przeszkoleniem ochrony. Wcześniej wymagali tego tylko od większych hoteli. Teraz od wszystkich". Informacje z kart, które musi posiadać każdy gość, mają być przekazywane policji. „Powiadamiamy codziennie o każdym zagranicznym kliencie. Cudzoziemców mogą teraz przyjmować tylko kilkugwiazdkowe hotele; małe, rodzinne pensjonaty - nie".
Dyżurny z będącego częścią sieci komisariatu Jinzhu Zhonglu odmówił komentarza. „Nie wolno mi o tym rozmawiać. Jeśli chcecie uzyskać jakieś informacje, musicie skontaktować się z naszymi przełożonymi".
Według lokalnej gazety nowy system monitoringu wymagał rozbudowania baz danych i zaczął działać w siedmiu lhaskich okręgach 30 maja. W ramach nowych restrykcji na początku maja wprowadzono przepisy zobowiązujące do legitymowania każdego, kto fotokopiuje lub drukuje materiały w języku tybetańskim.