Samospalenie w Dzoge
Według tybetańskich źródeł 3 lutego przed komisariatem w Dzoge (chiń. Ruoergai), w prefekturze Ngaba (chiń. Aba) prowincji Sichuan podpalił się trzydziestokilkuletni Lobsang Namgjal. Zginął na miejscu, wołając o długie życie Dalajlamy.
Lobsang Namgjal był mnichem klasztoru Kirti, epicentrum fali tybetańskich samospaleń. Wyróżniał się w studiach monastycznych. Znikł ze świątyni we wrześniu 2012 roku - jego współbracia sądzą, że został zatrzymany. Ostatnie miesiące spędził poza klasztorem. Poprzedni tak dramatyczny protest miał miejsce w Ngabie 18 stycznia.
W dniu podania tej informacji do wiadomości publicznej, 13 lutego - który wielu Tybetańczyków uważa za stulecie „deklaracji niepodległości" - podpalił się młody mężczyzna w Sangczu (chiń. Xiahe), w prowincji Gansu i tybetański mnich w Katmandu.