Śmierć mniszki aresztowanej za symboliczny protest
Według niezależnych źródeł 5 grudnia zmarła w szpitalu w Kardze (chiń. Ganzi) Jangkji Dolma, trzydziestotrzyletnia mniszka zatrzymana 24 marca za udział w symbolicznym, dwuosobowym proteście.
Jangkji i jej koleżanka Sonam Jangczen wyszły na główny plac w Kardze skandując niepodległościowe hasła i rozrzucając ulotki. Natychmiast zostały otoczone i brutalnie pobite przez kilkudziesięciu żołnierzy. W sierpniu Jankji stanęła przed sądem, nie wiadomo jednak, czy została skazana. Tybetańczycy są przekonani, że przyczyną zgonu mniszki było bicie i tortury.