Piętnasty dzień protestów w Tybecie
Około czternastej do pokojowego protestu mnichów klasztoru Czokri i mniszek klasztoru Ngjogo w Drało, w okręgu Draggo (chiń. Luhuo) prefektury Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan dołączają świeccy. Dwieście osób maszeruje na siedzibę władz lokalnych, skandując „Niech żyje Dalajlama", „Niepodległość dla Tybetu" i „Wolność dla Tybetu". Pochód próbuje zatrzymać oddział Ludowej Policji Zbrojnej. Dochodzi do starć, chińscy funkcjonariusze otwierają ogień do tłumu, zabijając na miejscu osiemnastoletniego mnicha imieniem Kunga i ciężko raniąc innego duchownego, trzydziestoletniego Cełanga Dhondupa.
Tybetańczycy ciągle liczą zabitych podczas brutalnego tłumienia fali marcowych protestów - według diaspory jest ich już 140. Strona chińska mówi to o 13, to o 19 chińskich ofiarach „kliki Dalaja".
Do wschodniego i północnego Tybetu - ziem przyłączonych do chińskich prowincji Qinghai, Sichuan, Gansu i Yunnanu (z którego nie napływały doniesienia o żadnych tybetańskich protestach) - wciąż ciągną wielokilometrowe konwoje ciężarówek pełnych uzbrojonych policjantów i żołnierzy Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.
Nepalska policja aresztuje ponad 400 uczestników antychińskich wystąpień w Katmandu.
Symboliczne protybetańskie protesty podczas ceremonii zapalenia olimpijskiego znicza, czy też „znicza hańby", i startu sztafety w greckiej Olimpii.
Pierwsze demokratyczne wybory parlamentarne w buddyjskim Bhutanie.