Xinhua informuje o siedmiu zatrzymaniach za podżeganie do samospalenia w Kanlho
strona główna

Helsińska Fundacja Praw Człowieka

16-01-2013

 

Xinhua informuje o siedmiu zatrzymaniach za podżeganie do samospalenia w Kanlho

 

Rządowa agencja Xinhua, powołując się na policję prowincji Gansu, poinformowała o zatrzymaniu siedmiu Tybetańczyków za „podżeganie do samospalenia" dwudziestosześcioletniego Sengego Gjaco, który zginął w październiku zeszłego roku w Coe (chiń. Hezuo), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan). O zaplanowanie protestu - po którym policja najechała lokalny klasztor - oskarżono „kluczowych członków Tybetańskiego Kongresu Młodzieży zagranicznej kliki Dalaja" (Kongres jest największą niezależną organizacją tybetańską na wychodźstwie, utożsamianą przez chińską machinę propagandową z administracją diaspory, którą Dalajlama nie kieruje od 2011 roku).

 

Choć od pewnego czasu chińskie media przedstawiały Tybetańczyków dokonujących samospaleń tylko jako „niewinne ofiary", a nie, jak na początku fali dramatycznych protestów w 2011 roku, kryminalistów czy osoby niezrównoważone, Xinhua dodaje, iż „policyjne dochodzenie dowiodło również, że w 2007 roku Senge Gjaco został zgodnie z prawem zatrzymany za wielokrotne kradzieże, których dokonywał z pomocą innych," i „od dłuższego czasu nie miał formalnego zajęcia".

 

Do samospalenia miał go namówić „znajomy ze wsi, trzydziestotrzyletni Kji Gjaco", mnich lokalnego klasztoru, który w 2000 roku nielegalnie przedostał się do Indii i przyjechawszy do kraju jedenaście lat później jako „kluczowy członek Tybetańskiego Kongresu Młodzieży", „zapoznał Sengego Gjaco z ideami »niepodległości Tybetu«". Po powrocie do Indii kontaktował się z nim telefonicznie i mailowo, namawiając go do „przyczynienia się do sprawy Tybetańczyków oraz podniesienia statusu własnego i rodziny »heroicznym aktem« samospalenia".

 

W styczniu 2012 roku „podżegacze" spotkali się w Indiach z „grupą około trzydziestu mnichów" z Kanlho, którzy uczestniczyli tam w „tak zwanym zgromadzeniu religijnym kliki Dalaja". Spotkanie, w którym wzięli udział między innymi czterdziestojednoletni Kelsang Gjaco i trzydziestodwuletni Gonpo Dzie „poświęcone było planowaniu samospaleń Tybetańczyków w Chinach".

 

W kwietniu inny mnich przedostał się nielegalnie z Indii do Tybetu i „wzywał Sengego Gjaco do dokonania samospalenia, obiecując przekazanie jego zdjęć za granicę i poproszenie Dalajlamy o zorganizowanie dlań obrządku religijnego".

 

Szóstego października 2012 roku Senge Gjaco zadzwonił do trzech osób, informując je o czasie i miejscu protestu. Wśród „oczekujących tam" byli Taszi Gjaco i Gonpo Dzie, którzy zrobili zdjęcia i niezwłocznie przesłali je za granicę. Tego samego dnia Kji Gjaco „obwieścił" to w Indiach, a zaraz potem „klika Dalaja uruchomiła wielką „kampanię propagandową", domagając się „interwencji społeczności międzynarodowej".

 

Policja z Gansu zatrzymała „siedmiu głównych podejrzanych, w tym Kelsanga Gjaco, Gonpo Dzie oraz Tasziego Gjaco" i zwróciła się o pomoc „służb odpowiednich państw" w zbadaniu sprawy współudziału osób trzecich w „organizowaniu, planowaniu i podżeganiu do samospaleń, czyli poważnego przestępstwa umyślnego zabójstwa".

 

W grudniu Xinhua informowała o zatrzymaniu dwóch Tybetańczyków podżegających do „serii samospaleń" w Ngabie (chiń. Aba), w prowincji Sichuan; wkrótce potem pokazano o nich film dokumentalno-propagandowy, a na początku stycznia ogłoszono „koniec samospaleń" w tamtym regionie.