Zatrzymanie trzech liderów społeczności Driru
Po proteście mnichów klasztoru Pekar, do których dołączyły setki świeckich, władze chińskie zatrzymały pod koniec lutego trzech liderów społeczności tybetańskiej w Driru (chiń. Biru), w prefekturze Nagczu (chiń. Naqu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego: lekarza, biznesmena i nauczyciela.
Pięćdziesięciopięcioletni Ugjen Tenzin, lekarz tradycyjnej medycyny tybetańskiej, został zabrany na przesłuchanie 28 lutego. Według lokalnego źródła przewieziono go do Lhasy i osadzono w areszcie śledczym. „Nie znaleźli nic obciążającego, ale ciągle go trzymają. Leczy ludzi od trzydziestu lat. Mnichów, mniszki, uczniów i biednych za darmo".
Trzy dnia wcześniej w Lhasie zatrzymano Tenzina Thabke, pracującego w stolicy nauczyciela z Driru. „Zarzucili mu wywoływanie niepokojów społecznych".
Dwa dni przed nim, 23 lutego, policja zabrała biznesmena Nimę Ceringa, dewelopera i właściciela dużego hotelu, zajmującego się również hurtowym handlem leczniczym grzybem gąsienicowym. „To jeden z najbogatszych przedsiębiorców w całym regionie".
Katalizatorem zatrzymań była demonstracja mieszkańców Driru przeciwko mieszaniu się władz w sprawy religii, zainicjowana 8 lutego przez mnichów, którzy na znak protestu opuścili klasztor Pekar. Ludzie wołali także o niepodległość i powrót Dalajlamy. Do rejonu ściągnięto dodatkowe oddziały policji i ostrzeżono mieszkańców, że „zostaną zastrzeleni, jeśli się nie opamiętają".