Gościu, co wysłał mnie do Lhasy
strona główna

Teksty. Z perspektywy Tybetańczyków

 

Gościu, co wysłał mnie do Lhasy
(czyli jak budować lepszy, harmonijny Tybet)

***

 

bossowi, co mnie posłał do Lhasy

kopsnę trochę piżma

mieli tu od cholery kłusowników

więc siostra znalazła bez problemu

może wyleczy go z chciwości

ale musi uważać na nadmiar kudłów

 

bossowi, co mnie posłał do Njingtri

kopsnę trochę niedźwiedziej żółci

mieli tu od cholery kłusowników

więc ojciec znalazł kapkę w lesie

może da mu siłę bestii

ale musi uważać na nadmiar kudłów

 

bossowi, co mnie posłał do Lhokhi

kopsnę niedźwiedzi pazur

mieli tu od cholery kłusowników

więc brat znalazł jeden przy granicy

może go wyleczy z chlania i marskości wątroby

ale musi uważać na nadmiar kudłów

 

bossowi, co mnie posłał do Szigace

kopsnę pięćdziesiąt tysięcy yuanów

ojciec jest oficerem

matka komisarzem w okręgu

więc pięć dych to nie tak znów wiele

puści je w knajpie w jeden wieczór

starczy na dobrą zabawę

ale musi uważać, żeby nie wyrosły mu rogi

 

bossowi, co mnie posłał do Nagczu

kopsnę dwa jaki

moja rodzina żyje na pastwiskach

więc ojciec co nieco odłożył

może jak nażre się mięsa

urośnie mu brzuszysko

i poprawi humor

ale musi uważać na nadmiar kudłów

 

 

 

2011

 

 

 

 

Krytyka korupcji anonimowego obywatela sieci. Wedle chińskich przesądów „kudły" znamionują dzikość i barbarzyństwo. Nuworysze lubują się w teoretycznie nielegalnych - i zarezerwowanych niegdyś dla cesarzy oraz największych wodzów - produktach z organów zwierząt zagrożonych wyginięciem, przypisując im właściwości lecznicze, podnoszenie potencji, przedłużanie życia itd. Tradycyjne nauki medyczne ostrzegają jednak: co za dużo, to niezdrowo. W tym nadmiar kudłów.

 

 

 

 

 

 

Za High Peaks Pure Earth