Tak myślę
Namlo Jak
Wczesnym latem nikt nie chce być nagrobkiem pamięci.
Tego dnia, gdy deszcz ciął policzki łąk w Hang’ang,
Oczarowany tobą i twoim uśmiechem odszedłem przez tańczącą ciszę, wiatr i deszcz
Do odległego miejsca, mrocznego, dalekiego świata.
Kiedy skrzeczą sowy i kruki, nie ma już odwrotu.
Cicha noc rosi łzami złoto świata.
Z podziwu czy porywu
Dałem ci kiedyś jedną łzę zamiast nadziei i błogosławieństw.