Protesty po samobójstwie w Dzogangu
Śmierć Phagpy Gjalcena, który 7 maja rzucił się z dachu w Dzogangu (chiń. Zuogang), w prefekturze Czamdo (chiń. Changdu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego, protestując przeciwko budowie kopalni złota, stała się katalizatorem kolejnych niepokojów.
Przed siedzibą władz lokalnych zebrał się tłum Tybetańczyków, żądających przerwania prac nad uruchomieniem kopalni. Ludzie, których władze próbowały oszukać, zapowiadając budowę tamy, grożą, że są gotowi umrzeć za swoją ziemię.
Po przewiezieniu zwłok Phagpy Gjalcena do rodzinnego domu, jeden z sąsiadów, mężczyzna imieniem Rigzin, w przypływie emocji również przebił się nożem, ale został obezwładniony i zawieziony do szpitala. Według świadków rana nie była groźna.