Dalajlama: „Tybetańczycy z Tybetu kluczem do przyszłości”
strona główna

International Campaign for Tibet

11-01-2006

 

Dalajlama: „Tybetańczycy z Tybetu kluczem do przyszłości”

Rozpoczynając udzielanie nauk Kalaczakry w indyjskim mieście Amravati, w stanie Andhra Pradeś, Dalajlama wezwał Tybetańczyków z Tybetu, by po powrocie do ojczyzny propagowali znaczenie „Drogi Środka”, której celem jest prawdziwa autonomia Tybetu, podkreślając przy tym, że to właśnie oni stanowią najważniejszą część audytorium: „Tybetańczycy żyjący w Tybecie znajdują się w znacznie trudniejszym położeniu niż ich rodacy w Indiach. Muszą znosić okrutne represje we własnej ojczyźnie”. Kiedy poprosił, żeby przybysze z Tybetu podnieśli ręce, uniósł się las dłoni. „Prawdopodobnie niemal w każdej rodzinie – powiedział – przedwcześnie ktoś odszedł”.

Dalajlama zwrócił się również do ewentualnych chińskich informatorów, prosząc, by starali się zrozumieć ideę Drogi Środka, uważnie słuchali nauk [i przedstawiali potem dokładne raporty swoim zwierzchnikom]. Przemawiając do tłumu ponad stu tysięcy Tybetańczyków, którzy przybyli do Amravati z Tybetu i społeczności emigracyjnych na całym świecie, oraz niemal dwustu dziennikarzy, powiedział, że przyszłość Tybetu zależeć będzie od inicjatywy jego mieszkańców.

Inicjacja Kalaczakry („Koła Czasu”) w Amravati ma znaczenie szczególne, ponieważ buddyści wierzą, że Budda Śakjamuni udzielił owych nauk w tym świętym mieście. „Jestem szczęśliwy, że mogę udzielić inicjacji Kalaczakry w Amravati. Będą następne ceremonie, lecz to miejsce jest niezwykle ważne, ponieważ właśnie tutaj Budda przekazał nauki Koła Czasu” – powiedział Dalajlama, wzywając Tybetańczyków z Tybetu (i buddystów z regionu Himalajów), którzy nie mogli przybyć do Amravati, do przyłączenia się do modlitwy oraz wizualizowania i rozwijania współczucia w czasie głównej ceremonii (13-15 stycznia), niezależnie od tego, gdzie się znajdują.

Gubernator stanu Andhra Pradeś powiedział dziennikarzom, że władze lokalne nie narażają się rządowi Chin, goszcząc Dalajlamę oraz tysiące Tybetańczyków i pielgrzymów z całego świata. „Od niemal pięciu dekad Dalajlama jest otoczonym czcią gościem rządu Indii – oświadczył Rajasekhar Reddy. – Jako przywódca uchodźców zasługuje na gościnę. Nie jest politycznym przeciwnikiem Chińczyków, lecz przywódcą duchowym”. Gubernator zapowiedział, że władze lokalne uczynią z Amravati międzynarodowe centrum buddyjskie i atrakcję turystyczną, a Dalajlama wyraził radość z renesansu zainteresowania buddyzmem w tym mieście w XXI wieku.

W trakcie wykładu poświęconego traktatowi Nagardżuny (II wiek n.e.), który nauczał i pisał w Amravati, Dalajlama przypomniał Tybetańczykom z Tybetu o znaczeniu nauki, prosząc, by nie pokładali wiary w zabobonach: „Niektórych nauk buddyjskich, choćby tych poświęconych kosmologii, nie trzeba traktować dosłownie, sądzę jednak, że buddyzm ma na przykład wiele do zaoferowania fizyce kwantowej. Nie idzie nam o ślepą wiarę w buddyzm, lecz o logiczne zrozumienie jego nauk”. Dalajlama mówił również o konieczności ochrony zwierzyny tybetańskiej, dodając, że widział zdjęcia Tybetańczyków w strojach zdobionych futrami i skórami ginących gatunków. Powiedział, że jest dumny ze swoich rodaków, którzy walczą o prawa zwierząt i promują wegetarianizm.

Na życzenie Dalajlamy nauki tłumaczone są na dialekty z Khamu i Amdo, które różnią się od „centralnego” dialektu z U-Cangu (należącego obecnie do Tybetańskiego Regionu Autonomicznego ChRL). Dalajlama zadedykował tegoroczną (trzydziestą już) Kalaczakrę światowemu pokojowi i cierpiącym w Tybecie. Powiedział też, iż sprawa Tybetu żyje nadal dzięki nieugiętości Tybetańczyków w Tybecie, podkreślając znaczenie determinacji i poświęcenia w walce o prawa narodu tybetańskiego.

„Dla Tybetańczyków udział w tej ceremonii ma ogromne znaczenie – powiedział ICT trzydziestokilkuletni mężczyzna, który uciekł z ojczyzny, ponieważ obawiał się aresztowania. – Tybet zmienia się tak szybko i Chińczycy dominują już w nim do tego stopnia, że łatwo nam zapomnieć o naszej własnej tożsamości. Bycie tu i słuchanie Dalajlamy przypomina nam, kim jesteśmy”.