Ciocia Palu
strona główna

Teksty. Z perspektywy Tybetańczyków

 

Ciocia Palu

Ringu Tulku

Tańczyła mając osiemdziesiąt pięć lat

Śpiewała po dziewięćdziesiątce.

Starzała się z wdziękiem

I umarła spokojnie.

 

Na wiecznie uśmiechniętej twarzy

Nie było nawet śladu

Bólu i mordęgi

Które zgotował jej krwawy wiek XX.

 

Chińska kula

Zabrała jej męża

I obu synów

Jednego po drugim.

 

Straciła wszystko

Co uważała za swoje.

Nawet własny kraj

I cywilizację, którą kochała.

 

Nie straciła tylko ducha.

„Nie ma czasu na nieszczęścia", śmiała się.

„Jeżeli nie możemy zrobić nic pożytecznego,

Przynajmniej się cieszmy".

 

Dla każdego miała cukierka.

Zawsze.

Starym, młodym, dzieciom

Dawała cukierka i uśmiech.

 

 

 

 

Ringu Tulku Rinpocze jest tybetańskim uchodźcą. Został rozpoznany jako kolejna inkarnacja opata klasztoru Rigul w Tybecie. Studiował i praktykował pod kierunkiem wielu wybitnych lamów wszystkich tradycji buddyzmu tybetańskiego. Jego rdzennymi guru byli J.Ś. XVI Gjalła Karmapa i J.Ś. Dilgo Khjence Rinpocze - łączy zatem tradycję kagju i njingma.