Jestem Tybetańczykiem
Dhondup
Żyję sobie skromnie
Na pokrytym śniegiem płaskowyżu
W prostym ojczystym języku
Mówię o zakłamanej historii
Która pogrzebała nam prawdę
Pracowicie próbujemy
Ją odkopać
Odnaleźć w tybetańskiej tożsamości
Snuję się z gitarą na plecach
Po zjadanych przez pustynię łąkach
Nucę smutno brzdąkam
Od namiotów do blokowisk
Od wierzchowców do samochodów
Ten ich rozwój z dala cuchnie szwindlem
Zgarbiony ojciec
Obraca stary trzeszczący młynek
I modli się za martwe duchy
Które tu kiedyś mieszkały
Kiedy kochankowie się zestarzeli
Nasze przyśpiewki zmieniły się w skowyt
Westchnienie w środku nocy
Zagłuszyło stada wyjących psów
Nasze tańce wolne szybkie w kole
Kto potrząsa ramię uśpionego bezkresu?
Rumaki zbroje naostrzone miecze
Kto dowodzi przebudzoną armią?
Wpatruję się w świątynie
Drogie mi niczym matka
Strzegące ostatnich pagórków
Kamieni modlitewnych
Czekaliśmy zbyt długo
Odeszliśmy za daleko
Dźwigając na barkach godność i ból
Powoli zaczynamy się budzić
Napisane w Amdo, 10 lutego 2010
Na przełomie 2009 i 2010 roku tybetańscy „obywatele sieci" rozpoczęli spontaniczną, kreatywną kampanię promowania narodowej tożsamości, dumy i języka.