Symboliczny protest mnichów w Lithangu
W Lithangu, w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan rośnie napięcie w związku z trzecią rocznicą protestu Rongje Adraka.
Dwaj mnisi wyszli na główny plac miasta 12 sierpnia przed południem. Nieśli zakazaną tybetańską flagę i portret Dalajlamy. Skandowali hasła poparcia dla tybetańskiego przywódcy i zdołali uniknąć zatrzymania dzięki pomocy gapiów.
„Z powodu strasznego hałasu samochodowych silników tylko ludzie na placu słyszeli, że krzyczą »Niech żyje Dalajlama!«. Po pewnym czasie zjawiła się policja, ale tłum Tybetańczyków osłonił mnichów. Chińscy funkcjonariusze nie zdołali ich zatrzymać ani zidentyfikować", mówi lokalne źródło. Protest duchownych zbiegł się z trzecią rocznicą incydentu, który doprowadził do konfrontacji Tybetańczyków z policją w 2007 roku.
Władze już po raz trzeci zakazały zorganizowania tradycyjnych wyścigów konnych, które ściągały do Lithangu ponad pięćdziesiąt tysięcy osób z całego Tybetu. „Chińska policja nie wydała żadnego obwieszczenia, ale mówią ludziom, że mnisi powinni się do nich zgłosić dobrowolnie, bo wtedy nie stanie się im nic złego".
Dyżurny z lokalnego komisariatu odmówił udzielenia jakichkolwiek informacji. Według mieszkańców regionu do tej pory nie zatrzymano ani nie zidentyfikowano obu demonstrantów.
Podczas wyścigów w 2007 roku koczownik Rongje Adrak wszedł na podium dla dygnitarzy, wyrwał jednemu z nich mikrofon i zaczął mówić o konieczności powrotu Dalajlamy do Tybetu. Został natychmiast zatrzymany; potem skazano go na osiem lat więzienia za „podżeganie do obalenia rządu". Jego uwolnienia domagało się ponad pięć tysięcy Tybetańczyków, żądających również zwolnienia wszystkich więźniów politycznych, w tym Tulku Tenzina Delka, oraz prawa do słuchania nauk Dalajlamy. Do Lithangu ściągnięto dwa tysiące uzbrojonych policjantów. Tybetańczycy, głównie nomadzi, zakończyli protest dopiero na prośbę lokalnych przywódców, obawiających się eskalacji przemocy. Władze natychmiast ogłosiły kampanię „reedukacji politycznej" i dokonały czystki wśród lokalnych urzędników.
Niechęć mieszkańców regionu potęguje opóźnienie zwolnienia dwóch osób skazanych w związku z incydentem z 2007 roku - mnicha Dziamjanga Tenzina (ukaranego za protest przeciwko kampanii reedukacyjnej) oraz Lothoga (uwięzionego za przekazanie zdjęć z protestu Rongje Adraka za granicę). Obaj mieli odzyskać wolność w sierpniu, lecz teraz urzędnicy poinformowali ich bliskich, że dojdzie do tego najwcześniej w październiku.