Oświadczenie [w sprawie fali samospaleń w Tybecie]
XVII Karmapa Ugjen Trinle Dordże
Od marca tego roku jedenaścioro dzielnych Tybetańczyków dokonało samospaleń, wołając o wolność w Tybecie i powrót do ojczyzny Jego Świątobliwości Dalajlamy. Te desperackie czyny ludzi o czystych pobudkach są krzykiem przeciw niesprawiedliwości i represjom, które przyszło im znosić. Sytuacja jest niewyobrażalnie trudna, a w takich okolicznościach trzeba nam wiele odwagi i determinacji.
Każde doniesienie o samospaleniu w Tybecie przepełnia moje serce bólem. Większość tych, którzy zginęli, była bardzo młoda. Mieli przed sobą długą przyszłość, możliwości, których dziś już nie ma. Według nauk buddyjskich życie jest drogocenne. Zachowania go wymaga osiągnięcie każdej rzeczy wartej zachodu. Jest nas, Tybetańczyków, niewielu, więc dla sprawy Tybetu ważne jest każde tybetańskie życie. Mimo trudnego położenia musimy żyć długo i zachować siły, nie tracąc z oczu przyświecających nam celów.
Jak powiedział Jego Świątobliwość Dalajlama, chińscy przywódcy muszą zmierzyć się z prawdziwą przyczyną tych tragicznych wydarzeń. Tak drastyczne czyny mają źródło w rozpaczliwych okolicznościach, w jakich przychodzi żyć Tybetańczykom. Bezwzględna reakcja sytuację tylko pogorszy. Tam, gdzie jest strach, nie ma miejsca na zaufanie.
Jego Świątobliwość Dalajlama podkreśla, że używanie siły przynosi efekty przeciwne do zamierzonych; represje nigdy nie doprowadzą do jedności i stabilizacji. Zgadzam się z nim, że chińscy przywódcy muszą poważnie zastanowić się nad swoją polityką wobec Tybetańczyków i innych mniejszości. Wzywam myślących, miłujących wolność ludzi na całym świecie do wyrażenia z nami ubolewania z powodu represji, jakie spadają na klasztory w Tybecie, a zwłaszcza w tybetańskiej części Sichuanu. Apeluję też do chińskich przywódców o wysłuchanie słusznych żądań Tybetańczyków i rozpoczęcie z nimi poważnego dialogu zamiast brutalnego zmuszania ich do milczenia.
Problem Tybetu wiąże się z prawdą i sprawiedliwością, ludzie nie boją się oddać za nie życia, proszę ich jednak o zachowanie go i znalezienie innych, konstruktywnych metod pracy dla sprawy Tybetu. Z całego serca modlę się, by mnisi i mniszki, by wszyscy Tybetańczycy żyli długo, bez lęku, w pokoju i szczęściu.
Ugjen Trinle Dordże
XVII Gjalłang Karmapa
9 listopada 2011