Uprowadzenie krewnych po listopadowym samospaleniu w Luczu
Według tybetańskich źródeł policja uprowadziła ojca i dziadka dwudziestoczteroletniego Gonpo Ceringa, który 26 listopada podpalił się przed klasztorem w okręgu Luczu (chiń. Luqu) prefektury Kanlho (chiń. Gannan), w prowincji Gansu, i zginął na miejscu, wołając o wolność Tybetu, poszanowanie praw człowieka i powrót Dalajlamy.
Obu mężczyzn zabrano dziesięć dni później. Nie wiadomo, gdzie są przetrzymywani i co zarzucają im władze.