Chiny informują o aresztowaniu mnichów-zamachowców
Rządowa agencja Xinhua poinformowała o zatrzymaniu „dziewięciu mnichów", którzy mieli zdetonować „bombę domowej roboty przed budynkiem rządowym we wschodnim Tybecie".
Do tej pory ani źródła chińskie, ani tybetańskie nie donosiły o żadnych „eksplozjach" w czasie ostatniego miesiąca tybetańskich protestów i ich brutalnej pacyfikacji. Strona chińska nie wyjaśniła, dlaczego dopiero teraz informuje o rzekomym zamachu. Przed kilku laty rządowe media opisywały zatrzymanie terrorysty nasłanego przez „klikę Dalaja", ale szybko porzuciły temat i nigdy do niego nie wróciły.
Xinhua podaje też, że „poszukiwany nr 2" z listy podejrzanych o dopuszczenie się aktów przemocy 14 marca w Lhasie przyznał się do winy. Gungqug Toinzhub (tyb. Kunczok Dhondup?) miał „trzykrotnie pchnąć długim nożem niewinnego przechodnia". Świadkowie twierdzą, że ofiar byłoby więcej, gdyby bandyty „nie powstrzymał Tybetańczyk z długimi włosami".