Kolejne protesty we wschodnim Tybecie
Dziś po południu pokojowy protest zorganizowali studenci wydziału studiów tybetańskich Północno-Zachodniego Uniwersytetu Narodowości w stolicy prowincji Gansu, Lanzhou. Według potwierdzonych informacji Tybetańczycy rozdawali ulotki z informacjami o ostatnich zajściach w Lhasie.
Trzystu spośród około tysiąca tybetańskich studentów tej uczelni maszerowało z transparentem „Demokracja i ludzkie życie są bezcenne", wzywając do położenia kresu represjom i aresztowaniom w Lhasie. Kiedy zaczęto rozpowszechniać ulotki, uniwersytet otoczył kordon funkcjonariuszy Ludowej Policji Zbrojnej i lokalnego Biura Bezpieczeństwa Publicznego, którzy kontrolują wchodzących i opuszczających uczelnię.
Około osiemnastej półtora tysiąca Tybetańczyków protestowało w stolicy okręgu Maczu (chiń. Maqu) prefektury Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu. Demonstranci skandowali między innymi „Niepodległość dla Tybetu" i „Niech żyje Dalajlama". Protestujący mieli spalić jeden policyjny samochód; do miasta ściągnięto posiłki LPZ i BBP.
W mieście Njulra, w okręgu Maczu (chiń. Maqu) prefektury Kanlho 250 Tybetańczyków rozbiło bramę siedziby władz lokalnych. Demonstranci zerwali też chińską flagę i zatknęli na jej miejsce zakazany sztandar Tybetu oraz skandowali niepodległościowe hasła. Do miasta przyjeżdżają ciężarówki z dodatkowymi oddziałami policji.