Zgon demonstrantów, którzy dokonali samospaleń w Ngabie
Obaj mężczyźni, którzy 13 stycznia dokonali samospaleń na „ulicy bohaterów" w Ngabie (chiń. Aba), w prowincji Sichuan, nie żyją. Według świadków, płonąc wołali o wolność i powrót Dalajlamy.
Lungtok, mnich, i Taszi, były duchowny, którzy poznali się w klasztorze Kirti, epicentrum fali tybetańskich samospaleń, zmarli po przewiezieniu do szpitala w Barkhamie (chiń. Maerkang). Po ich proteście doszło do zamieszek - policja zakatowała jednego demonstranta, wiele osób odniosło obrażenia i zostało zatrzymanych.
Tybetańskie źródła informują, że w związku z ostatnimi samospaleniami władze lokalne przesłuchują przełożonych klasztoru Kirti. Na znak żałoby w Ngabie zamknięto tybetańskie sklepy, restauracje i hotele.