Zatrzymanie za niepodległościowe ulotki w Kardze
W Kardze (chiń. Ganzi), w prowincji Sichuan zatrzymano kobietę podejrzewaną o produkowanie antyrządowych ulotek i zamknięto rodzinną drukarnię.
Tysiące ulotek wzywających do niepodległości Tybetu i powrotu z wygnania Dalajlamy rozrzucono w dwóch miejscach 11 maja. „Na głównym placu, obok wojskowych koszar, i przed szpitalem ludowym, w pobliżu komendy policji", mówi zastrzegające anonimowość źródło.
W drukowanych ulotkach, zbieranych głównie przez uczniów, pisano też, że nowy premier wybrany demokratycznie przez uchodźców powinien zostać zaprzysiężony w Tybecie. „Ludzie patrzyli, jak pędzą po nie policjanci. Nazbierali ich dwa duże worki".
„Cztery dni po tym incydencie, o północy 15 maja, policja zatrzymała trzydziestosiedmioletnią Czimi, która pracowała w drukarni w Kardze - mówi inne źródło. - Podczas rewizji zdemolowali jej dom. Przesłuchiwali też bez końca trzynastoletniego syna. Pochodzi z tych stron, od lat prowadzili tu z mężem drukarnię".
Policja skonfiskowała również maszynę drukarską.
(W tym samym Kardze Tybetańczycy zgotowali gorące powitanie dwóm mnichom aresztowanym podczas brutalnie stłumionego zrywu w 2008 roku. Obu zwolniono w marcu po trzech latach za kratami. Ludzie czekali na nich wzdłuż drogi i wręczali tradycyjne szarfy, krzycząc „zwycięstwo bogom".)