„Zaginięcie” chińskiego działacza w Gansu
Sun Xiaodi, pracownik kopalni uranu z prowincji Gansu „zaginął” przed 110 dniami, kiedy to zatrzymali go funkcjonariusze Biura Bezpieczeństwa Publicznego (BBP), gdy próbował poinformować urzędników o skażeniu radioaktywnym, którego ofiarami padli mieszkańcy tego regionu.
Według chińskich źródeł HRIC, Sun Xiaodi, zatrudniony w kopalni uranu nr 792 w Gansu, przyjechał do Pekinu z petycją do władz centralnych. 28 kwietnia, około osiemnastej, kiedy wracał do „wioski petentów” przy stołecznym Dworcu Południowym po udzieleniu wywiadu dziennikarzowi AFP, z nieoznakowanego samochodu stojącego przy parku Taoranting wyskoczyło dwóch mężczyzn w cywilnych ubraniach i wciągnęło go do środka. Pomagali im ludzie, czekający w drugim aucie. Ponieważ świadkami uprowadzenia było wiele osób, wiadomość szybko dotarła do „wioski petentów”.
Wieczorem 29 kwietnia kilku funkcjonariuszy przeszukało mieszkanie przyjaciela Suna i zawiozło go do budynku BBP na południowych przedmieściach Pekinu. Zatrzymanemu powiedziano, że Sun jest „poszukiwanym kryminalistą”, który „dopuścił się poważnego przestępstwa związanego z tajemnicami państwowymi”. Policjanci pokazali mu telefon komórkowy, portfel, kalendarz i inne przedmioty należące do Suna oraz potwierdzający aresztowanie dokument, pod którym miał się znajdować jego podpis.
20 czerwca BBP ponownie wezwało tego człowieka. Poinformowano go, że po dochodzeniu, które prowadziły władze Gansu, Sun Xiaodi został przewieziony do tej prowincji. Inne źródła utrzymują, że między 14 czerwca a 8 lipca funkcjonariusze BBP z Gansu wzywali wielu pracowników kopalni nr 792, zadając pytania o stawiane przez niego oskarżenia. Od 29 maja do połowy lipca córka Suna, Sun Haiyan usiłowała się dowiedzieć, gdzie jest jej ojciec. Urzędnicy z Pekinu mieli jej odpowiedzieć, że nie został zatrzymany i nie znają jego miejsca pobytu. Początkowo krewni zaginionego unikali rozgłosu, licząc, że sprawa szybko się wyjaśni, ale z czasem zaczęli się o niego bać i zaapelowali o pomoc społeczności międzynarodowej.
Kopalnia uranu nr 792 położona jest w okręgu Diebu (tyb. Theło) Tybetańskiej Prefektury Autonomicznej Gannan (tyb. Kanlho). Jako jedno z najważniejszych źródeł uranu w Chinach podlegała Centralnemu Departamentowi Przemysłu Jądrowego, ale w 2002 roku „zgodnie z polityką” władz zamknięto ją z powodu wyczerpania złóż. Źródła HRIC twierdzą, że po zamknięciu zakładu pracownicy oskarżyli urzędników Departamentu Górnictwa i Przemysłu Jądrowego o grabież mienia personelu i majątku państwowego oraz skażenie środowiska – nie tylko w okręgu, ale i w regionach położonych w dolnym biegu rzeki. Skargi te zostały jednak zignorowane.
Zdaniem protestujących na skutek niewłaściwego zabezpieczenia radioaktywnych odpadów z kopalni w okolicy oraz w regionach położonych niżej odnotowuje się bardzo wiele zachorowań na raka i białaczkę; są również liczne poronienia i rodzą się zdeformowane dzieci. Przed otwarciem kopalni w 1980 roku żyło tam wiele gatunków ryb, ptaków i ssaków, ale z czasem cały region przeobraził się w pustynię. Padają również zwierzęta domowe, prawdopodobnie za sprawą skażenia wody. W bankach, sklepach i innych budynkach publicznych rejestrowano promieniowanie wielokrotnie przekraczające normy. Lokalni dziennikarze twierdzą, że przyczyną niemal połowy zgonów w regionie jest rak, ale władze nagminnie zmieniają historie chorób pacjentów z powodu konieczności strzeżenia „tajemnic państwowych”. W związku z tym wielu mieszkańców nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia i nie podejmuje się żadnych kroków w celu chronienia życia ludzi i zwierząt.
Źródła HRIC utrzymują, że Sun Xiaodi poinformował o tych problemach Departament Przemysłu Jądrowego w 1988 roku. Władze nie tylko nie zareagowały, ale zaczęły go szykanować. W 1994 roku zwolniono go z kopalni; od tego czasu żył z symbolicznej zapomogi w wysokości około 100 yuanów miesięcznie. Podobny los spotkał jego żonę i córkę – do chwili zatrzymania Suna rodzina była inwigilowana; podsłuchiwano też wszystkie rozmowy telefoniczne jego krewnych.
HRIC potępia bezprawne uprowadzenie i przetrzymywanie Suna Xiaodi, które gwałcą prawa konstytucyjne obywateli Chin i międzynarodowe standardy praw człowieka. Z raportów wielu organizacji międzynarodowych – m.in. Programu Rozwoju ONZ i Azjatyckiego Banku Rozwoju – oraz rządu ChRL wynika, że degradacja środowiska naturalnego w Chinach wymaga większej uwagi i znalezienia skutecznych środków zaradczych. Uwięzienie Suna Xiaodi jest sprzeczne z ideą ochrony środowiska oraz prawa do zdrowia, do których chronienia Chiny zobowiązały się, podpisując międzynarodowe traktaty i Plan Działania, który stanowi część przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w 2008 roku. HRIC wzywa władze ChRL do natychmiastowego zwolnienia Suna Xiaodi i natychmiastowego podjęcia kroków, które położą kres zagrożeniom dla ludzi i zwierząt, żyjących w okolicach kopalni uranu nr 792.
List otwarty Sun Haiyan, córki Suna Xiaodi
Mój ojciec Sun Xiaodi urodził się w Szanghaju w 1955 roku i był pracownikiem kopalni uranu nr 792. W 1992 roku zaczął apelować do władz centralnych w Pekinie w imieniu ponad 2000 osób, których utrzymywały się dzięki pracy w owej kopalni. Nigdy się z tego nie wycofał. Zawsze wierzył, że w końcu zatriumfuje sprawiedliwość. 28 kwietnia 2005 roku mój ojciec nagle zniknął. Od tego czasu nie wiemy, co się z nim stało. Dobrze poinformowani ludzie twierdzą, że został potajemnie uwięziony przez policję, ale w odpowiedzi na moje liczne pytania Biuro Bezpieczeństwa Publicznego nieodmiennie odpowiada, że nic nie wie o jego losie.
Składanie petycji jest fundamentalnym prawem wszystkich obywateli Chin; mój ojciec nie zrobił nic złego. Jego zniknięcie w chwili, kiedy korzystał ze swoich praw, odcisnęło się na naszej rodzinie. Moja matka chorowała już wcześniej, a zniknięcie ojca było dla niej wielkim ciosem. Z powodu jego petycji straciła również pracę. Ojciec jest dla matki i dla mnie jedynym źródłem nadziei. Pragnę tylko, by jak najszybciej bezpiecznie wrócił na łono rodziny.
Jako córka bardzo kocham swego ojca; bezustannie o nim myślę i tęsknię. Apeluję do wszystkich zainteresowanych o bezwarunkowe zwolnienie mego ojca i potępiam terrorystyczny akt jego uprowadzenia. Zwróćcie mi ojca i oddajcie mu jego wolność. Sun Haiyan