Represje po proteście uczniów w Maczu
Uczniowie szkoły średniej w Maczu (chiń. Maqu), w prowincji Gansu wyszli na ulice 14 marca, by zaprotestować przeciwko odwołaniu konferencji zatytułowanej „Tybetańskie doświadczenia radości i smutku" oraz zakazowi jakiegokolwiek uczczenia rocznicy powstania z 1959 roku. Dołączyło do nich kilkuset Tybetańczyków, skandujących niepodległościowe hasła. Protest rozbili funkcjonariusze Ludowej Policji Zbrojnej.
Szkoła została odcięta od świata. Uczniów czeka miesiąc „edukacji patriotycznej".
Za dopuszczenie do demonstracji ukarano już pracowników szkoły. Stanowiska stracili jej tybetański dyrektor i jego dwóch zastępców. Zdymisjonowano również tybetańskiego komendanta lokalnego Biura Bezpieczeństwa Publicznego. Stanowisko zachował jednak dyrektor Departamentu Edukacji - według Tybetańczyków dlatego, że jest Hanem.
Do protestów doszło także w dwóch szkołach w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan). Według naocznych świadków zatrzymano tam co najmniej dwudziestu uczniów. Do regionu sprowadzono dodatkowe oddziały policji i wojska.