Mój piąty blog
Dolkar Co
Dzisiaj minie, przyjdzie jutro.
Myślę, że w życiu jest mnóstwo spraw o wiele ważniejszych od drażliwych słów, zamykania blogów czy usuwania wpisów. Wychowałam się wśród koczowników i nauczyłam wiele o prawach natury. Wydaje mi się, że rozumiem też trochę świat ludzi. Jedno wiem na pewno: szczęście innych stanie się naszą radością, a ich strach - naszym lękiem.
Macie tu żonę, która myśli o mężu. Duszę zranioną niesprawiedliwością. Piętnaście lat. Piętnaście lat tortur i krzywdy dobrego człowieka. Jak chcecie mnie uciszyć? Jak zamierzacie zmusić mnie do zachowywania się tak, jak gdyby nic nie zaszło? Za te marne pięćdziesiąt groszy nawet nie doczytacie tego wpisu do końca, tylko jednym naciśnięciem klawisza wymażecie łzy i krew - moje, jego, ich.
Rozumiem, że macie swoje problemy i trudną pracę, pamiętajcie jednak, że milczący są silni, jeśli nie ma w nich podłości, ale i mimowolnie wspierają tych, w których ona mieszka. Ci, co zmuszają innych do milczenia za żałosne pięćdziesiąt groszy, stanowią część jej królestwa. Szczerze wam współczuję, nikt bowiem nie ucieknie przed konsekwencjami własnych czynów.
6 lipca 2010