Protesty tybetańskich kierowców w Szigace
strona główna

Radio Wolna Azja

20-06-2011

 

Protesty tybetańskich kierowców w Szigace

 

Tybetańscy właściciele ciężarówek protestują, bo Chińczycy odbierają im pracę. W Szigace (chiń. Rigaze) i Lithangu wysłano przeciwko nim zmilitaryzowaną policję.

 

„Ponad stu tybetańskich kierowców demonstrowało 1 czerwca przed siedzibą władz w Lithangu, w prowincji Sichuan - mówi uchodźca powołujący się na źródła w kraju. - Byli pewni, że dostaną pracę w związku z remontem autostrady łączącej Chengdu z Lhasą". Zlecenie dostały jednak dwadzieścia cztery firmy z Chin właściwych, które sprowadziły własnych pracowników.

 

„Do pacyfikacji protestu rzucili policję zwykłą i zmilitaryzowaną". Na wieść o planowanych pracach wielu Tybetańczyków miało zainwestować w samochody. Chińscy kierowcy ogradzają miejsca, w których pracują, wysokimi stalowymi płotami.

 

Według innego informatora w kwietniu doszło do starć tybetańskich i chińskich kierowców w Rinpungu (chiń. Renbu), w prefekturze Szigace. „Hanowie zawiadomili władze i policję - twierdzi lokalne źródło. - Przyjechali kilkunastoma samochodami, skatowali i zamknęli dziesięciu naszych właścicieli ciężarówek".

 

Wcześniej urzędnicy mieli informować mieszkańców o budowie linii kolejowej do Lhasy i obiecywać, że każda ciężarówka zarobi tu krocie. „Nasi zapożyczyli i się i kupili sześćdziesiąt wozów licząc na te kontrakty. Kiedy zaczęły się prace, najpierw materiały zwozili mieszkańcy tych okolic, a potem tybetańscy kierowcy z chińskich firm. W końcu w ogóle przestali dostawać zlecenia i wylądowali na bruku".