Dwoje zabitych, uprowadzenie trzystu mnichów w Ngabie
Władze chińskie zatrzymały i wywiozły autobusami trzystu mnichów z oblężonego klasztoru Kirti w Ngabie (chiń. Aba), w prowincji Sichuan. Brutalnie pobito Tybetańczyków, którzy próbowali temu przeszkodzić - dwie osoby, sędziwy mężczyzna i kobieta - zostały zabite.
Mnisi z Kirti nie zamierzali poddać się „reedukacji politycznej", którą ogłoszono po podpaleniu się jednego z nich 16 marca. „Uzbrojeni esbecy zaczęli operację w świątyni około dziewiątej wieczorem 21 kwietnia - mówi mnich klasztoru Kirti na wychodźstwie, powołując się na lokalne źródła. - Szli od celi do celi i zatrzymali ponad trzystu duchownych, których zapakowali do kilkunastu dużych autobusów". Mieszkańcy słyszeli, że wywieziono ich do sąsiednich okręgów Lunggu (chiń. Wenchuan), Maołun (Maoxian) i Tasziling (Lixian).
Wyjeżdżające z kompleksu autobusy starała się zatrzymać grupa około dwustu, głównie sędziwych Tybetańczyków, których zaatakowali funkcjonariusze Ludowej Policji Zbrojnej, bijąc protestujących i dusząc tych, którzy krzyczeli.
Policjanci zabili sześćdziesięcioletniego Donkho z wioski Górna Thała i sześćdziesięciopięcioletnią Szerkji z osady Cza. Inni demonstranci odnieśli ciężkie obrażenia: złamania rąk i nóg. Potem zapakowano ich do wojskowych ciężarówek - dwie pojechały do pobliskich koszar, dwie pozostałe na cmentarz. Wszystkie osoby w starszym wieku zwolniono następnego dnia rano, ale młodsi demonstranci są nadal więzieni.
Według tybetańskich źródeł mnisi z Kirti dowiedzieli się o planowanej operacji kilka godzin wcześniej i zebrali się na dziedzińcu, ślubując, że nie dopuszczą do wywózki. O ósmej trzydzieści chiński aparatczyk kazał im rozejść się do cel, zaprzeczając, że ktokolwiek ma zostać zabrany ze świątyni, i ostrzegając duchownych przed konsekwencjami „konfrontacji", jeśli się nie rozejdą. Służby specjalne zaczęły operację, gdy mnisi udali się do swoich pomieszczeń.
W całym regionie odcięto linie telefoniczne. Wieczorem do klasztoru przyjechało pięć dużych autobusów z zaciemnionymi szybami, co zwiastuje kolejne zatrzymania i wywózki.