Podczas 57. sesji Komisji Praw Człowieka ONZ Chińskiej Republice
Ludowej po raz kolejny udało się nie dopuścić do dyskusji na temat przestrzegania
praw człowieka w Chinach i Tybecie. Warto jednak zauważyć, że większość
państw zasiadających w Komisji nie poparła proceduralnego [blokującego
dyskusję] wniosku o „no-action”, do którego uciekają się Chiny: 30 z 53
członków głosowało przeciw lub wstrzymało się od głosu. „Fakt, iż większość
członków Komisji z Ameryki Łacińskiej i Europy Wschodniej oraz państw zachodnich
nie poparła Chin, jest pozytywnym przesłaniem dla ofiar naruszeń praw człowieka
w Chinach i Tybecie”, powiedział kalon Cełang Tethong, minister spraw zagranicznych
tybetańskiego rządu na wychodźstwie.
Tybetański rząd na wychodźstwie jest rozczarowany postawą Unii
Europejskiej i innych państw zachodnich, które nie podpisały się pod projektem
rezolucji, wniesionym przez Stany Zjednoczone. Z uznaniem przyjęliśmy jednak
oświadczenie Belgii, która w imieniu Unii Europejskiej sprzeciwiła się
proceduralnym wybiegom Pekinu i wyraziła zaniepokojenie „coraz brutalniejszymi
represjami i kampaniami politycznymi oraz odbieraniem praw religijnych
i kulturalnych [mieszkańcom] Tybetu i Xinjiangu”. Oświadczenie to, złożone
po zgłoszeniu wniosku ChRL [o głosowanie nad „no-action”], poparły także
Bułgaria, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Słowacja, Słowenia, Węgry,
Malta i Turcja.
Tybetański rząd na wychodźstwie jest wdzięczny Stanom Zjednoczonym
Ameryki Północnej za wniesienie projektu rezolucji, potępiającej Chiny.
Pani Ambasador Shirin Tahir-Kheli, przewodnicząca delegacji amerykańskiej,
powiedziała po zgłoszeniu proceduralnego wniosku ChRL: „Stany Zjednoczone
nie widzą żadnych powodów dla szczególnego traktowania [Chin]. To jest
Komisja Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych, której unikalne,
fundamentalne zadanie polega na omawianiu [sposobów] promowania i chronienia
powszechnych praw człowieka. Poparcie wniosku o „no-action” jest więc wyrazem
lekceważenia celu [działania] Komisji”.
Tybetański rząd na wychodźstwie jest wdzięczny wszystkim rządom,
oenzetowskim instytucjom praw człowieka i organizacjom pozarządowym, które
podczas obrad Komisji poruszały kwestię ustawicznego gwałcenia praw człowieka
w Tybecie. W ten sposób ONZ rokrocznie dokumentuje naruszenia owych praw
w Tybecie. Jesteśmy wdzięczni za wielki wysiłek tybetańskich organizacji
pozarządowych i działających na całym świecie grup poparcia dla Tybetu,
które zabiegały o przyjęcie rezolucji.
Tybetański rząd na wychodźstwie popiera dialog, którego celem
jest rozwiązanie problemów praw człowieka, przed którymi stoją władze chińskie.
Dialog taki musi jednak przynosić namacalne rezultaty, które odczują w
codziennym życiu mieszkańcy [ChRL]. Jak dotąd nie udało się tego osiągnąć.
Zachodnie rządy, zwłaszcza państw Unii Europejskiej, muszą więc zweryfikować
swoje tzw. wspólne stanowisko wobec dotyczącej Chin rezolucji.
Wzywamy członków Komisji, by w przyszłości nie pozwolili Chinom
chować się za proceduralnymi wybiegami, które uniemożliwiają najwyższemu
forum ONZ ds. praw człowieka dyskusję i potępienie ChRL za brutalne, systematyczne
gwałcenie podstawowych praw i wolności mieszkańców Chin, Tybetu, Turkiestanu
Wschodniego i Mongolii Wewnętrznej. Z sesji na sesję ponura sytuacja w
dziedzinie praw człowieka w Chinach wzbudza coraz większe, globalne zainteresowanie,
będące skutkiem podejmowanych na całym świecie zabiegów i wysiłków.