Human Rights Watch
Tybet w 1999 roku
Raport
Władze tępiły wszelkie przejawy „separatyzmu” i kontrolowały
instytucje religijne. Urzędnicy państwowi prowadzili kampanie oczerniania
Dalajlamy, próbując jednocześnie przekonać społeczność międzynarodową,
że polityka, jaką uprawiają w Tybecie Chiny, zapewnia dostatek gospodarczy
i gwarantuje poszanowanie praw człowieka.
W grudniu 1999 roku uciekł do Indii jeden z najwyższych hierarchów
buddyzmu tybetańskiego, czternastoletni XVII Karmapa. Po jego ucieczce
władze wywiozły z Lhasy, stolicy Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA),
rodziców chłopca, dokonały licznych aresztowań i wydaliły wielu mnichów
z Curphu, klasztoru Karmapy. W tym samym tygodniu rząd Chin ogłosił „rozpoznanie”
innego ważnego lamy, dwuletniego VII Retinga Rinpocze, podkreślając, iż
to on decyduje o wyborze i nominacjach tybetańskich duchownych. W maju
aresztowano ośmiu mnichów klasztoru Reting, protestujących przeciwko decyzji
władz.
Między kwietniem, kiedy to dygnitarze z TRA spotkali się w Czengdu
(Sichuan), a lipcem wzmocniono kontrolę nad klasztorami i uroczystościami
religijnymi. Władze wydały rozporządzenie, surowo zakazujące obchodzenia
urodzin Dalajlamy (lipiec). Urzędnicy prowadzili rewizje w mieszkaniach
osób prywatnych, nie będących ani urzędnikami państwowymi, ani członkami
partii, w poszukiwaniu zdjęć i pism Dalajlamy oraz dowodów praktykowania
religii. Uczniom zabroniono odwiedzania klasztorów i świątyń, grożąc im
wyrzuceniem ze szkół. 4 lipca Dziennik Tybetański, oficjalny organ KPCh
w Tybecie, wezwał rodziców i nauczycieli do „wzmocnienia edukacji ateistycznej”,
by „pomóc dzieciom uwolnić się od negatywnego wpływu religii”. W tym samym
miesiącu władze podjęły nowe kroki, zmierzające do zmniejszenia liczby
mnichów i mniszek.
Nadal aresztowano mnichów i mniszki za pokojową działalność niepodległościową.
Np. w marcu aresztowano osiem osób w regionie Sog, w tym pięciu mnichów.
W maju aresztowano w Czamdo pięć osób za opieranie się „edukacji patriotycznej”
i działalność niepodległościową. Jedna osoba zginęła.
Od stycznia władze znów zagłuszają tybetańskojęzycznego, nadawane
z Oslo, audycje radia Głos Tybetu.
[powrót]