Tybetańscy mnisi jako pierwsi ruszyli z pomocą ofiarom powodzi w Dzoge (chiń. Ruoergai), w prefekturze Ngaba (chiń. Aba) prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJWedług tybetańskich źródeł na początku lipca władze lokalne zaczęły rygorystycznie egzekwować przepisy (na które często patrzono dotąd przez palce) i relegować młodocianych mnichów z klasztorów w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi), w prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJPierwsze nauki, których udzielił Budda, obracając Kołem Dharmy po osiągnięciu Przebudzenia, dotyczyły czterech szlachetnych prawd o cierpieniu, jego źródle, ustaniu oraz prowadzącej do tego ścieżce. Bez ich zrozumienia nie da się poważnie studiować i zgłębiać buddyjskiej wizji natury rzeczywistości. Zanim jednak zacznę je omawiać, chcę podkreślić, że wszystkie wielkie tradycje religijne mają ten sam potencjał, przesłanie i cel, co według mnie sprowadza się do autentycznego pragnienia uczynienia świata lepszym, a ludzi bardziej współczującymi.
CZYTAJ DALEJChińskie media informują o „wzmacnianiu tożsamości narodowej” tybetańskich duchownych poprzez „studiowanie konstytucji oraz jej ostatniej nowelizacji”.
CZYTAJ DALEJW celu zapewnieniu odpowiedniej edukacji ideologicznej dzieci nie mogą być zabierane do klasztorów ani na wydarzenia religijne.
Jako opiekunowie dzieci sami rodzice nie mogą przebywać w klasztorach ani na wydarzeniach religijnych.
CZYTAJ DALEJCzwarty miesiąc kalendarza tybetańskiego upamiętnia narodziny, Przebudzenie i parinirwanę Buddy Siakjamuniego. Dla buddystów wszystkie czyny mają wtedy spotęgowane skutki karmiczne, co szczególnie skłania do praktyki duchowej i „gromadzenia zasługi”, na przykład przez wykupywanie zwierząt z rzeźni.
CZYTAJ DALEJRozwój nauki w okamgnieniu zmienił nasze życie. Nawet prości ludzie używają dziś komputerów i telefonów komórkowych, internetowe bary działają w najodleglejszych zakątkach Tybetu. Nowe narzędzia przesuwają granice czasu i przestrzeni – będąc daleko od siebie, czujemy się sobie bliscy, cyberprzestrzeń zapewnia dostęp do tego, co dawno minęło i co dzieje się właśnie w tej chwili.
CZYTAJ DALEJWładze Czamdo (chiń. Changdu) wydały rozporządzenie, zakazujące dzieciom i rodzicom udziału w „zbiorowych obchodach religijnych” buddyjskiego święta Saga Dała.
CZYTAJ DALEJWedług rządowej gazety, która powołuje się na „zastrzegającego anonimowość (sic!) urzędnika” lokalnego biura do spraw religijnych i etnicznych, „okręg co rok organizuje edukację patriotyczną dla ludzi, którzy kształcili się i uzyskali tytuł gesze lharampa (najwyższy tytuł naukowy w szkole gelug) w Indiach”. Osoby „zachowujące się niewłaściwie lub okazujące jakiekolwiek separatystyczne zamiary są ściśle nadzorowane”.
CZYTAJ DALEJWykładając winaję, zasady monastycznej dyscypliny, Budda zalecał wystrzegać się dualizmu. Nauki madhjamaki definiują go jako nihilizm i materializm, natomiast w codziennym życiu sprowadza się do nędzy i rozwiązłości.
CZYTAJ DALEJKirti jest niczym drogocenny klejnot dla każdego Tybetańczyka z trzech dzielnic. To symbol pokojowej walki, o którym nikomu nie wolno zapomnieć. Odcisnął już swoje piętno na historii XXI wieku. Jego zmagania budzą powszechny szacunek, mówi się o nich na całym świecie. Partia komunistyczna, której pokój i wolność nie są w smak, skazała go za to na okrutne represje. Zdając sobie sprawę, że nie da się ich zawrzeć w kilku słowach, przedstawiam po prostu notatki z rozmowy z mnichem tego klasztoru w nadziei, że pomogą czytelnikowi zrozumieć powagę sytuacji.
CZYTAJ DALEJAmerykański Senat 25 kwietnia przyjął jednogłośnie rezolucję, w której Stany Zjednoczone po raz pierwszy poruszyły kwestię sukcesji Dalajlamy.
CZYTAJ DALEJSześćdziesięcioletnia Lhamo Dolkar 28 marca wyruszyła na pielgrzymkę do Lhasy z rodzinnego Bora w Sangczu (chiń. Xiahe), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu. Tydzień później „zabrała ją na przesłuchanie grupa chińskich esbeków w cywilnych ubraniach”.
CZYTAJ DALEJNiczym dzieci jednego ojca i matki,
Budujcie zgodę, oddanie i czyste widzenie.
Skupieni na własnej tradycji, nie umniejszajcie innych.
Postępując w ten sposób, przysłużycie się również Naukom.
CZYTAJ DALEJDrugiego dnia Nowego Roku kalendarza tybetańskiego (czyli w sobotę, 17 lutego 2018) w Dżokhangu wybuchł pożar. Wiadomość bez większego znaczenia gdzie indziej mogła zwiastować tragedię dla Tybetańczyków i buddystów z Mongolii, Bhutanu, Ladakhu oraz całego świata tantrajany.
CZYTAJ DALEJChińskie media informują o „pierwszych egzaminach ze znajomości prawa” w świątyniach Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA), które Tybetańczycy uważają za jeden z testów „lojalności wobec partii komunistycznej”.
CZYTAJ DALEJZalała nas właśnie fala radosnych postów, powielanych przez Tybetańczyków na Weibo. „Cały świat mówi o korekcie polityki Chin w Tybecie: po pierwsze, we wszystkich klasztorach można swobodnie oddawać cześć portretom Dalajlamy; po drugie, zakazuje się zmuszania kogokolwiek do lżenia Jego Świątobliwości; po trzecie, w razie poważniejszego incydentu w świątyni, sprawą zajmą się najpierw przełożeni i starszyzna, bez natychmiastowego wzywania paramilitarnej policji i stosowania jej metod”.
CZYTAJ DALEJKiedy zapadała decyzja o złagodzeniu polityki wobec Tybetu, w 1981 roku zorganizowano w Pekinie spotkanie, podczas którego tybetańscy delegaci (w tym i ja) energicznie apelowali o zwrot skarbów naszej wiary zrabowanych w czasie rewolucji kulturalnej i gnijących od tego czasu w chińskich magazynach. Niestety nic wtedy nie wskóraliśmy, ale pod koniec następnego roku Biuro do spraw religii Tybetańskiego Regionu Autonomicznego wezwało przedstawicieli lokalnego stowarzyszenia buddyjskiego, departamentu zabytków i kilku innych urzędów. Podczas tego zebrania Bapa Kelsang Namgjal z wydziału kultury ogłosił, że Pekin kazał odesłać tybetańskie przedmioty kultu do miejsc pochodzenia.
CZYTAJ DALEJNazajutrz po pożarze w Dżokhangu władze najpierw otworzyły dla zwiedzających fragment świątyni, ale zaraz ogłosiły jej zamkniecie na trzy dni.
CZYTAJ DALEJ