Według tybetańskich źródeł 12 grudnia na rozkaz władz i „pod osłoną wojska” zniszczono trzydziestometrowy posąg Buddy i 45 młynów modlitewnych w klasztorze Draggo, w prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJWedług niezależnych źródeł chińskie grupy robocze „odwiedzają” tybetańskie domy w Gologu (chiń. Guoluo), w prowincji Qinghai, szukając zdjęć Dalajlamy, przepytując dzieci i zrywając flagi modlitewne.
CZYTAJ DALEJPrefektura Colho (chiń. Hainan) w prowincji Qinghai zakazała czynnym i emerytowanym członkom partii oraz ich bliskim udziału w „jakichkolwiek praktykach religijnych” – choćby posiadania różańców czy zamawiania rytuałów w intencji zmarłych.
CZYTAJ DALEJWedług niezależnych źródeł władze chińskie rozpoczęły kampanię usuwania niepełnoletnich nowicjuszy z klasztorów w tybetańskich regionach prowincji Qinghai. „Z klasztorów Dica i Dziakhjung w Bajanie bezzwłocznie wydalono i odesłano do domów kilkudziesięciu małych mnichów, zabraniając im noszenia zakonnych szat”.
CZYTAJ DALEJTrzeba przecież pamiętać, że to, czym hańbią się talibowie, zupełnie niedawno działo się i na naszej ziemi. Szkoda, że świat, który oburza się na barbarzyństwo w Bamianie, do dziś nie wie nic o zagładzie tybetańskich świątyń. Nieliczne chińskie relacje o ich odbudowywaniu są w najlepszym wypadku mgliste, najczęściej całkowicie przemilczając fakty i kontekst. Jakby nic się nie stało.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie dały mnichom trzy dni na zburzenie szkoły przy klasztorze Draggo (chiń. Luhuo) w prowincji Sichuan, bezpodstawnie oskarżając świątynię o złamanie przepisów budowlanych i strasząc „konfiskatą mienia”.
CZYTAJ DALEJSześć lat po śmierci Tulku Tenzina Delka – popularnego nauczyciela buddyjskiego i działacza społecznego, który zmarł w więzieniu, wrobiony w sprawę ataku bombowego i w 2002 roku skazany na karę śmierci w zawieszeniu, zamienioną później na dożywocie – władze chińskie wciąż prześladują jego uczniów w Kardze (chiń. Ganzi), w prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJWszystkich nas czeka śmierć, nie należy więc jej ignorować. Trzeźwe podejście do własnej śmiertelności pomaga prowadzić pełne, sensowne życie. Zamiast umierać z lękiem, możemy odchodzić szczęśliwi, wiedząc, że zrobiliśmy z tego życia dobry użytek.
CZYTAJ DALEJKomitet partii prefektury Golog (chiń. Guoluo) w prowincji Qinghai ogłosił „reguły postępowania”, zobowiązujące członków partii do przestrzegania i propagowania zasad ateizmu.
CZYTAJ DALEJWszyscy szukamy szczęścia. Żyjemy nadzieją, że przytrafi się nam coś dobrego. Jeśli ma się to udać, musimy robić właściwy użytek z własnej inteligencji. Prawdziwe szczęście zależy nie od zmysłowych doznań, tylko od samego umysłu. Jeśli ma być spokojny, musimy go rozumieć i umieć czytać emocje. Jestem przekonany, że pracując na sobą, możemy faktycznie zacząć dostrzegać jedność rodzaju ludzkiego i tworzyć szczęśliwszy, lepszy świat.
CZYTAJ DALEJNa wszystkich zdjęciach zrobionych z ukrycia przez przypadkowego turystę widać tę samą scenę: piękny oddaleniem od świata, uśpiony klasztor pośród ośnieżonych gór i ponad pięćdziesiąt cieni przemykających przed frontową stupą. To nie duchy, tylko żołnierze z bronią i tarczami. Jeden nosi maskę tlenową, która zapewne ma go strzec przed zagrożeniami związanymi z przebywaniem na wysokości. Prowadzący ten pochód człowiek dzierży czerwony sztandar z pięcioma gwiazdami. Flaga krzyczy na tle bieli śniegu, oślepia.
CZYTAJ DALEJWładze każą klasztorom buddyjskim w Qinghai przystąpić do przekładania podręczników z tybetańskiego na chiński. Mnisi i mniszki mają rozmawiać z sobą w tym języku.
CZYTAJ DALEJJeśli zdajecie się we wszystkim na innych, możecie się przeliczyć. Ludzie, którzy zawdzięczają posady familijnym koneksjom, często wpadają w tarapaty, gdy zabraknie rodziców. Najlepiej więc polegać na sobie.
CZYTAJ DALEJWielu ludzi na Zachodzie podchodzi do buddyzmu z nadzieją czy wręcz przeświadczeniem, że potwierdzi on przyjęte już przez nich „postępowe” poglądy na politykę, seks i sprawy społeczne, zwyczajnie ignorując te aspekty nauk, które się z nimi kłócą. Albo traktuje etykę buddyjską jak prawnicy, szukając luk bądź negocjując odstępstwa. Nauczyciele muszą być bardzo ostrożni. Uleganie sobie lub innym może subtelnie pokrywać obchodzenie bądź fałszowanie Dharmy, przed którymi wyraźnie ostrzegał Budda. Jak więc znaleźć drogę środka między konserwatywnym fundamentalizmem a moralnym pobłażaniem?
CZYTAJ DALEJTybetańczycy gremialnie zbojkotowali Gjalcena Norbu, „chińskiego Panczena”, który w połowie lipca odwiedził tybetańskie prefektury w Sichuanie.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie odwołały obchody święta Szoton, kończącego doroczne „letnie odosobnienie” w klasztorach buddyjskich i ściągającego do lhaskich świątyń tysiące wiernych. Oficjalną przyczyną zakazu było zagrożenie COVID, które nie przeszkodziło w hucznym fetowaniu stulecia Komunistycznej Partii Chin.
CZYTAJ DALEJEliksir pokory, współczucia i wdzięczności aktywuje obszary mózgu i procesy neurochemiczne, dzięki którym prosperujemy, żyjemy lepiej i dłużej. Współczucie można pogłębiać rozumowaniem i ćwiczeniem oraz medytacją. Bez względu na to, czy inni zgadzają się z nami i są przyjaźni, czy wręcz przeciwnie, ostatecznie jesteśmy takimi samymi ludźmi, którzy pragną szczęścia i nie chcą cierpieć. Co więcej, mamy do tego równe prawo. Kiedy zrozumiemy, że jesteśmy równi w swoim pragnieniu szczęścia i prawie do niego, poczujemy naturalną empatię i więź ze wszystkimi istotami.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie kazały zamknąć tybetański klasztor Hongcheng w prefekturze Linxia prowincji Gansu, wydalając i zmuszając do „powrotu do świeckiego życia” tysiące duchownych.
CZYTAJ DALEJNiniejsze reguły postępowania, odzwierciedlające sytuację w naszym regionie, opracowano na podstawie „Statutu Komunistycznej Partii Chin”, „Norm wewnętrznego życia politycznego partii w nowych realiach”, „Regulaminu kształcenia członków partii i kierowania nimi”, „Regulaminu postępowań dyscyplinarnych Komunistycznej Partii Chin” i innych przepisów wewnętrznych w celu koniecznego zaprowadzenia ścisłej kontroli partii nad wszystkimi aspektami, wzmocnienia jej instytucji politycznych oraz politycznej dyscypliny komunistów, zobowiązanych do niewyznawania żadnej religii.
CZYTAJ DALEJW naszej praktyce łączymy dwie formy medytacji: analizę i wyciszone trwanie. Medytacja analityczna, podczas której zastanawiamy się nad określoną kwestią, toruje drogę do zmiany postępowania, umożliwiając skuteczne oddziaływanie na myśli i emocje. W czasie medytacji spokojnego trwania kierujemy umysł na przedmiot w rodzaju konkluzji wcześniejszej analizy i pozostajemy na nim skupieni, niczego nie kontemplując ani nie badając. Łączymy te dwie techniki, stosując je na przemian: kontemplujemy, na przykład, rozumowanie, które dowodzi braku samoistnego bytu, a następnie koncentrujemy umysłu na wniosku tych dociekań.
CZYTAJ DALEJĆwicząc umysł, staramy się wprząc w praktykę każdą sytuację. Kiedy stykamy się z czymś, co nam się podoba albo nie podoba, musimy nauczyć umysł natychmiast rozpoznawać uczucia przywiązania lub niechęci i od razu wykorzystać sposobność ich konstruktywnego przeobrażenia. Mówimy sobie: „oby moje pragnienie oszczędziło innym takich doświadczeń i konsekwencji egoizmu”. Albo, w przypadku sytuacji niechcianej bądź przykrej: „oby mój przypływ gniewu uchronił wszystkie istoty przed bólem wywołanym podobnymi emocjami”.
CZYTAJ DALEJ