Oby wszystkie czujące istoty z trzech światów
Samoistnie uwolniły się od chorób i szkodliwych uczuć!
CZYTAJ DALEJChińskie media informują o skazaniu na 25 lat więzienia „fałszywego żywego buddy” – Chińczyka, który podając się za tybetańskiego lamę, wyłudzał pieniądze, gwałcił i molestował „wyznawczynie”. Wiadomość wywołała burzę w mediach społecznościowych.
CZYTAJ DALEJPrzed rozpoczęciem obchodów Nowego Roku kalendarza tybetańskiego władze lokalne ogłosiły „pandemiczne” restrykcje w klasztorze Labrang Taszikjil, w Sangczu (chiń. Xiahe), między innymi zabraniając opuszczania i odwiedzania świątynnego kompleksu „bez zaświadczenia o stanie zdrowia i aktualnego wyniku testu na COVID-19”.
CZYTAJ DALEJJesteś przyjaciółką wszystkich szukających Wyzwolenia,
Matką, która kocha każdą cierpiącą istotę –
Modlę się u Twych stóp, szlachetna Taro!
CZYTAJ DALEJGóra po prawej – z jałowcowym lasem i wiejskim domem z białymi flagami modlitewnymi u swych stóp – jest niczym minister zasiadający na tygrysiej skórze.
CZYTAJ DALEJSpotkałam kiedyś w Lhasie lamę, który przeczytał mi swój wiersz: „Z zewnątrz strojnie i bogato, w środku brak jednak niebiańskiej wazy skarbów – domostw takich nie lubię. Na klasztornych murach srebro i złoto, w środku brak jednak słodkiej rosy Dharmy – świątyń takich nie lubię”.
CZYTAJ DALEJO wszystkim opowiedział mi później pewien mnich. Kiedy zobaczył na tronie wielki portret Jego Świątobliwości, po prostu złożył ręce do modlitwy i zaczął płakać: „Naprawdę miało się poczucie, że Gjalła Rinpocze jest tam we własnej osobie i że nagle zagoiły się najgłębsze rany w naszych sercach”.
CZYTAJ DALEJPartia – która od zeszłego roku prowadzi kampanię „sinizowania” religii – poleciła „kontrolować temperaturę” internetowych komentarzy, by „nie promować i nie podsycać zainteresowania buddyzmem tybetańskim”.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie – w imię „walki ze smogiem” – ogłosiły kampanię „odpowiedzialnego odprawiania praktyk religijnych”, zamykając na kłódkę wielkie kadzielnice przed lhaskim Dżokhangiem i zakazując wiernym rytualnego ofiarowania wonnego dymu przed najbardziej czczonym sanktuarium Tybetu.
CZYTAJ DALEJWu Yingjie, przewodniczący partii w TRA, złożył wizytę w Czamdo (chiń. Changdu) z okazji siedemdziesiątej rocznicy „wyzwolenia” miasta przez chińskich żołnierzy i w okolicznościowym przemówieniu wezwał do „wyplenienia wpływu Dalaja na buddyzm tybetański”, aby „masy wiernych odróżniały religijność od codziennego życia, separatystycznego sabotażu, Czternastego Dalaja i obecnego szczęśliwego życia”.
CZYTAJ DALEJW ramach kampanii „przywracania chińskiego charakteru” buddyjskim świątyniom i posągom w Chinach właściwych, władze kazały wyburzyć kolejny kompleks – Fuyun w prowincji Shanxi.
CZYTAJ DALEJ„Nasz kierownik kazał mi odmeldować, co »dał mi udział w grupie edukacyjnej«. Zostałam pobita, zbluzgana i przeczołgana przez żołnierską musztrę. Kazano mi śpiewać czerwone pieśni, rąbać drewno, wskoczyć do wody i skandować: »w jedności szczęście, w podziałach zguba«. Niemniej naprawdę się czegoś nauczyłam i odebrałam wielką lekcję moralności!”.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie organizują wiece i seminaria, poświęcone sierpniowemu siódmemu forum, podczas którego przewodniczący Xi Jinping zapowiedział sinizację Tybetu zmienianego w „twierdzę nie do zdobycia”.
CZYTAJ DALEJPo dorocznych gospodarskich wizytach przewodniczącego frontu jedności i chińskiego Panczena oraz niespodziewanej inspekcji w Lhasie ministra spraw zagranicznych (co zapewne wiąże się z kryzysem w relacjach z Indiami i USA) przewodniczący Xi Jinping zwołał w Pekinie „dwudniowe spotkanie robocze na najwyższym szczeblu”, wzywając do zmienienia kraju w „twierdzę nie do zdobycia”, „zdwojenia wysiłków w budowaniu zjednoczonego, dostatniego, cywilizowanego, harmonijnego i pięknego nowego, nowoczesnego, socjalistycznego Tybetu”, „strzeżenia stabilności i narodowej jedności, edukowania mas i zwalczania separatyzmu”, „intensywnej pracy w szkołach, aby zasiewać nasiona miłości do Chin w sercu każdego dziecka” oraz „sinizacji buddyzmu tybetańskiego i dostosowania go do wymogów socjalizmu”.
CZYTAJ DALEJTybetańczycy skarżą się na dyskryminację w klasztorach i sanktuariach Lhasy. „Nasze dziedzictwo jest dziś towarem dla Chińczyków, do którego sami nie mają prawa”.
CZYTAJ DALEJObce idee, takie jak „gatunki chronione”, trzeba odnieść do rodzimej kultury, by mogły się w niej zadomowić. Wspaniale, że państwo chroni, powiedzmy, śnieżne pantery, ale w naszej kulturze wszystkie zwierzęta są równe, więc wielu zwyczajnie nie rozumie, dlaczego rząd upodobał sobie właśnie koty. Trzeba zatem wyjaśniać, czemu służą takie przepisy, i tłumaczyć, że ratując określone gatunki, otacza się opieką zamieszkiwane przez nie tereny, a więc także rośliny i inne stworzenia.
CZYTAJ DALEJPięciu Specjalnych Sprawozdawców ONZ upomniało się o Genduna Czokji Nimę, którego władze chińskie uprowadziły – jako sześcioletniego chłopca – gdy zgodnie z buddyjską tradycją zostały w 1995 roku uznany za nowe wcielenie Panczenlamy.
CZYTAJ DALEJW ramach kampanii „przywracania chińskiego charakteru” buddyjskim świątyniom w Chinach właściwych władze lokalne kazały wyburzyć miniaturowy „pałac Potala” w świątyni Lingyan, w Shijiazhuangu, w prowincji Hebei.
CZYTAJ DALEJOby niedościgła drogocenna bodhicitta
Narodziła się tam, gdzie jej nie ma
CZYTAJ DALEJIndyjski mistrz Atiśa Dipamkara streścił całą ścieżkę, ukazaną w trzech obrotach Koła Dharmy. Zrobił to, wzruszony prośbą władcy zachodniego Tybetu, Dziangciuba O, który podkreślał, że idzie mu nie tyle o głębię, co jasność nauk, aby mogli z nich korzystać wszyscy Tybetańczycy.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie każą Tybetańczykom zrywać flagi modlitewne, jeden z najbardziej popularnych symboli tybetańskiej tradycji buddyjskiej.
CZYTAJ DALEJ