Na sierpniowych targach w Lhasie 300 pracodawców oferowało 3900 miejsc pracy dla inżynierów, księgowych, urzędników, dziennikarzy itd. Według informatora Radia Wolna Azja (RFA) rekrutację prowadzą Chińczycy, przez co „większość Tybetańczyków jest bez szans na testach” i przegrywa rywalizację o „nieliczne posady” już choćby za sprawą słabszej znajomości mandaryńskiego.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie prefektury Golog (chiń. Guoluo) w prowincji Qinghai (gdzie w zeszłym roku zorganizowano społeczną konferencję promotorów języka ojczystego) zakazały nauczania po tybetańsku wszystkich przedmiotów poza lekcjami języka tybetańskiego w klasach pierwszych.
CZYTAJ DALEJWedług niezależnych źródeł władze chińskie prowadzą śledztwo w sprawie studenta Sonama Lhundruba, którego zatrzymano za napisanie i upublicznienie pracy o braku perspektyw dla tybetańskich absolwentów wyższych uczelni.
CZYTAJ DALEJNiezależne źródła informują o zatrzymaniu dwudziestokilkuletniego Sonama, którego praca egzaminacyjna o zmniejszającej się liczbie etatów dla Tybetańczyków „zrobiła furorę w internecie”.
CZYTAJ DALEJPrzeczytaj i odpowiedz na pytania
Dziennikarz dołącza do grupy Tybetańczyków, żeby zobaczyć, jak polują i zabijają antylopy.
CZYTAJ DALEJTybetańczycy skarżą się, że po ukończeniu studiów nie mogą znaleźć pracy w faworyzującym Chińczyków sektorze państwowym.
CZYTAJ DALEJPrzyszłość narodu zależy od jego dzieci.
Dzieci uznają za swój język, w którym napisane są ich książki, i to on kształtuje ich światopogląd. Tybetańskie dzieci lubią chiński i chętnie się go uczą, ponieważ mają w zasięgu ręki zatrzęsienie chińskojęzycznych książek, komiksów, kolorowanek i słuchowisk. Gdybyśmy mieli takie zabawki i publikacje w języku ojczystym, nasze dzieci z pewnością byłyby nimi zachwycone.
CZYTAJ DALEJŻyjemy w kraju wielu narodów. Obok Chińczyków mamy tu pięćdziesiąt pięć mniejszości narodowych. Lewackie odchylenia, tak przed, jak i po rewolucji kulturalnej, zawsze przysparzały im wielu cierpień. Zupełnie niedawno opublikowano „Historię Pasang i jej krewnych” po to tylko, żeby ośmieszyć Tybetańczyków. W zeszłym roku przedstawiciele z Tybetu protestowali, gdy na podstawie tego tekstu pisano scenariusz.
CZYTAJ DALEJNajstarsza tybetańska z nazwy uczelnia w Chinach przestała prowadzić zajęcia w języku tybetańskim.
CZYTAJ DALEJWładze Lhoki (chiń. Shannan) w Tybetańskim Regionie Autonomicznym zakazały uczniom udziału w „zajęciach pozalekcyjnych” podczas zimowych ferii.
CZYTAJ DALEJ„Niepiśmienni seniorzy” z Tridu (chiń. Chengduo) w prefekturze Juszu (chiń. Yushu) prowincji Qinghai, uczą się czytać i pisać po tybetańsku.
CZYTAJ DALEJPierwszego czerwca odwiedziłem znajomego, który w czasie rozmowy bawił się pilotem, zmieniając co chwilę kanał. Nie oglądam telewizji; ani programów informacyjnych, ani rozrywkowych. Ale tego dnia przyciągnęła moją uwagę, ponieważ z uwagi na datę pokazywali tybetańskie dzieci. Wypucowane, świątecznie wystrojone, odpowiadały – po chińsku – na pytania dziennikarza.
CZYTAJ DALEJKażdy początek semestru jest tak zabiegany, że nie ma jak przyzwoicie zjeść ani odpocząć. A ja jestem z tych, którzy nie przepadają za pracą, lubią za to porządnie się najeść. Ledwie zacząłem chodzić, od rana wiedziałem, co będzie na obiad. Okolica, w której dorastałem, słynęła ze zmiennej pogody, więc najbezpieczniej było siedzieć w domu.
CZYTAJ DALEJMoralne standardy naszego społeczeństwa sięgnęły dna. Głównie za sprawą tragicznej rewolucji kulturalnej, dekady „krytykowania Lina Biao i Konfucjusza”, podczas której zgładzono tradycyjną kulturę chińską i zrównano z ziemią buddyjskie klasztory, a co najgorsze – odrzucono wszystkie duchowe idee, uznając je za zupełnie bezwartościowe.
CZYTAJ DALEJWładze Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA) zabroniły „nieletnim uczniom” uczestniczenia w „czynnościach religijnych podczas letnich wakacji”.
CZYTAJ DALEJWładze centralne informują o „skierowaniu” dziesięciu tysięcy chińskich nauczycieli do „mniejszościowego” Tybetańskiego Regionu Autonomicznego i ujgurskiego Xinjiangu.
CZYTAJ DALEJWładze lokalne nie przyjęły do szkoły córki więźnia politycznego z Maczu (chiń. Maqu) w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu.
CZYTAJ DALEJW kwietniu pojechałem do prefektury Golog. Choć to w naszej prowincji – pierwszy raz. Region, o którym powiadają „ziemia to Golog, niebo to Golog”, leży daleko od stolicy i tak wysoko, że nawet wczesnym latem zdarzały się śnieżyce i wiał porywisty, lodowaty wiatr. Łąki nie mieniły się zielenią. Wydawały się blade, jak gdyby panna wiosna zapomniała o pastwiskach Gologu. O tym akurat zdecydowała sama przyroda, nie ma więc ani jak, ani kogo i czego winić, niemniej nie umiem i nie mogę pogodzić się z innym wymiarem tragedii tej ziemi.
CZYTAJ DALEJW internecie rozgorzała dyskusja o kształceniu różnych nacji. Ludzie piszą listy otwarte do sekretarza partii w Hainanie, głos zabierają eksperci, profesorowie, studenci, urzędnicy i zwykli obywatele. To sprawa wagi państwowej, więc w departamentach oświaty wszystkich szczebli powinni słuchać tego z wdzięcznością i pokorą. Jako stary nauczyciel z sześćdziesięcioletnim doświadczeniem na froncie edukacji też mam coś do powiedzenia.
CZYTAJ DALEJJak z pewnością wiecie, trwa zażarta dyskusja o transformacji dwujęzycznego modelu nauczania w prefekturze. W końcu jesteście reżyserem tego spektaklu. Pomyślałem, że jako beneficjent dwujęzycznego systemu oświaty i od niedawna posiadacz przyzwoitego etatu, zabiorę głos i ja, pisząc do was list otwarty. Nie wiem, czy znajdziecie czas, żeby rzucić na niego okiem, ale bardzo na to liczę.
CZYTAJ DALEJTybetańscy studenci z Północno-zachodniego Uniwersytetu Narodowości (Minzu) w Lanzhou, w prowincji Gansu burzą się przeciwko podwyżkom cen i przeniesieniu do odległego zakątka campusu, w którym nie ma odpowiedniej infrastruktury ani biblioteki.
CZYTAJ DALEJ