Władze chińskie, które od siedemdziesięciu lat szukają legitymacji do panowania nad Tybetem, zmieniają szkoły w pole politycznej bitwy. Oddzielone od rodzin i znajomego otoczenia dzieci są asymilowane i zmieniane w poddanych chińskiego państwa i Komunistycznej Partii Chin, łatwo poddających się kontroli i manipulacji wzorowych obywateli. Dziś w szkołach z internatem skoszarowanych jest milion – czyli 80 procent – tybetańskich dzieci w wieku do czterech do osiemnastu lat.
CZYTAJ DALEJSkoro ja jestem mną,
a wy wami,
nie ma mowy o kompromisie.
Zatem walczmy.
CZYTAJ DALEJTaszi Łangczuk – biznesmen i społecznik monitujący władze wszystkich szczebli o zapewnienie „konstytucyjnego” miejsca językowi tybetańskiemu w systemie oświaty – został pobity przez „nieznanych sprawców” w Darlagu (chiń. Dari), w prefekturze Golog (chiń. Guoluo).
CZYTAJ DALEJPół godziny później ktoś zapukał do moich drzwi. Kiedy otworzyłem, do środka wtargnęło czterech zamaskowanych mężczyzn, którzy zaczęli mnie bić i kopać. Wydaje mi się, że porozumiewali się w dialekcie z Gologu.
CZYTAJ DALEJNie zapominajcie o naszym języku, obyczaj i stroju.
Alkohol i doczesne przyjemności prowadzą na manowce,
Pilnujcie się więc i zachowujcie godnie.
CZYTAJ DALEJJeśli zdołasz wejść na ścieżkę Buddy, musisz uczyć się języka tybetańskiego, aby móc praktykować Dharmę. To niesłychanie ważne. Musisz pilnie studiować tybetański. Nie zważaj na trudności, bo w ten sposób osiągniesz wyższy cel. W tej chwili koncentrujesz się na przedmiotach, których uczą w zwykłej szkole. Zyskasz w ten sposób praktyczne umiejętności, przydatne wyłącznie w tym życiu. Dowiesz się, jak zdobyć jedzenie, bogactwo, popularność, status i sławę.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie – bez uprzedzenia – zmieniły nagle zasady, odbierając możliwość wyboru i zmuszając tybetańskich absolwentów szkół średnich do składania po mandaryńsku decydującego o przyszłości egzaminu gaokao. Przy okazji „mniejszości” tracą inny też „przywilej”: dodatkowe pięć minut na wypełnienie „wielkiego testu”.
CZYTAJ DALEJDawniej polityka sprowadzała się do dominacji. W państwie, szkole, rodzinie obowiązywały zasady, gwarantujące status quo. W nowoczesnej polityce nie idzie jednak o to, kto komu wydaje polecenia i każe ślepo wykonywać rozkazy, tylko o równość i współistnienie. Państwo to narzędzie, pomagające współżyć równym sobie ludziom. Na przykład w Chinach równe są wszystkie grupy etniczne. Państwo nie jest czołgiem, zaprowadzającym zuniformizowaną kulturę, i nie istnieją w nim kryteria do oceniania wartości poszczególnych nacji.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie ogłaszają nowe przepisy, które dodatkowo, „odgórnie” zaostrzą – wymuszając „aktywną sinizację” – rygory „Pełnego mechanizm długoterminowego zarządzania tybetańskimi klasztorami buddyjskimi”, obowiązujące w Tybetańskim Regionie Autonomicznym od 2012 roku.
CZYTAJ DALEJZangkar Dziamjang żyje, choć siedzi w więzieniu. Kilka dni temu, podczas dorocznego posiedzenia, pochylił się nad nim jeden z deputowanych naszego parlamentu. A dokładniej: uśmiercił, prosząc jeszcze o modlitwy i kondolencje. Nie mam pojęcia, co tam pijecie, ale przynosicie hańbę tej Izbie.
CZYTAJ DALEJZangkar Dziamjang – uprowadzony przez policję w 2020 roku pisarz z Ngaby (chiń. Aba) w Sichuanie – został skazany na cztery lata więzienia za „separatyzm i rozpowszechnianie pogłosek na internetowych czatach”.
CZYTAJ DALEJKomitet Praw Ekonomicznych, Socjalnych i Kulturalnych Organizacji Narodów Zjednoczonych skrytykował Chiny za „drastyczne ograniczanie możliwości korzystania z prawa do uczestniczenia w życiu kulturalnym, w tym prawa do nauczania języków, historii i kultury mniejszości”.
CZYTAJ DALEJPolicja zatrzymała i ukarała astronomiczną grzywną studenta, który organizował uroczystości noworoczne w Zungczu i umieścił na scenie chorągiew buddyjską zamiast chińskiej flagi.
CZYTAJ DALEJNie uzyskawszy w ciągu dwóch miesięcy odpowiedzi Pekinu, specjalni sprawozdawcy ONZ – do spraw mniejszości; praw kulturowych; edukacji; wolności religii i przekonań – upublicznili list, w którym wyrażają „poważne zaniepokojenie polityką asymilacji kultury tybetańskiej poprzez szereg opresyjnych działań, wymierzonych w instytucje edukacyjne, religijne i językowe”.
CZYTAJ DALEJW listopadzie 2021 roku dwudziestoczteroletni Palsang został zabrany „w środku nocy” z rodzinnego domu w Darlagu (chiń. Dari) „zaraz po opublikowaniu postu o znaczeniu języka tybetańskiego”. Krewni do tej pory nie zdołali ustalić, gdzie jest przetrzymywany i co mu się zarzuca.
CZYTAJ DALEJWładze prefektury ogłaszają kampanię sinizacji, zmuszając aparatczyków z wiosek w Njingtri (chiń. Lingzhi) do „prowadzenia wszystkich spraw po chińsku”, żeby „wspierać politykę językową rządu centralnego” i „dawać przykład” ziomkom.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie angażują policję, urzędników i cenzorów w szykanowanie Tasziego Łangczuka, który po spędzeniu pięciu lat w więzieniu dalej upomina się o „konstytucyjne” miejsce języka tybetańskiego.
CZYTAJ DALEJZ wyjątkiem lekcji języka tybetańskiego wszystkich przedmiotów we wszystkich placówkach naucza się po chińsku, używając wyłącznie chińskich podręczników. „Centralne miejsce w programie zajmuje edukacja polityczna i propagowanie myśl Xi Jinpinga”.
CZYTAJ DALEJW październiku 2021 roku policja zatrzymała w Markhamie (chiń. Mangkang) troje nastolatków, krytykujących rugowanie języka tybetańskiego z programów nauczania. Nie wiadomo, co stało się z dziećmi; krewni podejrzewają, że zostały osadzone w obozie „reedukacyjnym”.
CZYTAJ DALEJCzodron – studentka, która w czasie ferii uczyła tybetańskiego dzieci z rodzinnej wioski – 13 lutego została zatrzymana przez policję w Riłocze (chiń. Leiwuqi).
CZYTAJ DALEJKiedy chciałem przekazać przywódcom z Juszu apel o posługiwanie się językiem tybetańskim w urzędach tudzież promowanie go w szkołach, uniemożliwili mi to aparatczycy z komitetu do spraw politycznych i prawnych, funkcjonariusze policji oraz pracownicy prokuratury. Nie pozwolono mi spotkać się z właściwymi urzędnikami i przedstawić im zbiorowej skargi. Usłyszałem za to, że nie powinienem zajmować się sprawami, na które nie mam wpływu
CZYTAJ DALEJ