Prosimy o przyjęcie najlepszych życzeń długiego życia i dobrego zdrowia z Polski – kraju, którego tragiczna historia jest tak podobna do tybetańskiej.
CZYTAJ DALEJNiezależne źródła informują, że kontrolowany przez władze chińskie portal społecznościowy i komunikator internetowy WeChat blokuje konta „wpływowych” członków tybetańskiej diaspory.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie ogłosiły, że niepełnosprawni Tybetańczycy, którzy chcą ubiegać się o nisko opłacane stanowiska w sektorze państwowym, będą „zdawać test lojalności politycznej”.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie każą Tybetańczykom zrywać flagi modlitewne, jeden z najbardziej popularnych symboli tybetańskiej tradycji buddyjskiej.
CZYTAJ DALEJNewralgiczne dni rozrastają się w warte siebie miesiące. Marzec, na przykład, zapracował sobie na to miano tym, że od 1959 roku dzieje się w nim coś ważnego. Saga Dała zawdzięcza je natomiast setkom tysięcy wiernych buddyjskiemu duchowi, którego istnienie i umyka, i wadzi materialistom.
CZYTAJ DALEJIndyjska armia informuje o 20 ofiarach śmiertelnych starć z chińskimi żołnierzami w dolinie rzeki Galwan, w Ladakhu.
CZYTAJ DALEJZorganizowani przez aparatczyków „bandyci nie mają nic wspólnego z formacjami wojskowymi ani policją”. Nazywa się ich „grupą do zwalczania czarnych sił, ale na cel biorą ludzi, którzy próbują przeciwstawiać się polityce władz”.
CZYTAJ DALEJBladym świtem siódmego maja rządowa CCTV pokazała nagle specjalny dokument o samospaleniach w Tybecie (po mandaryńsku i angielsku). Czterdzieści minut propagandy lokalnego aparatu. „Dali to w środku nocy – podsumowali zaraz obywatele sieci – więc chyba nie chcą, żeby te zdjęcia zobaczył zwykły Chińczyk”.
CZYTAJ DALEJHasłem przewodnim obrad było wzmacnianie „czterech świadomości” (politycznej, sytuacji, sedna i hierarchii) oraz „czterech pewności” (wybranej drogi, systemu, myśli przewodniej i kultury socjalistycznej), czyli partyjnego przywództwa, coraz głośniej oskarżanego o nieudolność w związku z ciągłymi protestami w Hongkongu i dopuszczeniem do wybuchu pandemii. „Wierność przewodniej roli Komunistycznej Partii Chin – informowała rządowa agencja Xinhua – sprowadza się do absolutnej lojalności wobec Komitetu Centralnego, przewodniczącego Xi Jinpinga oraz partyjnych teorii, wskazówek, strategii i zasad”.
CZYTAJ DALEJEpidemia najwyraźniej nie zatrzymała ani nawet nie spowolniła pędu chińskich władz do zmieniania wszystkiego na własną modłę. Przed najstarszym i najbardziej czczonym sanktuarium Tybetu, Dżokhangiem, wyrosły znienacka dwa pawilony. Choć chwilowo przesłaniają je tablice z partyjnymi sloganami, wydają się bliźniaczo podobne do konstrukcji stawianych w parkach całego kraju. Szkaradne, tanie i pospolite, niweczą historyczny charakter placu przed świątynią.
CZYTAJ DALEJOficjalne chińskie źródła podały, że lokalna Komisja Kontroli Dyscypliny prowadzi dochodzenie w sprawie Tasziego Gjaco, wicesekretarza rządu ludowego Tybetańskiego Regionu Autonomicznego.
CZYTAJ DALEJTolerowanie niesprawiedliwości i fałszowanych informacji to współudział i ośmielanie autorytarnego reżimu. Przyzwolenie na przekraczanie granic. Dokładnie to zrobił Zachód, kupując po czwartym czerwca pokrętne tłumaczenia, że społeczeństwo chińskie zdemokratyzuje się, gdy się wzbogaci. Chiny zyskały bogactwo i pozycję na arenie międzynarodowej, nie dojrzewając do pluralizmu ani demokracji. Nadal odrzucają też fundamentalne wartości otwartości, sprawiedliwości społecznej, uczciwej konkurencji i wolności, za co wszystkim nam przyjdzie jeszcze słono zapłacić.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie tradycyjnie już zaostrzyły restrykcje, przypominając o zakazie odwiedzania klasztorów przez członków partii, urzędników państwowych, emerytów, młodzież szkolną i dzieci w „świętym”, czwartym miesiącu tybetańskiego kalendarza buddyjskiego.
CZYTAJ DALEJJego Świątobliwość Dalajlama przy każdej okazji podkreśla wagę prawdy, która wymaga prawa do rzetelnej informacji. Ubolewa też, że w niektórych rejonach świata „wiadomości są systematycznie cenzurowane i wypaczane”, uznając taką cenzurę za „niemoralną”. Autorytarne reżimy, którym marzy się monopol na prawdę, zawsze usiłują kontrolować przepływ informacji.
CZYTAJ DALEJWedług lokalnych źródeł chińska służba bezpieczeństwa od kwietnia „prześwietla” w Szigace (chiń. Rigaze albo Xigaze) tybetańskie rodziny, które mają krewnych za granicą.
CZYTAJ DALEJGrupa specjalnych sprawozdawców Organizacji Narodów Zjednoczonych wzywa Pekin do natychmiastowego zwolnienia Anji Sengdry, działacza społecznego z Gade (chiń. Gande) w prowincji Qinghai.
CZYTAJ DALEJWładze w Szigace organizują wiece i szkolenia z okazji wejścia w życie przepisów o „Utworzeniu modelowego obszaru jedności etnicznej i postępu w Tybetańskim Regionie Autonomicznym”, wzywając „Tybetańczyków i Chińczyków do zawierania mieszanych małżeństw” w zamian za rozmaite „nagrody”.
CZYTAJ DALEJ17 maja 2020 roku upływa ćwierć wieku od porwania chłopca, który był symbolem przyszłości Tybetu. Gendun Czokji Nima miał ledwie sześć lat, gdy wraz z najbliższymi został uprowadzony przez chińską służbę bezpieczeństwa. Pekin ukrywa prawdę i kpi ze swoich międzynarodowych zobowiązań, przetrzymując tych ludzi do dzisiaj.
CZYTAJ DALEJTrzeciego dnia Nowego Roku ogłaszają przez uliczne głośniki, że wszystkie imprezy są odwołane i nie należy się nigdzie schodzić. To pierwszy skutek uderzenia skrzydeł wuhańskiego motyla odczuwalny w naszej wiosce.
CZYTAJ DALEJPodpisani „koczownicy i pasterze” tłumaczą, że planowane zmiany „odcisną się na przyszłych pokoleniach tybetańskich uczniów z pasterskich rodzin” oraz „zaszkodzą relacjom” między rodzicami i dziećmi, „których dobrobyt i szczęście zależą od zdobycia gruntownego wykształcenia w ojczystym języku”.
CZYTAJ DALEJPopłakałam się przy haiku
„Rzucam słowa na wiatr: Namo Guanshiyin Pusa”
Czenreziku, uwolnij zagubionych i uwięzionych w bardo
CZYTAJ DALEJ