Wang Junzheng, sekretarz partii w Tybetańskim Regionie Autonomicznym, wezwał do rozbudowy „Stref rozwoju gospodarczego i technologicznego” w celu wspierania „handlu przygranicznego i pobudzenia eksportu” – a w efekcie pogłębienia marginalizacji Tybetańczyków.
CZYTAJ DALEJTybetańskie źródła informują o „zrównaniu z ziemią dziewiętnastowiecznego klasztoru Acok i stojących wokół niego stup” w prefekturze Colho (chiń. Hainan) prowincji Qinghai.
CZYTAJ DALEJWedług tybetańskich źródeł policja zatrzymała mężczyznę, który opublikował post o przygotowaniach do „przeprowadzki” klasztoru Acok w okręgu Dragkar, w prowincji Qinghai. W całym rejonie „wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, więc trudno nawet ustalić, jak się nazywa. Nie wiadomo też, gdzie go trzymają”.
CZYTAJ DALEJWizyta w Acoku okazała smutnym i nieprzyjemnym doświadczeniem. Ale tak właśnie wygląda życie Tybetańczyków w ich własnym kraju, który niespecjalnie chcą pokazywać cudzoziemcom – razem z codzienną, przemilczaną normalnością inwigilacji, dozoru, represji i prześladowań – rządzący w nim Chińczycy.
CZYTAJ DALEJZ doniesień „oficjalnych” mediów wynika, że w latach 2000–25 władze chińskie „przemieszczą” – po wielokrotnych „odwiedzinach” aparatczyków, mamieniu fałszywymi obietnicami i jawnych groźbach, za to bez konsultacji, odszkodowań ani możliwości wyboru i odwołania – 3,36 mln z 4,5 mln mieszkańców tybetańskich „regionów wiejskich”.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie, ignorując petycje społeczności tybetańskiej, 10 kwietnia ogłosiły rozpoczęcie „przenoszenia” klasztoru Acok Gon w okręgu Cigorthang, w prowincji Qinghai.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie „wypuściły setki mnichów i świeckich”, zatrzymanych w związku z protestami przeciwko budowie tamy oraz planowi zatopienia dwóch osad i sześciu klasztorów w Dege, w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie aresztowały Tenzina, przełożonego klasztoru Łonto, i Tamdina, sołtysa jednej z wysiedlanych osad, „pod zarzutem organizowania protestów” przeciwko budowie zapory Kamtok (chiń. Gangtuo) w Dege. Obu mężczyzn – „skatowanych podczas przesłuchań” – przewieziono do aresztu śledczego.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie zwolniły „kilkudziesięciu” z około tysiąca zatrzymanych po pacyfikacji protestów przeciwko budowie zapory Gangtuo na rzece Driczu w Dege, w prowincji Sichuan. Do regionu sprowadzono siły policyjne z sąsiednich okręgów, zabroniono Tybetańczykom wychodzenia z domów i „zakazano podejmowania czynności religijnych” w siedmiu klasztorach.
CZYTAJ DALEJPolicja rozpoczęła przesłuchania nazajutrz po zatrzymaniu „tysiąca demonstrantów”, protestujących przeciwko budowie tamy na rzece Driczu i przymusowym wysiedleniom w Dege, w prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJPolicja zatrzymała ponad tysiąc osób – duchownych i świeckich – protestujących 23 lutego przeciwko budowie tamy na rzece Driczu (chiń. Jangcy) i przymusowym wysiedleniom w Dege, prowincji Sichuan. Wielu pobitych demonstrantów „jest w ciężkim stanie”.
CZYTAJ DALEJPonad trzystu Tybetańczyków protestowało 14 lutego przeciwko przymusowym przesiedleniom i budowie zapory na rzece Driczu (Jangcy) w Dege, w prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJChińskie media informują o przesiedleniu „143 wieśniaków z jednej z najwyżej położonych osad w Xizangu”.
CZYTAJ DALEJChiny informują o otwarciu największej na świecie elektrowni wodno-słonecznej w Kardze (chiń. Ganzi), w prowincji Sichuan, a wysiedleni Tybetańczycy skarżą się, że do tej pory nie otrzymali żadnych odszkodowań.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie zarządziły wysiedlenie ośmiu tybetańskich wiosek w Rebgongu (chiń. Tongren), strasząc mieszkańców „odebraniem odszkodowań” za ewentualne protesty.
CZYTAJ DALEJKomitet Praw Ekonomicznych, Socjalnych i Kulturalnych Organizacji Narodów Zjednoczonych skrytykował Chiny za „drastyczne ograniczanie możliwości korzystania z prawa do uczestniczenia w życiu kulturalnym, w tym prawa do nauczania języków, historii i kultury mniejszości”.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie „ignorują petycje” mnichów, których klasztor ma zostać „przeniesiony” w związku z budową zapory na rzece Maczu (chiń. Huang He) w Colho (chiń. Hainan).
CZYTAJ DALEJWładze chińskie zapowiedziały, że w ciągu ośmiu lat przesiedlą ponad 130 tysięcy Tybetańczyków ze stu miejscowości.
CZYTAJ DALEJJestem z Amczoku. To takie łąki na południowym brzegu Sangczu w prowincji Gansu. Kilka lat temu ludzie zaczęli gadać, że będą nad nami fruwać samoloty. Ścisnęło mi się serce, ale nic nie mówiłem, bo myślałem, że to tylko takie ględzenie.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie wysiedlają mnichów klasztoru Acok Gon i mieszkańców okolicznych osad w prefekturze Colho (chiń. Hainan), w prowincji Qinghai. „Wzywają ich bez przerwy na zebrania i wiece, przekonując, że będzie dla nich lepiej, jeśli pogodzą się losem”.
CZYTAJ DALEJ