Władze Mato (chiń. Maduo) w prowincji Qinghai ogłosiły kampanię „edukacji politycznej”, w ramach której spędzają koczowników na wiece, burzą kadzielnice i zrywają flagi modlitewne, zastępując je chińskimi sztandarami.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie wprowadzają „przedolimpijskie” restrykcje i „nadzwyczajne środki bezpieczeństwa” we wszystkich regionach Tybetu.
CZYTAJ DALEJZ kilkutygodniowym opóźnieniem tybetańskie źródła informują o zniszczeniu drugiego wielkiego posągu w klasztorze Draggo (chiń. Luhuo), w Sichuanie: stojącego w nawie świątyni i sięgającego trzeciego piętra Buddy Majtrei.
CZYTAJ DALEJWedług tybetańskich źródeł 12 grudnia na rozkaz władz i „pod osłoną wojska” zniszczono trzydziestometrowy posąg Buddy i 45 młynów modlitewnych w klasztorze Draggo, w prowincji Sichuan.
CZYTAJ DALEJTybetańscy absolwenci szkół wyższych skarżą się, że nie mogą znaleźć pracy, ponieważ większość posad otrzymują chińscy imigranci. Według mediów „najbardziej pożądanym” stanowiskiem w ChRL jest posada w departamencie poczty, w okręgu Gar (chiń. Geer), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym, o którą ubiegało się 9403 kandydatów
CZYTAJ DALEJWładze prowincji Qinghai formalnie zabroniły nauczania języka tybetańskiego w czasie ferii zimowych, strasząc surowymi karami za złamanie zakazu
CZYTAJ DALEJPo ogłoszeniu w tym roku „niekonstytucyjności” ochrony języków mniejszości, od kilku lat konsekwentnie rugowanych ze szkół w regionach „autonomicznych”, oraz wprowadzeniu chińskiego jako języka wykładowego we wszystkich placówkach edukacyjnych w Tybecie z „zaszczepiającymi czerwony gen” przedszkolami włącznie, 2 sierpnia ministerstwo oświaty wydało dyrektywę, na podstawie której usunięto ujgurski i tybetański z aplikacji TalkMate i serwisu strumieniowego Bilibili.
CZYTAJ DALEJMieszkańcy Mato (chiń. Maduo) w prowincji Qinghai obawiają się, że ich domom i klasztorom, podnoszonym z ruin po trzęsieniu ziemi, odebrany zostanie tybetański charakter.
CZYTAJ DALEJWładze każą klasztorom buddyjskim w Qinghai przystąpić do przekładania podręczników z tybetańskiego na chiński. Mnisi i mniszki mają rozmawiać z sobą w tym języku.
CZYTAJ DALEJPo zamknięciu przez władze prywatnej tybetańskiej szkoły średniej w Darlagu (chiń. Dari), w prowincji Qinghai „część uczniów została bez opieki”.
CZYTAJ DALEJTybetańczycy gremialnie zbojkotowali Gjalcena Norbu, „chińskiego Panczena”, który w połowie lipca odwiedził tybetańskie prefektury w Sichuanie.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie kazały zamknąć tybetański klasztor Hongcheng w prefekturze Linxia prowincji Gansu, wydalając i zmuszając do „powrotu do świeckiego życia” tysiące duchownych.
CZYTAJ DALEJWładze chińskie zmieniły sposób punktowania stopni z języka na egzaminach wstępnych w tybetańskich prefekturach prowincji Qinghai, „zamykając drzwi najlepszych szkół średnich przed Tybetańczykami”.
CZYTAJ DALEJNie poślę cię do miejskiego przedszkola
Nie dlatego, że jestem przeciwnikiem poznawania języka większości albo zwolennikiem jakiejkolwiek dyskryminacji, tylko przeraża mnie perspektywa, że któregoś dnia nie będziesz w stanie komunikować się ze starszymi ludźmi w rodzinnych stronach ani czytać i pisać własnej historii
CZYTAJ DALEJChoć podczas tegorocznej wizyty zagranicznych dziennikarzy w Lhasie wszyscy recytowali wyuczone formuły, jeden z mnichów Dżokhangu wprawił reporterów w osłupienie, odpowiadając, że jego duchowym mistrzem jest „Xi Jinping”, przewodniczący Komunistycznej Partii Chin. Widząc skonsternowane miny, dodał jeszcze: „nie jestem pijany i rozmawiam z wami dobrowolnie”.
CZYTAJ DALEJPrzewodniczący Xi Jinping złożył wizytę roboczą w prowincji Qinghai – w której czwartą część ludności stanowią „mniejszości” (głównie Tybetańczycy z tradycyjnej dzielnicy Amdo i skrawku Khamu) – wzywając lokalnych aparatczyków do sumiennego realizowania „polityki etnicznej” oraz „dalszej sinizacji” regionu.
CZYTAJ DALEJPod koniec 2020 roku władze chińskie zaczęły kolejno zamykać prywatne tybetańskie szkoły w Sichuanie, zmuszając rodziców do przenoszenia dzieci do państwowych placówek, w których naucza się nie po tybetańsku, a po chińsku.
CZYTAJ DALEJPekin opublikował kolejną białą księgę z okazji 70-lecia przyłączenia Tybetu (czyli narzucenia Lhasie tzw. Siedemnastopunktowej ugody) i pomieścił w niej nową oficjalną wersję historii, wedle której Tybet stanowi część Chin od „najdawniejszych czasów”, czyli co najmniej od VII wieku (wcześniej latami utrzymywano, że stał się nią w XVII lub XVIII wieku, pod rządami – mandżurskiej – dynastii Qing; narrację zmieniono w 2015 roku, przesuwając cezurę do XIII wieku i rządów innych okupantów, Mongołów). Tę myśl rozwinął potem Wu Yingjie, przewodniczący struktur partii w TRA, zapowiadając „promowanie idei, że buddyzm tybetański był zawsze częścią kultury chińskiej”, „intensywniejszą sinizację religii” i bardziej zdecydowane zwalczanie „separatyzmu”.
CZYTAJ DALEJ„Chiński Panczen”, który do tej pory wypowiadał się publicznie tylko o sprawach wewnętrznych, oświadczył, że wrogie siły „nie dbają o Tybet ani o buddyzm”, posługując się „kartą tybetańską” do zakłócania rozwoju Chin.
CZYTAJ DALEJDepartament Pracy Frontu Jedności – organ Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin odpowiedzialny miedzy innymi za podporządkowanie grup wyznaniowych i mniejszości etnicznych – opublikował państwowe „Przepisy administracyjne dla personelu religijnego”, które nazwał „kluczem do sinizacji” religii.
CZYTAJ DALEJJedynym słowem spoza partyjnego leksykonu, jakiego użył Gjalcen Norbu, składając życzenia „tybetańskim rodakom w kraju i za granicą”, była „karma”. Trzeba być jej „bardzo świadomym”, strzegąc umysł przed „chciwością, nienawiścią i ułudą” oraz „kontrowersjami”.
CZYTAJ DALEJ